Bez Chorwatów, ale z Marcusem. Vive jedzie do Niemiec
Coraz większymi krokami zbliża się nowy sezon dla piłkarzy Vive Targów Kielce. Mistrzowie Polski w nadchodzący weekend sprawdzą swą formę na niemieckim turnieju Heide Cup. W piątek, sobotę i niedzielę rozegrają trzy mecze, po jednym w każdy dzień.
Sama formuła rozgrywek jest bardzo ciekawa. Na początek – w piątek – sześć zespołów, które bierze udział w turnieju, utworzy trzy pary. W pierwszej TV Grosswallstadt podejmie Chambery Savoie (15:30), zaś w drugiej TSV Hannover-Burgdorf zagra z Bjerringbro-Silkeborg (17:45). „Żółto-biało-niebiescy” wystąpią w ostatnim meczu, którego początek zaplanowano na godzinę 20. Rywalami mistrza Polski będzie drużyna TBV Lemgo.
W sobotę zwycięzcy pierwszych spotkań podejmą przegranych. Vive, jeśli wygra, zagra z przegranym z pary pierwszej, jeżeli zaś uzna wyższość ekipy z Niemiec, podejmie lepszego z pary numer 2. Następnie wyniki zostaną zsumowane i w zależności od liczby punktów uczestniczy turnieju zagrają o piąte, trzecie lub pierwsze miejsce Heide Cup 2012.
Kielczanie jadą na zachód osłabieni brakiem kontuzjowanego od dłuższego czasu Bartłomieja Tomczaka. W weekend trener Bogdan Wenta nie będzie mógł skorzystać także z Grzegorza Tkaczyka, który odniósł uraz w ostatnim sparingu z Dynamem Mińsk. Do dyspozycji trenera będzie za to powracający po Igrzyskach Olimpijskich Marcus Cleverly. Uczestniczący w tej imprezie Chorwaci wznowią treningi z drużyną dopiero w poniedziałek. Wobec ubytków kadrowych do Niemiec pojadą na co dzień gracze drugiej drużyny – bramkarz Kamil Buchcic i rozgrywający Wiktor Malinowski.
Swój ostatni mecz piłkarze Vive Targów rozegrali w minioną środę. W spotkaniu pokazowym w Jeleniej Górze pewnie pokonali Zagłębie Lubin 32:27 (17:14). Z bardzo dobrej strony pokazał się wówczas Krzysztof Lijewski, który aż dziesięciokrotnie zaskoczył golkipera z Dolnego Śląska.
Pierwsze przetarcie „żółto-biało-niebieskich” na Heide Cup już w piątek. Rywalem podopiecznych Bogdana Wenty będzie niemieckie TBV Lemgo. Początek widowiska o godzinie 20.
fot. Grzegorz Tatar
Wasze komentarze