Legii nie mogą się doczekać. Sobolewski być może wróci
- Chcemy iść podobną drogą, co w poprzednim sezonie, ale nie można wspominać tego, co było. Nie możemy żyć historią. Jeśli będzie trzeba, zaczniemy wprowadzać nowe rozwiązania – mówi przed inauguracją ligi i meczem z Legią Warszawa Leszek Ojrzyński. Trener Korony wierzy w to, że do składu przed niedzielą zdoła wrócić Paweł Sobolewski.
Na Łazienkowskiej na pewno zabraknie kontuzjowanego Macieja Korzyma. Co z drugim rekonwalescentem? – Łudzę się, że „Sobol” wróci. Co z pozostałymi, nie wiem, bo mamy jeszcze trzy dni do meczu. Wiele przez ten czas może się zdarzyć, aczkolwiek ci, co wrócą pod koniec tygodnia, raczej nie będą mieli szans na to, by wyjść w podstawowej jedenastce. Mogą nam jednak pomóc wchodząc z ławki, w końcówce spotkania – tłumaczy Ojrzyński.
Póki co, trener unika pytań o skład. – Za wcześnie o konkrety. Nie wiem, jaką kadrą będę dysponował. Jesteśmy optymistycznie nastrojeni, chcemy mieć więcej powodów do radości niż do smutku. Chcemy godnie reprezentować miasto Kielce i nasz klub – podkreśla szkoleniowiec. Duże szanse na miejsce w kadrze mają kieleccy reprezentanci – Tadas Kijanskas, Łukasz Jamróz i Piotr Malarczyk. Cała trójka z zespołem będzie jednak trenować dopiero w piątek.
Korona rozpocznie nowy sezon od wyjazdowego meczu z Legią. – Dla nas to też wielka niewiadoma. Pamiętamy jednak o tym, że w futbolu grają nie tylko umiejętności, ale też, a może przede wszystkim, głowa. Ważna jest sfera psychiczna i mentalna, musimy być odpowiednio przygotowani. Z każdym można wygrać, ale i przegrać. O tym pamiętamy – dodaje Ojrzyński.
Korona z Legią w stolicy jeszcze nigdy nie wygrała. – To dodatkowy smaczek, który towarzyszy temu spotkaniu. Dobrze by było, żebyśmy to właśnie my, nasza drużyna, tę passę przełamali. Estonia też nigdy z Polską nie wygrała, aż do wczoraj. To dobry przykład – mówi trener złocisto-krwistych. – W ubiegłym sezonie chcieliśmy utrzymać się w ekstraklasie. Moim osobistym celem było zdobycie 40 punktów. Co teraz? Nie chcę nic deklarować. Wszyscy widzieliśmy, jakie problemy możemy napotkać na naszej drodze. Póki co, najważniejsza jest dla nas Legia – dodaje.
Czy Ojrzyński obawia się kolejnego, drugiego już sezonu w ekstraklasie? – Istotnie, większość przykładów pokazuje, że drugi sezon jest trudniejszy. Często jest tak, że ktoś zadowala się pewnym osiągnięciem. Pamiętam, jak obecny selekcjoner prowadził Ruch Chorzów i zdobył 3 miejsce. W drugim sezonie wszyscy oczekiwali tego samego, ale było znacznie gorzej. Zrobimy wszystko, by nas to nie spotkało – podkreśla.
Wasze komentarze
Gdzie wtedy była twoja Korona? w III lidze. a raczej w jej ogonie.