Mecz skończył się dla nas w 40. minucie. Za brak skuteczności trzeba płacić
Korona Kielce nie przełamała passy bez porażki Górnika Zabrze. Kielczanie ulegli na Śląsku 0:2. Jak zgodnie w wypowiedziach pomeczowych przyznali piłkarze „żółto-czerwonych”, kluczowe było ostatnie 5 minut przed przerwą. To wtedy gospodarze zdobyli obie bramki.
Do momentu objęcia prowadzenia przez zabrzan to kielczanie sprawiali lepsze wrażenie. - Można powiedzieć, że mecz się zakończył dla nas w 40. minucie. Do momentu straty pierwszej bramki wyglądaliśmy nieźle, później jednak wszystko się posypało. Szkoda, że nie wykorzystaliśmy żadnej z okazji jakie mieliśmy, bo Górnik po przerwie mógł ułożyć sobie grę pod siebie. Chwilę nieuwagi przypłaciliśmy przegraną – przyznał Łukasz Sierpina, który całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych.
W podobnym tonie wypowiadał się Artur Lenartowski: - Jak się nie wykorzystuje swoich okazji to trzeba za to płacić. Przez te dwie bramki Górnika nasza gra po przerwie wyglądała tak a nie inaczej. Wierzyliśmy, że ten wynik da się nadrobić, przywoływaliśmy przykład spotkania Niemców ze Szwedami (4:4, mimo że Niemcy prowadzili po godzinie gry 4:0 - przyp. red.). Liczyliśmy nawet na zwycięstwo wychodząc z szatni na drugą połowę, ale się nie udało.
Jeszcze w zeszłej rundzie w Górniku występował Michał Zieliński. Napastnik ten nie będzie jednak miło wspominał ponownego odwiedzenia śląskiego miasta: - Na pewno nie tak wyobrażałem sobie powrót na stare śmieci. Uważam, że nie byliśmy słabsi od zabrzan, ale kluczowe okazały się ostatnie cztery minuty przed przerwą. Strata goli podcięła nam skrzydła i nie mogliśmy już kontynuować niezłej gry z początku meczu. Z drugiej strony dobrze, że nie przegraliśmy wyżej, bowiem gospodarze mieli kilka klarownych sytuacji. Z kolegami z Górnika uprzejmości nie wymieniałem, ale znając życie teraz przyjdzie do mnie kilka szyderczych sms-ów (śmiech).
Już w przyszłą sobotę „złocisto-krwiści” będą mieć okazję do rehabilitacji. Na Arenę Kielc przyjedzie bowiem Pogoń Szczecin. - Od teraz musimy myśleć już tylko i wyłącznie o naszych najbliższych rywalach. „Portowcy” nie należą do najłatwiejszych przeciwników, ale zrobimy wszystko by 3 punkty zostały u nas – zakończył Lenartowski.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze