„Ryzyko się opłaciło”. Debiut Effectora w meczu „o stawkę” coraz bliżej!
Po miesiącach oczekiwań i wielu niewiadomych, losy kieleckiej siatkówki powróciły na właściwe tory. Czy drużyna oparta na połączeniu młodości z doświadczeniem jest receptą na wygranie premierowego spotkania w nowym sezonie Plusligi? – Postaramy się udowodnić każdemu, że stać nas na dobrą grę – przekonuje środkowy Effectora, Sebastian Warda.
Poniedziałkowe spotkanie podopiecznych Dariusza Daszkiewicza przeciwko AZS-ie Politechnice Warszawskiej rozwiało wątpliwości obserwatorów kieleckiego sportu – siatkówka wciąż ma szansę być jedną z ulubionych dyscyplin mieszkańców Świętokrzyskiego. Świadczy o tym nie tylko duża liczba osób zapisujących się na mecz wyjazdowy do Jastrzębia, ale przede wszystkim gra zespołu, który, mimo braku „wielkich nazwisk” i lukratywnych kontraktów, w rozgrywanym w Hali Legionów sparingu pokazał charakter.
O tym, że efekty krótkich, aczkolwiek ciężkich i owocnych przygotowań do sezonu muszą nadejść, przekonani są zawodnicy kieleckiej ekipy. – Mam nadzieję, ze nasza gra będzie układała się coraz lepiej. Jest to początek naszych spotkań. Na boisku pojawiały się jeszcze błędy, nieporozumienia... Jesteśmy młodzi i pewne rzeczy musimy dograć między sobą – mówi Warda.
Weryfikacja efektywności prowadzonej przez Daszkiewicza drużyny nastąpi już w sobotę. To właśnie wtedy zawodnicy Effectora po raz pierwszy sprawdzą się w walce o punkty, mierząc się z jednym z kandydatów do tytułu Mistrza Polski – Jastrzębskim Węglem. – Zrobimy wszystko, żeby wynik był satysfakcjonujący – potwierdza kielecki środkowy. Przypomnijmy, w ubiegłorocznych rozgrywkach drużyna Farta ani razu nie uległa podopiecznym Lorenzo Bernardiego.
W sobotnim składzie trenowanej przez Dariusza Daszkiewicza ekipy z pewnością nie zabraknie graczy doskonale znanych sympatykom kieleckiej siatkówki – Miłosza Zniszczoła, Grzegorza Kokocińskiego, czy kapitana zespołu – Michała Kozłowskiego. Jak się jednak okazuje, żaden z nich nie został naturalnym liderem drużyny. – Zespół to zbiór ludzi, z których każdy ma jakąś wartość – plusy, które ma przedstawić w trakcie gry. Jeżeli wszyscy będą dawać z siebie pozytywy, nasze wysiłki zaprocentują – wyznaje zawodnik.
Ze względu na organizację Word Pool Masters w kieleckiej Hali Legionów, ostatnie treningi Effectora odbywały się w Masłowie. A jak stolica Świętokrzyskiego wypada w oczach byłego gracza ZAKSY Kędzierzyn-Koźle? – Nie miałem zbyt wielu okazji do zwiedzania. Miejscem, które chciałbym jednak zobaczyć, jest Jaskinia Raj. W wakacje nie zostałem wpuszczony – tak duże było oblężenie. Miasto dopiero poznaję, byłem tu kilka razy na meczach, ale jest naprawdę w porządku. Kielce są jednym z większym miast, w których grałem – dodaje Warda.
Spotkanie przeciwko ekipie Jastrzębskiego Węgla rozpocznie się w sobotę o godzinie 17.
Wasze komentarze