Foszmańczyk: To nie jest ta sama Korona...

07-09-2012 10:54,

- Teraz jesteśmy w pewnym dołku psychicznym. Staramy się znaleźć przyczynę słabszej postawy w każdym z nas. Ja sam miałem ciężkie chwile po porażce z Lechią Gdańsk, ciężko było mi dojść do siebie – przyznaje Tomasz Foszmańczyk, piłkarz Korony Kielce.

Takiego początku ligi nikt się nie spodziewał. Trzy mecze i trzy porażki. Co się z wami dzieje?

- Ciężko powiedzieć... Po tamtym sezonie apetyty były duże – nie tylko wśród kibiców, ale też w samej drużynie. Liczyliśmy, że zaczniemy rozgrywki równie dobrze, jak wtedy. Niestety, nadal jesteśmy bez punktów. Ciężko znaleźć na tę chwilę receptę, dlaczego tak się dzieje. I dobrze, że mamy teraz przerwę na kadrę. To czas, żeby naprawić błędy i z optymizmem patrzyć na kolejny mecz z Ruchem Chorzów.

Najgorzej zaprezentowaliście się w ostatnim spotkaniu z Lechią Gdańsk w Kielcach. Przez ponad 60 minut graliście w przewadze jednego zawodnika po czerwonej kartce, a mimo to przegraliście.

- Zagraliśmy fatalnie. I teraz jesteśmy w pewnym dołku psychicznym. Staramy się znaleźć przyczynę słabszej postawy w każdym z nas. Ja sam miałem ciężkie chwile po tej porażce, ciężko było mi dojść do siebie. Staramy się rozmawiać ze sobą w szatni i wysnuwać pewne wnioski.

I co wam z nich wychodzi?

- Chyba to, że musimy grać o wiele odważniej i agresywniej. Brakuje tego charakteru, którym Korona cechowała się w ubiegłym sezonie. Coś szwankuje, nie potrafimy grać tego, co zwykle. Wierzę, że wkrótce wrócą do nas ci kontuzjowani piłkarze, którzy zawsze na boisku charakteryzowali się dużą walecznością. Potrzebujemy ich pomocy, a sami musimy wreszcie zacząć grać na miarę naszych możliwości.

Walka to jedno, a umiejętności piłkarskie drugie. W spotkaniu z Lechią blado wyglądaliście pod względem wyszkolenia, zwłaszcza w ataku.

- Problem leżał chyba w tym, że żaden z nas nie wziął ciężaru gry na siebie. Może gdybyśmy przeprowadzili dwie, trzy przełomowe akcje, to pociągnęłoby nas to do przodu. Zabrakło takiej osoby na boisku. Biliśmy głową w mur, a do tego nieźle dysponowana była defensywa gdańszczan. Poza jedną sytuacją Marcina Żewłakowa, nie mieliśmy żadnych okazji do zdobycia gola.

To po części efekt taktyki Lechii.

- Tak, rywale najpierw strzelili gola, a potem stracili zawodnika. Wiedzieli, że muszą zmienić taktykę i zacząć się bronić. W rezultacie w ataku zostawili tylko jednego piłkarza, a reszta uparcie broniła dostępu do własnej bramki. Lechia starała się nie dopuścić do straty gola. A nawet gdyby bramkarz przepuścił jeden strzał, to i tak gdańszczanie zdobyliby jeden punkt. To byłaby dla nich również cenna zdobycz. Taktyka, jak widać, okazała się skuteczna.

Trener Leszek Ojrzyński nie próbował na was wpłynąć?

- Oczywiście, że próbował. W przerwie usłyszeliśmy od niego kilka mocnych słów, ale też ważnych wskazówek. Nasza wina, że nie potrafiliśmy z nich skorzystać. Po meczu było cicho, bo trener nigdy na gorąco, tuż po spotkaniu, nie robi nam wyrzutów. Ale na tygodniu mieliśmy już analizę na spokojnie. No, powiedzmy, że na spokojnie, bo gromów nie brakowało.

W najbliższą sobotę zagracie z Ruchem w Chorzowie. To chyba idealny moment na przełamanie, bo rywale też jeszcze w tym sezonie nie zdobyli punktów.

- Trzeba liczyć na zwycięstwo, które da nam dużego kopa. Stać nas na dużo. Wierzę w to, że taka wygrana może odwrócić naszą złą kartę i wreszcie zaczniemy grać tak, jak powinniśmy. Zespół przecież nieznacznie się zmienił – mało zawodników ubyło, a kilku nowych przyszło. Musimy w końcu zacząć przypominać starą Koronę. Chcemy grać dobrą piłkę, a na razie tego nie pokazujemy.

W gronie nowych zawodników jesteś między innymi ty. Tym jednak różnisz się od całości drużyny, że za swoją grę zbierasz sporo komplementów. Czujesz się winny porażek?

- Jasne, że tak. Wcale nie jestem najlepszy i też powinienem się spowiadać z tych meczów. Przegrywamy wszyscy, każdy z nas gra słabiej. Chociażby ostatni mecz – powinienem naprawić błąd kolegi i przerwać akcję, po której straciliśmy gola. Nie zrobiłem tego, a ta bramka ustawiła całe spotkanie. Teraz po prostu musimy wziąć się w garść i uderzyć w pierś – niezależnie czy nazywamy się Foszmańczyk, Żewłakow czy Lenartowski. Nic innego nam nie pozostało.

fot. korona-kielce.pl

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

walet®2012-09-07 11:50:01
Kup sobie Pan już lepiej z polówkę, bo po batach z Ruchem to psycholog nie pomoże!!!
c.k2012-09-07 12:53:36
a ty wazelinę bo będziesz jechany śmieciu!
Roman Giertych2012-09-07 13:32:16
Foszmańczyk podobny z wyglądu i waleczności do Gennaro Gattuso.Powinien grać w 1 składzie
walet®2012-09-07 14:04:21
a propo psychologa, to lecę bo zaraz mam wizytę i nie chcę się spóźnić bo znów mnie zamkną w pomieszczeniu bez klamek i okien. czym ja wtedy będę trollował? no chyba że tatuś mi komórkę przemyci jak mu zrobię dobrze.
ck skun2012-09-07 17:50:46
walet wpis normalnie na nobla,idioto

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group