Ostatnia prosta przed Ruchem. Szekely trenował indywidualnie
Bez Tadasa Kijanskasa i Aleksandara Vukovicia przygotowywali się w środę do meczu z Ruchem Chorzów zawodnicy kieleckiej Korony. Powodem absencji tego pierwszego była oczywiście gra w reprezentacji Litwy, zaś „Vuko” doznał kontuzji w ostatnim meczu z Lechią Gdańsk.
Zajęcia na obiekcie przy ulicy Szczepaniaka rozpoczęły się o godzinie 18. Koroniarze zaczęli od rozgrzewki pod okiem trenerów Opalińskiego i Gawrona. Indywidualnie trenował Rumun Janos Szekely. Nie wiadomo czy będzie on mógł wystąpić w sobotnim starciu z „Niebieskimi”. Cieszyć może natomiast fakt, że na pełnych obrotach pracował już Kamil Kuzera.
Początek zajęć sprawił wiele radości „żółto-czerwonym” piłkarzom. Podczas prowadzenia futbolówki na małej przestrzeni dochodziło do wielu zabawnych sytuacji. W tym samym czasie nie próżnowali bramkarze, którzy pod okiem Macieja Szczęsnego najpierw pracowali obok boiska, by następnie przenieść się na główną płytę.
O to by „złocisto-krwistym” nie zabrakło motywacji, troszczył się sam Leszek Ojrzyński. Szkoleniowiec kielczan wnikliwie obserwował, w jakiej dyspozycji są jego podopieczni. Trudno się temu dziwić, gdyż mecz z Ruchem Chorzów zbliża się wielkimi krokami, a Korona musi znaleźć „złoty środek” na problemy, które wykrystalizowały się po pierwszych trzech kolejkach T-Mobile Ekstraklasy.
Po półgodzinie trening zamknięto dla mediów. W czwartek „żółto-czerwoni” spotkają się na jednych zajęciach, po których to odbędzie się konferencja prasowa. W piątek wyjadą na Śląsk, by już w sobotnie popołudnie walczyć tam o punkty z „Niebieskimi”.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze