To Ukraina ma drużynę piłkarską?

02-07-2012 12:17,

Przemek Rudzki, dziennikarz Faktu i komentator Canal+, na swoim blogu napisał, że ciężko się ogląda mecz, w którym się nikomu nie kibicuje. Może dlatego w drugiej połowie spotkania Hiszpanii z Włochami przysnęło mi się na wygodnej skórzanej kanapie. Środek dnia. 35 stopni w cieniu. Psy i koty przewracają się na drugi bok. A Hiszpanie pyk, pyk, pyk, gol, ziew.

Ekipa Vicente del Bosque była na boiskach Polski i Ukrainy jak Władimir Kliczko. Zaczęła z opuszczoną gardą. Usypiała swoimi ruchami, żeby na koniec przyspieszyć i zadać zdezorientowanemu rywalowi jeden posyłający na deski cios. Niektórzy mówili, że to hiszpańskie pykanie, ta cała tiki-taka nie ma sensu i że nic nie wnosi. Otóż wnosi bardzo dużo. Przeciwnik zmuszony jest do biegania, męczy się, frustruje, zaczyna faulować. Niewiele jest rzeczy na świecie, które tak denerwują piłkarza, jak bieganie za przeciwnikami zamiast za piłką.

Przed turniejem przekonywałam, że La Roja nie wygra. Nie tym razem. W pięknym stylu sięgnęła po najwyższe laury w dwóch ostatnich wielkich imprezach i wystarczy. To po prostu wydawało mi się niemożliwe, żeby grupa praktycznie tych samych gości zrobiła to wszystko raz jeszcze. Wcześniej nikt tego nie zrobił. Jakże się pomyliłam. Oni są po prostu inni. Jeśli wygrywasz, pomimo że nie masz najlepszego dnia, to znaczy, że jesteś dobry i tyle. Bo to oczywiście nie był wielki turniej Hiszpanów. Jednak nie było tak, że wygrali go przypadkowo, a wręcz przeciwnie – w pełni zasłużenie. Wystarczy powiedzieć, że w całym turnieju zdobyli 12 bramek i stracili tylko jedną. Nawet jeśli nie jesteś fanem reprezentacji z Półwyspu Iberyjskiego, musisz czuć respekt. Nie masz innego wyjścia. Jesteśmy świadkami wielkiej historii i cieszmy się, że dzieje się to na naszych oczach.

Szkoda mi trochę Włochów. Rozegrali naprawdę dobry turniej. Strata czterech bramek w finale przez drużynę, słynącą ze świetnej defensywy, to jest jednak klęska. Ale pierwszego dnia lipca na Hiszpanów nie było mocnych. Jestem ciekawa, jak ten srebrny medal zostanie w Italii odebrany. Czy właśnie jako porażkę catenaccio, czy jako sukces zespołu, gnębionego problemami pozaboiskowymi zaraz przed mistrzostwami oraz ostatni wielki zryw weteranów Buffona czy Pirlo. Andrea Pirlo. Najlepiej jego występ na EURO 2012 podsumowali komentatorzy ESPN: ma 33 lata. Wygląda na 43. A gra jakby miał 23. Wszystko w tym temacie.

Co zapamiętam z tych mistrzostw? Trumnę Campbella, majtki Bendtnera i… Michaela Ballacka. Były kapitan reprezentacji Niemiec komentował turniej dla amerykańskiej stacji ESPN. Oglądałam go codziennie. Dosłownie. W studiu ESPN zmieniali się komentatorzy, eksperci, ale Ballack ze swoim ciężkim niemieckim akcentem był zawsze. Dużo osób na to narzekało. – Oglądasz mecze w ESPN? Słuchasz Ballacka? Strasznie mówi po angielsku. Dziwię się, że go wzięli z takim akcentem do telewizji. Nie idzie go zrozumieć – skarżył mi się zaraz na początku EURO jeden Amerykanin.

Mnie jako osobie władającej angielskim nie od urodzenia, to nie przeszkadzało, ale naprawdę „Jankesi” mieli problemy ze zrozumieniem go. I sprawdziłam to na kilku mieszkańcach USA. Co ciekawe, rozmawiałam ostatnio z mieszkającymi w Stanach Niemcami i… powiedzieli to samo. – Wstyd nam robi – powtarzali. Może więc nie narzekajmy tak na radosne słowotwórstwo naszych rodzimych komentatorów, które, jak słyszałam, na tych mistrzostwach przeszło samo siebie. Przynajmniej możemy ich zrozumieć. Jeszcze.

Dla mnie to EURO było szczególne ze względu na to, że przeżywałam je na najbardziej niepiłkarskim kontynencie świata. Pierwotnie miałam więcej pisać na temat tego, jak mistrzostwa odbierane są w USA. Poprosił mnie o to redaktor naczelny CKsport.pl, Tomek Porębski, gdy zaoferował pisanie bloga. Wyszło inaczej, bo za bardzo… czego opisywać nie było. Gdyby nie fakt, że bardziej zagłębiłam się w kwestię EURO za oceanem, prawdopodobnie nigdy niczego w tej kwestii bym tutaj nie usłyszała ani nie przeczytała. Owszem, większość meczów transmitowana była na głównym kanale ESPN, ale jakoś specjalnie nie było to reklamowane. Kilka razy EURO przegrało na rzecz golfa albo tenisa i piłka nożna skoczyła na inne, mniej znane kanały stacji. W pełni jest sezon baseballowy, dopiero co skończyły się rozgrywki NBA. Czym więc w Stanach były mistrzostwa Europy w soccerze?

Ciekawym doświadczeniem okazało się natomiast pytanie Amerykanów o EURO 2012, co szybko przekształciło się w test wiedzy o Polsce, bo o mistrzostwach mało kto wiedział. Wiedziały chyba ze dwie osoby i to tylko dlatego, że piłką nożną się po prostu interesują bardziej niż przeciętny człowiek. Pytałam znajomych, ale też przypadkowych ludzi w sklepie. Niestety, stereotypy na temat wykształcenia osób z kraju McDonalda oraz uważania swojego państwa za pępek świata kilka razy się potwierdziły. Jeden gość, koło trzydziestki, prowadzący własną firmę, opowiadał, że w Europie był tylko raz, we Francji i że ludzie byli tam bardzo niemili. Dodał, że po co w sumie podróżować, jak w USA jest wszystko.

Większość na słowo „Polska” od razu przywoływała papieża Jana Pawła II. Jeden z pytanych był jednak pewien, że poprzednie głowy kościoła katolickiego również pochodziły znad Wisły. Często w odpowiedziach pojawiał się też Lech Wałęsa, Roman Polański i II wojna światowa. Tylko raz polska wódka. Moim hitem okazała się jedna pani po czterdziestce, dyrektor firmy handlowej. – Mój mąż interesuje się piłką. Ogląda mecze. Ja też więc trochę przez to wiem. Ale mistrzostwa Europy w Polsce i na Ukrainie? To Ukraina ma w ogóle drużynę?

Paula Duda

Fotoreporterka i dziennikarka, współpracująca z CKsportem, ale również z innymi mediami. Od kilku miesięcy przebywa i pracuje w Stanach Zjednoczonych.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

MD2012-07-02 17:47:55
dobrze się czyta Twoje teksty, pozdro
mkck2012-07-03 09:51:47
pobędziesz dłużej w Stanach i zrozumiesz że ich duma i uwielbienie dla kraju (na zewnątrz odbierane jako pycha i ignorancja) są uzasadnione. to jednak jest supermocarstwo XX i XXI wieku. pzdr :)
bDIdZbSLpJMl2012-08-10 19:18:31
Wojciech Klosowski pisze:Dziękuję za rzeczowy i konterkny głos w dyskusji. Właśnie takiej wymiany pytań i argumentf3w brakuje bardzo w naszej przestrzeni publicznej. Odpowiadam po kolei. 1. Rozumiem, że zgadzamy się obaj, że linie TRZEBA zmodernizować, tyko powstaje pytanie, w jakiej kolejności i za jakie pieniądze. Siedemsetpięćdziesiątkę na Ukrainę zostawiłbym w spokoju. I tak ostatnio niczego nie przesyła, a szkoda. Czterechsetki także. Są jakie są, mają swoje plany remontf3w, tu nie ma nic pilnego ponad to. 2. Linie 220 kV trzeba poddać analizie technicznej i ekonomicznej i wytypować odcinki, na ktf3rych przesyły są największe i przebudowa na 400 kV da największy efekt ekonomiczny. W tym celu PSE Operator powinien zamf3wić wstępne studium wykonalności (na przykład u mnie, służę, wykonuję takie analizy, ale nie pogniewam się, jak zamf3wi je u wybranych przez siebie ekspertf3w ;))). Takie studium daje porf3wnanie efektywności ekonomicznej i finansowej modernizacji linii porf3wnuje jego efektywność ekonomiczną w stosunku do alternatywnych sposobf3w zainwestowania pieniędzy. Mf3wiąc prosto: analiza taka wykaże czy taniej jest uzyskać dodatkową energię w bilansie przez przebudowę linii i zmniejszenie obecnie ponoszonych strat, czy poprzez budowę nowych źrf3deł atomowych. Nie kłf3ćmy się, tylko to policzmy: jak wyjdzie, że atom jest efektywniejszy, to ja się zgodzę. Ale zmartwię Pana trochę już to liczyłem. Pierwsza gigawatogodzina z modernizacji wychodzi DWADZIEŚCIA DWA RAZY TANIEJ, niż pierwsza gigawatogodzina z atomu. Z pokorą czekam na inne obliczenia, ktf3re to podważą.Podobne postępowanie ze stodziesiątkami: nie wszystkie na raz, tylko stopniowo, począwszy od odcinkf3w o największych przesyłach. To właśnie jedna z zalet tego kierunku inwestowania: da się to robić STOPNIOWO, etapami. A zysk energetyczny jest od razu po włączeniu każdego odcinka do sieci.3. Sprawa modernizacji linii SN we wschodniej części Polski to absolutny dramat, tu się z Panem zgadzam. Wiemy obaj, że są całe gminy, gdzie napięcie w gniazdkach rzadko przekracza 170 V. Po prostu mamy tam za duże odległości przesyłowe. To jest dramat. Mamy tam faktycznie XIX wiek. Odpowiadam szczerze: NIE WIEM, coz tym zrobić, ale obaj zdajemy sobie sprawę, że coś trzeba. 4. Oczywiście, straty na przesyłach zawsze będą, tu się zgadzamy. Ograniczamy je tylko. Przez podwojenie napięcia przesyłowego ograniczamy je czterokrotnie. 3. Kolejna rzecz w ktf3rej zgadzamy się, to nie należy pielęgnować monokultury węglowej. O tym właśnie piszę odrębny artykuł.W ogf3le Pański komentarz zasługuje na szerszą odpowiedź, ktf3rą postaram się zamieścić w najbliższym czasie. Pozdrawiam serdecznie.

Ostatnie wiadomości

Mistrzowie Polski, sobotnim zwycięstwem nad KGHM Chrobrym Głogów, przypieczętowali awans do finału mistrzostw Polski. Kielczanie przed własną publicznością ograli głogowian 34:22. MVP spotkania został Dylan Nahi.
W sobotę 7 września w łódzkiej Atlas Arenie mecz o Orlen Superpuchar Polski zagrają mistrz Polski ze zdobywcą krajowego Pucharu. Taką informację podał organizator rozgrywek – Superliga.
Drużyna Jakuba Stolarczyka wywalczyła awans do angielskiej elity. Gracz pochodzący z okolic Chęcin ma na swoim koncie pierwsze tego rodzaju osiągnięcie w karierze.
Igor Karacić i Alex Dujszebajew znaleźli się w najlepszej siódemce pierwszych ćwierćfinałowych potyczek Ligi Mistrzów. Wyróżniony przez EHF został jeszcze jeden zawodnik Industrii.
Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.
Pogoń Siedlce niepokonana od dwóch miesięcy, a Radunia Stężyca z okazałym przełamaniem. Za nami 29. kolejka II ligi.
Grad goli na początek oraz na zakończenie kolejki. Tak minęła 29. seria PKO BP Ekstraklasy.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group