Wcześniej mówiono o pomniku. Teraz o zwolnieniu...
Leszek Ojrzyński w ostatnich dniach w sposób okrutny przekonuje się, jak niewiele trzeba, by stracić chwałę bohatera. Po serii słabszych meczów Korony rosną głosy krytyki wokół jego drużyny, co w sposób naturalny kreuje dyskusję nad przyszłością sympatycznego szkoleniowca w Kielcach. Sam zainteresowany zachowuje jednak spokój.
Jak mówi trener „żółto-czerwonych”, doskonale wie o ciążącej na niego presji, jednakże potrafi zachować dystans. - W poprzednim sezonie mówiono, że Ojrzyńskiemu trzeba postawić pomnik. Teraz nagle słyszę, że przejawia się temat mojego odejścia z Kielc. Zarówno ja, mimo poczucia odpowiedzialności za wyniki, jak i zarząd, działamy spokojnie, nie „podpalamy się” – zapewnia szkoleniowiec kielczan.
W piątkowym sparingu z Polonią Warszawa szansę zaprezentowania dostali młodzi piłkarze, którzy na co dzień trenują z piątą siłą ekstraklasy. -Młoda gwardia pokazuje, że drepcze po piętach starszym zawodnikom. Niekoniecznie dawała o tym znać w okresie przygotowawczym, jednakże nie wiadomo, jaka będzie najbliższa przyszłość z nimi związana. Być może zaczną występować częściej. – mówił Ojrzyński.
Trener wyjaśnił także, dlaczego w dzisiejszym sparingu publiczności nie zaprezentował się powracający po kontuzji Maciej Korzym. - „Korzeniowi" urodził się syn, dlatego daliśmy mu wolne, aby mógł czuwać przy żonie. Szkoda, że nie mógł zagrać z Polonią, jednak cieszymy się jego szczęściem – dodał trener „złocisto-krwistych”.
Korona nie dość, że przegrała każdy z ostatnich pięciu meczów w ekstraklasie, to nawet nie strzeliła w nich gola. Jedynego gola w sparingu na Arenie Kielc zdobył Krzysztof Kiercz, obrońca drużyny. - To fakt, niestety seria bez zdobytego gola trwa już o wiele za długo. Dlatego tym bardziej cieszy to dzisiejsze trafienie. Może ono pozwoli nam przełamać impas strzelecki w Chorzowie – zastanawiał się wychowanek Korony.
Mimo tego, że kielczanie w tym sezonie nie poczuli jeszcze smaku zdobytego punktu, atmosfera w zespole wciąż jest niezła. Potwierdza to jeden z najlepszych zawodników sparingu z „Czarnymi Koszulami”, Łukasz Sierpina: - Wszyscy stoimy murem za trenerem, a te słabe mecze to przecież przede wszystkim nasza wina. W szatni nie wieszamy na sobie psów, staramy się osiągnąć poprawę. Miejmy nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
Ojrzyn powinien tylko dostać klapsa za Szlakotina,bo facet nie ma drygu na wyżejniż 2 ligę
Mecz spoko tyle że jak to jest że bramkę strzelił nam Gołębiewski człowiek który w Koronie nie trafił ani razu?
Oj nie masz racji kolego.Strzeliłem dla Korony w meczu ligowym na 1:0 z Lechem(2:2),oraz w sparingach z Botewem Płowdiw na 1:0 (1:1) i Resovią Rzeszów na 1:0(2:2).Tak więc jak widzisz były to bramki otwierające wynik meczu.Gdybym dostawał szansę regularnej gry bramek byłoby więcej.
Pozdrawiam kibiców Korony.
Daniel Gołębiewski
Mecz z Ruchem w plecy i będzie niestety zmiana trenera. A tak nawiasem mówiąc brawa dla menedżera który zaparkował u nas Nikona El Maestro i Janotę - majstersztyk!
nie siej fermentu