Stare, dobre dni. Czy frekwencja na Koronie będzie taka jak kiedyś?
11 kwietnia 2009 – ta data zapewne nic nie mówi żadnemu sympatykowi Korony. Jeśli jednak dogłębniej sięgnie się do źródeł, to okazuje się, iż właśnie wtedy kielczanie po golu Cezarego Wilka pokonali Tur Turek 1:0. Frekwencja na Arenie Kielc? 10 tysięcy.
Przenieśmy się w czasie o 2,5 roku. Drużyna Leszka Ojrzyńskiego podejmuje na własnym boisku warszawską Legię. Należy pamiętać, że Korona miała bardzo wysoką lokatę w tabeli, warszawianie zaś byli głównymi pretendentami do mistrzowskiego tytułu. Mecz jednak na trybunach gromadzi zaledwie 9 tysięcy fanów z Kielc. Co gorsza, wynik ten jest jednym z najlepszych w całym zeszłym sezonie.
Te dwa fakty zestawione ze sobą stawiają pytanie: Dlaczego piłka nożna, mimo coraz to lepszych wyników sportowych, przestaje kręcić kielczan?
Jednym z powodów takiego stanu rzeczy są z pewnością nowe karty kibica. Niegdyś dokument ten wcale nie był konieczny, żeby wejść na mecz, uprawniał on tylko do korzystania z dodatkowej ulgi. Obecnie w myśl nowelizacji Ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, każdy musi nim dysponować. Choć wyrobienie go nie stanowi jakiegoś większego problemu, to jednak mimo wszystko „niedzielni” kibice, zapełniający parę lat temu stadion, rezygnują z Korony. Może to po prostu klasyczny przykład lenistwa, lecz nie zmienia to faktu, że dzięki temu zawirowaniu frekwencja na Arenie Kielc uległa znacznemu pogorszeniu.
O problemach z policją napisano już niejeden tekst. Zakazy stadionowe za emocje okazywane „mocniejszymi” słowami przeszły już niemal do legendy, tak jak i „łapanki” za niewłaściwe krzesełko. Nieraz można było odnieść wrażenie, choćby przeglądając różne fora internetowe, że niektórzy kibice po prostu nie chcą robić sobie problemów z funkcjonariuszami, dlatego też odpuszczają chodzenie na mecze. Akurat ten problem wydaje się być kluczowym – kieleccy fani mają z tym organem największe problemy w całej Polsce.
Powyższe tezy są oczywiście prawdziwe, ale może przyczyna tak słabej frekwencji na meczach, bądź co bądź, piątej siły w lidze leży gdzie indziej? Może po prostu w grodzie nad Silnicą minął „boom” na piłkę nożną? Przecież nie można wykluczyć tego, że część fanów odwiedzała stadion parę lat temu tylko dlatego, że ciekawa była „najnowocześniejszego obiektu w kraju”. Jeżeli już jednak przy tym jesteśmy, pozostaje zastanowić się nad kolejną kwestią. Przecież gdy klub miał ogromne problemy i grał w I lidze, to ani stadion nie był ledwo co otworzony, ani drużyna z początku nie zachwycała, a jednak kibiców było duuużo więcej niż obecnie.
Największy problem z tym wszystkim mają piłkarze. Niejednokrotnie w swych wypowiedziach podkreślali ile dla nich znaczy wsparcie z trybun. Więcej widzów to także więcej wpływów za bilety, co w obecnej sytuacji finansowej klubu może okazać się zbawienne. Czas pokaże, czy w sezonie, który zbliża się wielkimi krokami coś się zmieni i powrócą stare, dobre czasy. Czy aby jednak jest na to szansa?
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Kibice nie raz na forum Korony poddawali pomysły "urzędasom". I o dziwo były one realizowane choć ze znacznym opóźnieniem ale to ZA MAŁO! Pracownik UM i tak dostanie pensje więc po co się wysilać? Bo to jest kwestia w kiepskim właścicielu który do niczego nie musi mobilizować pracowników marketingu bo i tak, w razie biedy podatnik zapłaci.
I na koniec, chamstwo na stadionach, ochlane kibolstwo. Idąc w Kielcach na mecz w okolicach stadionu wszystkie punkty sprzedaży piwa to takie strefy kibica. Dominuje nie biało-czerwony a żółto-czerwony kolor. Jest jeszcze wiele przyczyn, gdyby o nich pisać to by mnie rano zastało.
1. bardzo niski poziom sportowy naszej ligi
2. po szaleństwie po awansie już się przejadło, gramy w ekstraklasie od kilku lat i kibice oczekiwaliby jakiegoś awansu sportowego w postaci miejsca w pucharach
3. stadion nie jest już taką perełką na skalę ogólnpolską
4. utrudnienia organizacyjne w wejsciu na stadion
5. działania służb porządkowych
na niektóre z tych rzeczy ma wpływ miejscowa władza, na inne już - niestety - nie.
Polskiemu urzędnikowi najlepiej wychodzi picie kawy i robienie łaski,oraz zatrudnianie na intratnych stołkach swoich partyjnych kumpli
Jestem za tym aby policja pilnowala porzadku i ladu, ale policja w Kielcach jest zle zarzadzana i kierowana.
Podczas imprez masowych policja powinna kierowac ruchem na skrzyzowaniach i pomagac przy wjazdach i wyjazdach z parkingow. Sam bylem swiadkiem kiedy rozpedzony samochod o maly wlos nie wjechal w grupe dzieciakow przechodzacych przez jezdnie przy wylaczonej sygnalizacji swietlnej. Policjanci w tym czasie stali obok skrzyzowania i byli zajeci rozmowa z soba zamiast kierowac ruchem.
Przeciez oni biora pieniadze z naszych podatkow wiec powinni nam sluzyc i pomagac, a nie stac i ziewac.
Wydaje mi sie tez, ze policja w Kielcach stara sie prowokowac kibicow do bojek. Mieszkam aktualnie 150 km od Kielc, ale przyjezdzam na kazdy mecz Korony wiec bardzo mi zalezy, aly trybuny w Kielcach nie swiecily pustkami. Pozdrawiam Kibicow Korony Kielce.
1.Łapanki policji-rujnują totalnie Koronę
2.Zamieszanie z kartami-wystarczyło ,by każdy kto miał wcześniej kartę dostał ją darmo(jeśli by chciał)
3.Bieda Kielc z pracą i zarobki g...,Ci co zarabiają to pirdzielą chodzić-sam znam sporo którzy muszą wybierać,a co jak ktoś ma rodzinę z 3 dzieci,pozdrawiam.
A kiedyż to na Arenie Kielc było pełno chuliganów "wyzywających kogo popadnie", kiedy będąc na Arenie Kielc trzeba było "bać się kiedy to znowu będzie rozruba z wyrywaniem krzesełek i kopaniem fotoreporterów" ? No kiedyż to było u nas tak strasznie, że policja musiała organozwac na Arenie Kielc i wokół niej łapanki jak za niemców w czasie II wojny światowej ? Nie słyszę.