Ojrzyński: Wyszarpaliśmy to zwycięstwo
- Wreszcie zagraliśmy na „zero z tyłu”. Do tej pory mieliśmy z tym problem - przyznał wyraźnie zadowolony szkoleniowiec Korony, Leszek Ojrzyński. Nietęgą minę na pomeczowej konferencji prasowej miał za to opiekun gości, Pavel Hapal. - Szkoda porażki, zwłaszcza, że trafiliśmy w słupek w 90. minucie - narzekał.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): - Cieszy to, że zagraliśmy wreszcie, po raz pierwszy w tym sezonie, na „zero z tyłu”. Nie straciliśmy bramki, sami za to potrafiliśmy ją zdobyć. Te trzy punkty wyszarpaliśmy. W pierwszej połowie mieliśmy dwie stuprocentowe sytuacje, jedną wykorzystaliśmy, w drugiej części meczu gra była już dosyć nerwowa. Ale takiej nerwowości jak przy okazji zeszłosezonowego meczu z Zagłębiem (sędzia podyktował wtedy 18 żółtych i trzy czerwone kartki - przyp. red.) udało się jednak wystrzec. Oglądaliśmy urywki tamtego spotkania, wiedzieliśmy że nie możemy grać tak jak wtedy. Teraz mamy dłuższą przerwę, gra reprezentacja, będziemy się przygotowywać do kolejnych spotkań. Być może uda się w tym czasie dojść do zdrowia któremuś z kontuzjowanych zawodników. To też by nam bardzo pomogło.
Czemu w przerwie zszedł Tomasz Foszmańczyk? Takie były założenia, aby przyspieszyć grę. Łukasz Sierpina jest szybszym zawodnikiem od Foszmańczyka. W drugiej połowie wszedł też Janos Szekely. Chcieliśmy, aby skrzydłowi maksymalnie zmęczyli obrońców Zagłębia, i swoje zadanie spełnili.
Pavel Hapal (trener Zagłębia): - To było spotkanie o dwóch różnych połowach. W pierwszej - Korona była lepsza, grała szybciej, zasłużenie zdobyła gola. Później, staraliśmy się odrobić straty. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje, tej najlepszej nie wykorzystaliśmy w 90. minucie, kiedy to piłka – zamiast do siatki – trafiła w słupek.
fot. Grzegorz Tatar, Paula Duda
Wasze komentarze
Juz lepiej gdyby wszedl szybki Zielinski, moze wtedy te dalekie wykopy przynioslyby jakis efekt.