Dół Korony coraz głębszy. Porażka goni porażkę
Kielce, sobota, godz. 13.30
vs.
Korona Kielce - Lechia Gdańsk
AKTUALNY WYNIK: 0:1 [TRWA II Połowa]
Bramki: Ricardinho 10'
Czerwona kartka: Piotrowski 27'
Korona Kielce: Rezerwowi: |
Lechia Gdańsk: Rezerwowi: |
Koniec. Jest źle. I to bardzo. Trzeci mecz bez zwycięstwa. Ba, trzecia porażka z rzędu. Bez punktów, bez bramek, katastrofa. Gwizdy żegnają piłkarzy Korony. Niestety - gwizdy zasłużone.
90. min - Ręka Andriuskeviciusa (?) w polu karnym? Tak twierdzą piłkarze Korony. I kibice. Sędzia sobie z tego nic jednak nie robi. Kończy mecz.
90. min - Cztery minuty doliczone. Rzut rożny dla Korony. Nawet Szlakotin idzie w pole karne. Niepotrzebnie. Dalej przegrywamy.
90. min - Gramy na aferę. Kibice już wychodzą. Widocznie takiej gry nie lubią.
89. min - Lech próbuje wymusić rzut wolny tuż przed polem karnym - i to nawet nam nie wychodzi. Nadzieja powoli umiera.
87. min - Stano w ataku, gramy długą piłka, no ale bez zmian. Golański uderza z dystansu - ale, szkoda gadać.
84. min - Ale jeszcze wierzymy, jeszcze kilka minut. Może się uda, może jakiś cud?
83. min - Szlakotin się bawi. Z piłką. Desperacko wybija ją na rzut rożny. Ogólnie - śmiech. I dramat.
80. min - Co z tego, skoro goli(a) nie ma.
79. min - Słychać doping, słychac i gwizdy. No bo na grę "żółto-czerwonych" - i piszemy to z bólem serca, naprawdę - patrzeć się nie da. Co z tego, że jesteśmy na połowie Lechii? Że przeważamy, że atakujemy (a raczej staramy się atakować)?
75. min - Ostatnia zmiana w Lechii. Za Machaja - Nowak. A my dalej bijemy. Głową w mur. Na kwadrans przed końcem wygląda to - uczciwie przyznając - beznadziejnie.
71. min - Zmiana w Koronie. Za Foszmańczyka (niezły mecz) debiutujący w Koronie Szekely. Żółtą kartką za brutalny faul na Razacku Traore ukarany Malarczyk.
69. min - Mecz słaby, Korona słaba, pogoda - też słaba. Ale bawić się można, nawet bez koszulek. A jak!
67. min - eldo - fuck-off-a wprawdzie nie słyszeliśmy, ale sam faul już na czerwoną kartkę raczej się nadawał.
66. min - Zmiana w Lechii. Za Airapetiana (trudne nazwisko), wchodzi Bąk. Do środka pola.
65. min - Ty do mnie, ja do Ciebie, raz celnie, raz niecelnie - tak wygląda teraz gra Korony. "Patrzeć się na to nie da" - to komentarz z trybun.
64. min - To powinna być - naszym zdaniem - czerwona kartka. Dla Lechii. Ściślej - dla Razacka Traore, który bez piłki kopie w nogi Foszmańczyka. Reprezentant Burkina Faso, i owszem, zostaje ukarany, ale tylko żółtym kartonikiem.
61. min - Żewłakow w poprzeczkę! Z lewej strony dosrodkowuje Sobolewski, napastnik Korony uderza głową - tylko czemu nie kilka centymetrów niżej.
59. min - "Panowie, musimy pograć trochę" - mówią do siebie zawodnicy Lechii. No cóż, no comment.
57. min - Desperacko. Tak momentami wygladają ataki Korony. Nie wyglada to za dobrze. Może Szekely na ratunek?
55. min - A oto potwierdzenie naszych wcześniejszych słów. Lech wchodzi, Jova schodzi. Słusznie?
53. min - Kilka minut temu Malarczyk, po dośrodkowaniu Ricardinho, desperackim wślizgiem uchronił nas od straty gola. Odpowiedź Korony? Była. Ni to strzał, ni podanie Zielińskiego. Słabe, beznadziejne, do niczego. Dalej bijemy głową w mur.
51. min - janota - Michała Janoty nie ma na ławce, ponoć jest zdrowy, ale - no właśnie - nie znalazł uznania w oczach trenera? To już jednak pytanie do szkoleniowca. Lech się rozgrzewa, pewnie niebawem pojawi się na boisku.
50. min - Obserwator - w zasadzie się z Tobą zgadzamy. W zasadzie to całkowicie się zgadzamy.
48. min - Obie drużyny bez zmian. Już na początku dobrą okazję miał Zieliński, otrzymał piłkę w polu karnym, ale źle ją przyjął, i... po ptokach, jak to się mówi. Obrona Lechii zażegnała niebezpieczeństwo.
47. min - Dziś na Arenie Kielc 6607 osób. Maluuutko. Gdzie jesteście, kibice?
46. min - No to zaczynamy drugą połówkę. Tradycyjnie - by tę lepszą.
Przerwa. Piłkarze już na boisku. Ci z Kielc zebrali się w kółeczku, krzyknęli sobie: "Korona", no i roztsawili się na pozycjach. Oby to były pozycje do ataku, nie do obrony, i oby szturm zakończył się... gradem. Goli oczywiście.
Przerwa. Wtedy było cicho, smutno, szaro, buro i ponuro (fot. Patryk Ptak). Teraz też jest troszkę szaro, buro i ponuro (przez pogodę, wynik, no i słabą, bardzo słabą - umówmy się - grę naszych piłkarzy), no ale ciho to tu już nie jest.
Przerwa. Historia na dodatek zatacza małe koło. 11 maja 2011 roku - ponad rok temu, podczas meczu z Lechią właśnie, kibice z Kielc zaprotestowali przeciwko - ich zdaniem - zbyt represyjnym działaniom policji fot. patryk Ptak).
Przerwa. Wspomnieliśmy o dopingu. On wrócił. I to jedyna (chyba) dobra wiadomość wntrakcie dzisiejszego meczu.
Przerwa. I jakie wnioski? Jakieś zmiany? Kto najbardziej zawodzi? Cksportowicze, jesteście tam? :)
45. min - Koniec pierwszej połowy. Na razie jest źle. I to bardzo. Przegrywamy. Po raz trzeci z rzędu. Pocieszenie - mamy jeszcze 45 minut. No i gramy w przewadze.
45. min - Sobol z dystansu! Pewnie broni Buchalik. Strzały są, ale raczej niegroźne i z daleka, brakuje za to składnych akcji.
43. min - Były zawodnik Warty Poznań (chyba) na razie jest najlepszy wśród Koroniarzy. Teraz zamienił się stronami z Sobolewskim. Foszmańczyk - na lewej flance, Sobol - na prawej. No, panowie, czas pokręcić coś tymi obrońcami!
41. min - Foszmańczył - przyjął, uderzył, ale nad bramką. Ciśniemy, ciśniemy, ale - niestety - dalej bez skutku.
39. min - Zmiana w Koronie. Za Vukovica (!) wchodzi wspomniany przez nas Zieliński. Pytanie - uraz Serba, czy zmiana taktyczna? Wiecie coś więcej niż my, Drodzy Czytelnicy?
36. min - Żółta kartka dla Jovanovica. Wióry lecą, jest ostro.
33. min - Korona atakuje, ale - póki co - bije głową w mur. Może ten przebije Zieliński? Napastnik Korony rozpoczął właśnie rozgrzewkę.
32. min - Boli? No boli. Leży Foszmańczyk, dookoała piłkarze obu drużyn, a Piotrowski już czerwony. Pewnie także (a może przede wszystkim) ze wstydu, no bo osłabił swój zespół, który do tej pory spisywał się naprawde dobrze.
30. min - No i długo Rasiak się nie nagrał. Zmienia go wspomniany Surma. Na szpicy ataku lechii grać będzie Traore.
29. min - Rozpędzaja się kibice. Doping niesie (naprawdę!) teraz piłkarzy. Jest głośno, cały stadion śpiewa.
28. min - Dośrodkowanie Vukovica, uderzenie głową Malarczyka (?), ale za lekkie - Buchalik broni. Korona się rozpędza!
27. min - Do wejścia na boisko szykuje się już Surma.
26. min - Czerwona kartka!!! Dla Piotrowskiego. Za brutalny faul na Foszmańczyku. "Coś ty chłopie zrobił" - zdaje się do niego mówić Bogusław Kaczmarek. Gramy w przewadze, w końcu szczęście jest po naszej stronie!
22. min - Foszmańczyk z dystansu. Wysoko za wysoko.
20. min - Raaasiak! Nad bramką. Całe szczęście. Że drewnialdo, że techniki nie ma? No i co, jak z naszymi obrońcami sobie i tak radzi.
17. min - Teraz nie dzieje się nic. To znaczy dzieje się - festiwal fauli i upadków. Raz leżą jedni, raz drudzy. Ale goli z tego nie ma.
15. min - 0 punktów, 0 bramek strzelonych, 7 straconych, dwa rzuty karne, dwie czerwone kartki - tak to wygląda. Po jakichś 200 minutach...
13. min - Ależ mogła być odpowiedź. Lenartowski sam na sam, strzela, ale - podniesiona chorągiewka, spalony. Choć strata w sumie mała, jego uderzenie i tak obronił Buchalik. Musimy się pozbierać, bo na razie wyglada to źle.
10. min - No i... Brama. Dla Lechii niestety. Strata Vukovica, kontra Lechii, Rasiak (!) kapitalnie podaje na czystą pozycję do Ricardinho, a Brazylijczyk z kilku metrów, pokonuje Ukraińskiego bramkarza Korony. Szok!
9. min - Żewłakow głową, po dosrodkowaniu Sobolewskiego. Obok bramki. Jeszcze rzut rożny - też bez efektu.
7. min - A to dobre chłopaki. tak o sobie mówią. A na serio - to nowa flaga kibiców Korony.
5. min - Na razie trwa badanie. Jedni badają drugich, i na odwrót. A akcji ciekawych z tego jak... na lekarstwo. Diagnoza, komu badanie wyszło lepiej, po meczu. Póki co, bez bramek, bez strzałów, bez emocji.
4. min - Szkoda tylko, że nie do końca poprawiła się frekwencja. Dalej, tak na oko, połowa stadionu pusta.
2. min - Kibice mecz zaczęli od zaśpiewnia hymnu Polski. To w związku z 73. rocznicą wybuchu II wojny światowej. "Cześć i chwała bohaterom" - krzyczą. I już możemy to napisać - doping, na serio, wrócił. Aż się grać che. I pisać też.
1. min - Czas start. Walczymy o pierwsze ligowe zwycięstwo!
13.28 - No toz zaczynamy to zamieszanie. Piłkarze już na murawie.
13.25 - Dobra, czas rozmasować dłonie (przed pisaniem), przetrzeć okulary (no, widowiska tu oczekujemy!), a także przygotować... gardło (tak, tak, krzyczeć tu będziemy). No bo, jak wiecie, albo i nie wiecie, doping wraca!
13.22 - Na dodatek Rumunii. Po prawej (fot. Paula Duda) Janos Szekely, po lewej - jego kolega, Petre. Obaj przyjechali wówczas w odwiedziny do swojego kolegi, Pawła Golańskiego. A my skorzystaliśmy z okazji, napisaliśmy o ich wizycie tekst.
13.19 - Jakby ktoś nie pamiętał - CKsport o Janosie napisał już w lutym tego roku. Po meczu z... Wisłą Kraków. Wtedy dość nieoczekiwanie pod stadionem przy ul. Ściegiennego, wśród witających piłkarzy kibiców, ujrzeliśmy dwóch mężczyzn z flagą... no właśnie - kogo, zastanawialiśmy się. Co to za klub, chcą oberwać od kogoś? Dopiero gdy doszliśmy bliżej okazało się, ze to nie flaga klubowa, a... państwowa.
13.17 - Aha, i jeszcze jedno. Doszedł! Tak, doszedł! Certyfikat Janosa Szekelyego. Rumun dziś w bojowej rezerwie.
13.14 - Znamy już składy obu drużyn na dzisiejsze spotkanie. Są niespodzianki. Przynajmniej w Koronie. na środku obrony zagra Piotr Malarczyk, na lewej stronie - Tadas Kijanskas. W bramce oczywiście (debiut przed kielecką publicznością) Oleksij Szlakotin. Te (mini) niespodzianki to jednak, jakby ktoś zapomniał, pokłosie wydarzeń z ubiegłej niedzieli - czerwonych kartek dla Tomka Lisowskiego i Zbyszka Małkowskiego.
13.12 - Jakby ktoś nie dowierzał - oto tabela po 2. kolejkach ligi (fot. 90minut.pl). Tak źle Korona nie wystartowała jeszcze nigdy.
13.10 - 1 września, koniec wakacji, za oknem jesienna pogoda, znaczy - w sam raz, aby zacząć inauguracje (!) T-Mobile Ekstraklasy w Kielcach. Tak, tak, tego jeszcze (chyba) nie było. Tzn. tak późno tego jeszcze chyba nie było. Ale może to i dobrze? Sierpień był dla nas wyjątkowo pechowy, Niech więc już będzie (i jest) ten wrzesień.
11.30 - Do meczu z gatunku tych "o życie" porównał najbliższe spotkanie z Lechią Gdańsk trener Leszek Ojrzyński. Szkoleniowiec "złocisto-krwistych" nie może być spokojny o zdrowie swoich zawodników, gdyż kilku z nich wciąż uskarża się na drobne urazy. Jednak cała ekipa Korony zgodnie zapowiada: "chcemy w końcu wygrać oraz odzyskać honor i szacunek". Przeczytaj zapowiedź meczu!
Wasze komentarze
ta, tylko w drugą stronę.grajki bez ambicji.już jest 0:1 a będzie gorzej
Nie rozumiem zupełnie, czemu nie grał Janota - on prezentował się najlepiej w przygotowawczym!
Najgorzej prezentował się Żewłakow i co... w pierwszym składzie!
Lech to nie piłkarz!
A Vuko starcza już sił na 39 minut...
WTF!?
a na co wy liczycie z taką grą? przecież to oczywiste że spadek,skoro od 28 kwietnia bramki nie potrafimy strzelić.grajkowie typu Szlakotin,Lech,Kijanskas,Żewłak
meczów nam nie wygrają.Ba....nawet nie zremisują,gdyż potrafią tylko grać do tyłu