Kolarstwo wraca do łask? Prezydent dziękuje zawodniczkom
Prezydent Wojciech Lubawski spotkał się z zawodniczkami 4F e-Vive Racing Team: Moniką Żur i Paulą Gorycką, oraz reprezentantką klubu Cyclo Korona Kielce – Katarzyną Solus-Miśkowicz. Celem konferencji było podsumowanie dotychczasowych osiągnięć zawodniczek oraz podziękowanie Prezydentowi za wsparcie ze strony miasta.
Wojciech Lubawski wyraził wdzięczność braciom Piątkom za odniesione sukcesy, a co za tym idzie – promocję stolicy regionu. Przyznał również, że kolarstwo – niegdyś niszowa dyscyplina, przeżywa prawdziwy renesans. – Bardzo dziękuję Zbyszkowi i Andrzejowi, bo to ze względu na ich działania kolarstwo wraca do łask. Generalnie, dzisiejszy czas jest dla sportu ciężki. Do tego, żeby jakaś dyscyplina zaistniała potrzebni są jej posiadający do niej serce znawcy. Nie mam żadnych wątpliwości, że tak właśnie jest w tym przypadku – chwali braci Prezydent.
Nie obyło się bez słów uznania w stronę Pauli Goryckiej, która, mimo niesatysfakcjonującego wyniku na Igrzyskach w Londynie, była „żywą promocją” Kielc. – Ostatnimi czasy przebywam tutaj więcej niż w rodzinnym mieście – przyznaje pochodząca z Krakowa zawodniczka. Na to liczy prezydent stolicy Świętokrzyskiego, który nie może poszczycić się panteonem olimpijczyków pochodzących z jego województwa. – Mam nadzieję, że jest to początek wielkich zwycięstw, bo Paula jako mistrzyni Polski, jest naszą dumą – mówi Wojciech Lubawski.
Przypomnijmy, Paula Gorycka zajęła dopiero 22. miejsce w wyścigu kolarstwa górskiego podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie. Przegrała tym samym rywalizację z potencjalnie słabszą zawodniczką – Aleksandrą Dawidowicz. – Wynik nie satysfakcjonuje mnie w ogóle. Na wyścigu dałam z siebie wszystko. Wystarczyło tylko na tyle. Wiadomo, jaka była sytuacja z moim wyjazdem na turniej. Pojechałam w miejsce kontuzjowanej Mai Włoszczowskiej. Dowiedziałam się o tym na 2,5 tygodnia przed Igrzyskami – to zdecydowanie za mało czasu, aby przygotować się optymalnie do takiej imprezy – tłumaczy Gorycka. Mistrzyni Polski chwali kieleckich kibiców, którzy w licznym gronie wspierali ją w brytyjskiej stolicy: – Jak najbardziej, czułam tę podporę. Flagi rzeczywiście były widoczne, a okrzyki kibiców słyszalne. Dodawało to sił do walki – mówi Gorycka.
Zawodniczki wręczyły Prezydentowi pamiątkowe koszulki i wyraziły nadzieję na dalszą współpracę.
fot. um.kielce.pl