Effector w drodze po kolejną pulę? „Każdy jest do pokonania!”
Po triumfie nad częstochowskim zespołem, kielecką drużynę czeka kolejne wyzwanie. Już w niedzielę zespół pod wodzą Daszkiewicza zmierzy się z Indykpolem AZS Olsztyn, który na koncie, podobnie jak Effector, ma tylko jedną wygraną. – Zmotywowani zwycięstwem, chcemy powtórzyć ostatni wynik – mówi jeden z bohaterów ostatniego spotkania, Grzegorz Pająk.
O tym, że niedzielna potyczka będzie niezwykle wyrównana świadczy nie tylko młody skład ekip, ale i dotychczasowy bilans wygranych obu drużyn. Zarówno podopieczni Radosława Panasa, jak i zawodnicy Effectora, dzięki triumfem nad częstochowskim Wkręt-Metem są posiadaczami trzech „oczek” w ligowej tabeli. Różnicę stanowi jednak fakt, że Indykpol AZS do rozegrania ma jeszcze zaległe spotkanie przeciwko PGE Skrze Bełchatów. W związku z uczestnictwem drużyny Wicemistrza Polski w Klubowych Mistrzostwach Świata mecz III kolejki musiał zostać przełożony na 15 listopada.
Patrząc na grę Effectora w ostatniej potyczce należałoby stwierdzić, że forma podopiecznych Daszkiewicza pnie się w górę. Dobrymi prognozami jest duża liczba skutecznych kontrataków, czy coraz dokładniejsze przyjęcie piłek przez kielczan. Przerwany również został paraliż, ogarniający zawodników z Kielc w premierowych odsłonach spotkań I oraz II kolejki. – Mecz należał do bardzo nierównych – Częstochowa w dwa sety weszła bardzo mocno, choć popełniali dużo błędów w zagrywce. Bardzo fajnie, że potrafiliśmy zespół przeciwny dogonić skutecznymi blokami i odnieść zwycięstwo w tych partiach – ocenia Grzegorz Pająk i dodaje: – Zespoły, z którymi graliśmy wcześniej, to drużyny klasowe, które będą biły się w tym roku o medale.
Tajemnicą niedzielnej rywalizacji pozostaje wyjściowa szóstka ekipy ze Świętokrzyskiego. Asem w rękawie kieleckiego trenera po raz kolejny mogą okazać się zawodnicy rezerwowi Effectora, tacy jak: Tomasz Józefacki, Robert Milczarek, czy Grzegorz Pająk. – We wcześniejszych meczach tych zmian może trochę brakowało. W ostatnim spotkaniu to się jednak sprawdziło i widać, że zespół tworzy fajny kolektyw mogący walczyć z tymi najlepszymi. Jak widać, nawet na trudnym terenie nie poddaliśmy się – zaznacza rozgrywający kieleckiej ekipy.
Pewnym punktem olsztyńskiego składu jest Michał Żurek – były libero Farta Kielce, który w drużynie AZS-u na swojej pozycji zastąpił Marcina Mierzejewskiego. W wypowiedzi dla oficjalnej strony Indykpolu gracz zaznacza, że tylko i wyłącznie dobra gra może być przepisem na pokonanie Effectora: – Musimy poprawić te elementy, które sprawiają nam jeszcze problemy, czyli przyjęcie i wyprowadzenie ataku z tych trudniejszych piłek przy nieperfekcyjnym przyjęciu. Myślenie w kategoriach, że rywal jest słabszy, że ostatnio męczył się z drużyną, którą my pokonaliśmy w osiemdziesiąt minut, skazuje nas od razu na porażkę – mówi Michał Żurek.
Nawet w dalekim Olsztynie, zespół z Kielc wspierany będzie przez grupę fanów Effectora. Kibice „Niebiesko-czerwono-białych” gotowi są przejechać przysłowiowe „pół Polski”, aby na żywo zobaczyć boiskowe wyczyny swoich ulubieńców. – Chcielibyśmy podziękować im za to, że jeżdżą za nami. Przy licznym klubie kibica z Częstochowy było ich w sobotę naprawdę słychać. Kielce pod tym względem spisały się na szóstkę – zaznacza Pająk.
Początek niedzielnego meczu o godzinie 16. A my już teraz zapraszamy na relację Scyzorykiem wyryte! na żywo z tego spotkania.
fot. Grzegorz Pięta/Maciej Urban
Wasze komentarze