„Nasz człowiek” w Zamorze. Miśkiewicz kontynuuje swoją karierę w Hiszpanii
Wojciech Miśkiewicz, były bramkarz Korony Kielce, wylądował w Hiszpanii. Jego nowym klubem nie jest co prawda Atletico Madryt, gdzie kilka miesięcy temu przebywał na testach, ale mimo wszystko okazji do rozwijania się za granicą może mu pozazdrościć niejeden młody piłkarz.
Kontrakt Miśkiewicza z Koroną wygasł wraz z zakończeniem ostatniego sezonu. Wydawało się, że ten młody zawodnik szybko znajdzie sobie nowy klub w naszym kraju. Okazało się jednak, że obrał całkiem inny kierunek. Dzięki swojemu menedżerowie trafił do Hiszpanii. Latem wyjechał na testy do trzecioligowego klubu CF Zamora - Pojechałem na okres próbny i... już zostałem. Wstępnie będę tu przez rok. Co dalej, zobaczymy – przyznaje 18-latek.
Problemów z aklimatyzacją większych nie miał. - Atmosfera w drużynie jest bardzo dobra, ludzie tutaj również mi pomagają. A i warunki do treningów są przyzwoite – zauważa wychowanek Wieczystej Kraków.
Zimą tego roku Miśkiewicz przebywał na testach w drużynie Atletico Madryt. Wtedy jego przygoda zakończyła się po kilku treningach z ekipą ze stolicy Hiszpanii. Teraz pracuje z pierwszym zespołem Zamory, walcząc o miejsce w podstawowym składzie. Pierwszym bramkarzem drużyny jest 26-letni Sergio Sánchez, były gracz Sportingu Gijon. – To doświadczony zawodnik, ale przy tym bardzo w porządku człowiek. Z tego co wiem, swego czasu grał w Primera Division – opisuje swojego kolegę z zespołu były golkiper Korony.
Miśkiewicz na debiut w rozgrywkach Segunda Division B musi jeszcze poczekać, ale udało mu się już zaliczyć występy w pierwszej drużynie. - Debiut był, ale póki co tylko w sparingach. Po części jest to spowodowane tym, że mój transfer się nieco przedłużył - przyznaje bramkarz. W przedsezonowych sprawdzianach dostał m.in. szansę gry w sparingu z UD Santa Marta, gdy jego zespół wygrał aż 5:0.
Wasze komentarze