A właśnie, że się stało!

18-06-2012 08:47,

Dwa tygodnie temu, jeszcze przed rozpoczęciem Mistrzostw Europy, pisałem, że nie będę zajmował się sprawami sportowymi. Są od tego mądrzejsi. Jednak tym razem nie mogę nie poruszyć tej kwestii, bo to przecież sportowo z imprezy odpadliśmy. Organizacyjnie i duchowo ciągle w niej jesteśmy. Jednak to już nie to samo...

Nienawidzę przyśpiewki NIC SIĘ NIE STAŁO – tak mówię moim dzieciom, gdy spadając z huśtawki przyłożą o ziemię. Jeśli chodzi o Reprezentację Polski to STAŁO SIĘ! WŁAŚNIE, ŻE SIĘ STAŁO! Klasycznie spieprzone zostało to, do czego przygotowywano się kilka lat. To co miało dać nadzieję, możliwości – te policzalne, dotykalne – do tego, aby piłka kopana w naszym kraju wyszła wreszcie z mułu. Nie z dna – z mułu! Sam o tym marzyłem, mając w pamięci sukcesy biało-czerwonych siatkarzy czy chłopaków Wenty. Pamiętam jakiego kopa dostały wtedy rozgrywki ligowe, przede wszystkim te polegające na trzykrotnym odbiciu piłki po jednej stronie siatki. Pamiętam, jak praktycznie z dnia na dzień zaczęły walić na małe, zagrzybione i brudne hale setki, a często i tysiące ludzi. Marzyłem, że w piłce nożnej będzie tak samo, że przecież wyjście do 1/4 finału to powinna być formalność, a w ćwierćfinale to już mogą zdarzyć się cuda, przypadkowa bramka i jest półfinał! Co by się wtedy działo?! Marzenia... Niestety, po raz kolejny okazało się, że jestem idiotą, nie pierwszy raz łudziłem się nadzieją, że będzie dobrze – choć przeczuwałem, że to się nie może udać. Było „tysiąc” przesłanek ku temu, że będzie wielka nędza, ale mimo wszystko wierzyłem.

Jest o tyle smutniej, że było wszystko! Trener – wydawało się najlepszy z najlepszych. Pamiętam moment wybierania szkoleniowca i wszechobecne sondy. Smuda brylował zdecydowanie. Kilka lat przygotowań, bez presji, bez gonienia wyników, bez ponaglania, z praktycznie nieograniczonym budżetem. Wyjazdy, obserwacje – WSZYSTKO! Zawodnicy – do wyboru, do koloru. Co więcej – jak nigdy wcześniej okazało się, że Polaków mamy w całej Europie! Nic tylko przebierać. No i kilku się przebrało... Byłem przeciwny takim ruchom, jednak upór w dążeniu do celu i konsekwencja spowodowała, że nawet ci najbardziej krytyczni wobec szkoleniowca dziennikarze (choć w ostatnim czasie przed Euro takich sobie nie przypominam...) odpuścili. Teraz już wiemy, co dali nam biało-czerwoni Niemcy i Francuzi. NIC. Nic nie dali. Ostatnie miejsce w grupie zajęlibyśmy też grając juniorami ze Skały Tumlin. Wiem, że może jestem nieodpowiednią osobą, aby oceniać grę „naszych” zawodników, jednak naprawdę nie przypominam sobie meczu, w którym drużyna mająca wygrać, mająca zawodników ewidentnie nadających się do zejścia z boiska, nie wykorzystuje dwóch zmian. Może nie drużyna – trener tego zespołu nie wykorzystuje dwóch zmian. Nie wiem też jakie motywy kierowały szkoleniowcem, aby z uporem maniaka – aby nie napisać gorzej – stawiać na zawodnika, który nie grał przez ostatnie 1,5 roku. Jestem przekonany, że obrońca o którym mówię, posiadający aktualnie drugi podbródek podobny do mojego, w szybkim teście biegowym na 300-400 metrów poległby z kretesem z 32-letnim rzecznikiem Korony, mającym sporą nadwagę! Totalnie nie rozumiem jak w kadrze - dla przypomnienia kadra narodowa to „zbiór najlepszych – w tym przypadku 23 zawodników z danego kraju”, 23 najlepszych spośród ponad 300 tysięcy zarejestrowanych piłkarzy w Polsce - może znaleźć się miejsce dla faceta, który przez rok zagrał tyle meczów, że można by je policzyć na palcach jednaj ręki. I to w dwóch klubach! Nie potrafię znaleźć wytłumaczenia dla faktu stawiania na pomocnika, który nie jest nawet wyróżniającym się zawodnikiem na swojej pozycji w słabej polskiej lidze? Takich pytań jest więcej, każdy z nas może sobie zadać ich przynajmniej kilka, a może i kilkanaście. Boli to o tyle bardziej, że ludzie naprawdę znający się na piłce, mogli w tym miejscu wymieniać nazwiska w nieskończoność. Nie Boenisch tylko Lisowski (choć w kadrze był też mający za sobą bardzo dobry sezon Wawrzyniak – nie zagrał nawet minuty...), nie Brożek tylko Piech, nie Murawski tylko np. Wilk... Kilkanaście rozwiązań. Wiem, że teraz każdy  jest mądry, ale to nie są słowa wypowiadane dopiero teraz... Jednak wtedy było to pięknie zamiatane pod dywan. Media milczały, wszyscy poklepywali się po plecach. Będzie dobrze, wyjdziemy, wygramy – słyszałem zewsząd. Tylko kibice coś przeczuwali... Ale wierzyli!

Szkoda – o tyle szkoda, że następnym razem gospodarzami takiej imprezy będziemy wtedy, gdy pra pra pra wnuczek Boenischa będzie grał w reprezentacji Kataru. W najbliższych Mistrzostwach – jeśli się zakwalifikujemy – nikt nie będzie losował karteczki z napisem POLSKA z pierwszego koszyka. Szkoda, że tego nie wykorzystaliśmy.

Nie wykorzystaliśmy też kibiców! Tak, być może będzie to dla wielu kontrowersyjne, ale uważam że nie wykorzystaliśmy tego, co mogło wydarzyć się na stadionach przy okazji meczów z udziałem naszej reprezentacji. Przed ostatnim meczem gorączkowo trwało szycie flagi, sektorówki, bądź jak napisała chyba Gazeta Wyborcza nawet „stadionówki”. Tutaj stał się cud! Przestało działać prawo, PZPN pozwolił na coś, o czym nawet nie chce myśleć przy okazji meczów ligowych. Wielka flaga pojawiła się na trybunach, zasłaniając tysiące potencjalnych chuliganów. Spotkało się to z ogromnie pozytywnym przyjęciem wszystkich. Wszystkich tych, którym na co dzień to przeszkadza. Prób „ludzi ze związku” polegających na namawianiu kibiców jednej z drużyn, dzień przed meczem, aby przyszli na stadion i poprowadzili zorganizowany doping nawet nie chce komentować, bo robi mi się niedobrz... Pewnie myśleli, że skoro kiedyś udało się namówić spikera we Wrocławiu, aby zagłuszał „gdzie jest orzeł”, to i z kibicami też się uda. Nie tym razem! Dlatego uważam, że działaniami prowadzonym przed Mistrzostwami – o których kto jak kto, ale kibice w Kielcach wiedzą doskonale – zniszczony został niepowtarzalny klimat, który mógł zapanować na arenach Euro. Jeśli nie wiecie jaki to klimat, proponuję chociażby zestawić fragmenty meczów. Ostatnie minuty spotkania, w którym Irlandia przegrywa z Hiszpanią 0:4 z meczem Polaków z Rosją – po straconej bramce, czy meczem Polaków z Czechami. Nie wykorzystaliśmy dwunastego zawodnika! Pewnie, że ci wszyscy kolorowi kibice, z pomalowanymi twarzami, koszulkami z Biedronki są SUPER! Nie neguję tego, oni też są potrzebni. Jednak nie ma meczu, nie ma dopingu bez tych najbardziej zaangażowanych. Dla których piłka to nie tylko mecz reprezentacji, dla których piłka to nie tylko Euro. Ich zabrakło...

Podsumowując, nie mam NIC do zarzucenia naszym piłkarzom. Nawet Boenischowi! :) Starali się w każdym meczu jak potrafili najlepiej. A że umiejętności były niewystarczające, to już nie ich wina. Mam wieeeeelki żal do wielu innych osób, że popsuli mi marzenia. O kim mówię? I dlaczego? Napiszę następnym razem :)

PS. Sebastian Boenisch w trzech meczach miał 55% niecelnych podań, czyli co drugi raz podawał piłkę do przeciwnika...

Paweł Jańczyk

Rzecznik prasowy Korony Kielce. Spiker na meczach na Arenie Kielc.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Dominik2012-06-18 10:22:38
Panie Pawle chyba pora aby Pan spróbował sił jako selekcjoner. Pewnie jak każdy poprzedni selekcjoner będzie Pan oszczędniejszy w swoich wypowiedziach. Ale zgadzam się z Panem najłatwiej jest krytykować!
MKS2012-06-18 10:24:32
Bardzo dobry wpis, nareszcie troche prawdy ktoś napisał
xx2012-06-18 10:32:41
Dobry wpis!!
CK2012-06-18 10:46:45
Brawo Joniu. A ja dorzucę, że niestety naszą kopaną dobijają pikniki krzycząc .." NIC się nie stało".
Patrząc na takiego MURAWSKIEGO, który schodząc z boiska miał wszystko w ch.., odechciewa się nie tylko piłki reprezentacyjnej, ale i klubowej.
kuc2012-06-18 14:38:09
jak zawsze świetny wpis panie Pawle! Gratuluje lekkiego pióra i przedewszystkim odwagi. Pozdrawiam i czekam na kolejne
Ukasz2012-06-18 17:37:02
BRAWO! To jest wpis, a nie pie...nie cały czas w kółko o tym samym. Brawo za odwagę spikejro. WALCZYMY!
CK2012-06-18 17:43:46
No właśnie, i wyszły bokiem te wszystkie odrzuty z obcych reprezentacji, które pozbierał Smuda. Te wszystkie Benisze, Obraniaki, Parkinsony, Polańskie, Matuszczyki i inne wynalazki, niedoszli zbawcy naszej kadry. Gdyby choć raz dano szansę naszemu Lisowskiemu, to z pewnością miałby mniej niż 55% niecelnych zagrań w 3 meczach, no ale on się nazywa Lisowski a nie Bënisch i gra w Koronie Kielce, w polskiej lidze, a nie w Bundeslidze. I można by tak dalej wymieniać ... ale szkoda słów. Okazało się, że Tomaszewski miał rację, tylko ciekawe, czy ktokolwiek go teraz przeprosi.
hehe2012-06-18 19:29:57
Przepraszam bardzo. Polański zagrał dobre mistrzostwa. to samo Perquies czy jakoś tak :) Masz nie odrzuty chłopie, tylko Murawskiego, który nie nadaje się na rezerwy rep.
RaXoN2012-06-18 22:54:17
Polanski i Perquis grali bardzo dobrze. Trochę więcej spodziewałem się po Obraniaku, ale Boenisch w tej kadrze to jest porażka....
mieszko2012-06-19 11:40:59
czy to była impreza Polańskiego i Perquisa? czy reprezentacji Polski. Co z tego, że grali dobrze - to nie jazda figurowa na lodzie, ze liczą sie indywidualności, tu liczy się drużyna, a oni są częścią tej druzyny. Drużyna zagrała źle - oni zagrali źle! Kropka

Ostatnie wiadomości

W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Graliśmy inny handball niż zazwyczaj, było więcej pragmatyzmu w naszej postawie, dzięki czemu spokojnie budowaliśmy akcje w ataku – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Suzuki Korona Handball Kielce wygrała wyjazdowy mecz 20. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z PreZero APR Radom 31:27. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Magdalena Berlińska, zdobywczyni dziesięciu bramek.
Mistrzowie Polski, sobotnim zwycięstwem nad KGHM Chrobrym Głogów, przypieczętowali awans do finału mistrzostw Polski. Kielczanie przed własną publicznością ograli głogowian 34:22. MVP spotkania został Dylan Nahi.
W sobotę 7 września w łódzkiej Atlas Arenie mecz o Orlen Superpuchar Polski zagrają mistrz Polski ze zdobywcą krajowego Pucharu. Taką informację podał organizator rozgrywek – Superliga.
Drużyna Jakuba Stolarczyka wywalczyła awans do angielskiej elity. Gracz pochodzący z okolic Chęcin ma na swoim koncie pierwsze tego rodzaju osiągnięcie w karierze.
Igor Karacić i Alex Dujszebajew znaleźli się w najlepszej siódemce pierwszych ćwierćfinałowych potyczek Ligi Mistrzów. Wyróżniony przez EHF został jeszcze jeden zawodnik Industrii.
Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?
Przed 20-krotnymi mistrzami Polski rewanżowy mecz ćwierćfinału Orlen Superligi z KGHM Chrobrym Głogów. Sobotni (27 kwietnia) pojedynek może zdecydować o awansie do finałów ligowej rywalizacji.
– Piłka ręczna to taka dyscyplina, w której my, skoczkowie narciarscy, zostalibyśmy zmieceni z boiska. Widzę, że ten sport wyróżnia walka i zaangażowanie. I tak to powinno wyglądać – powiedział po meczu Industrii Kielce w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z SC Magdeburgiem znakomity polski skoczek narciarski, Dawid Kubacki, który oglądał go z trybun Hali Legionów.
Bartosz Frankowski będzie sędzią meczu 30. kolejki PKO BP Ekstraklasy, w którym Korona Kielce zmierzy się z Puszczą Niepołomice. Spotkanie przy ulicy Józefa Kałuży będzie 25 konfrontacją z udziałem „żółto-czerwonych” prowadzoną przez tego arbitra.
Podczas ćwierćfinałowego starcia Industrii Kielce z SC Magdeburg kontuzji doznał Michał Olejniczak. I choć samo zdarzenie wyglądało dramatycznie, uraz jest zdecydowanie mniej groźny niż spodziewano. To byłoby na tyle jeśli chodzi o dobre informacje, ponieważ kieleckiego szczypiornistę czeka dłuższa przerwa.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Trudno określić, jak układają się teraz szanse na awans – powiedział po spotkaniu Alex Dujszebajew, kapitan „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce w pierwszym meczu ćwierćfinałowym Ligi Mistrzów pokonała S.C. Magdeburg 27:26. – Na wyjeździe przy takiej grze w ataku pozycyjnym to może skończyć się nawet 10 bramkami straty – powiedział po spotkaniu Tałant Dujszebajew, trener „żółto-biało-niebieskich”.
W trakcie spotkania Ligi Mistrzów między Industrią Kielce, a Magdeburgiem, którego stawką jest awans do Final4 tych rozgrywek, potwornie wyglądające kontuzji nabawił się Michał Olejniczak.
Wielkie emocje w Hali Legionów podczas ćwierćfinałowego spotkania Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach Ligi Mistrzów. Mistrzowie Polski, przy głośnym wsparciu z trybun, walczyli niesamowicie i wygrali 27:26.
Korona Kielce w ostatnim meczu rozprawiła się na własnym terenie z Radomiakiem Radom aż 4:0. Żółto-czerwoni nie dali rywalom szans, zainkasowali komplet punktów i tym samym podtrzymują swoje szanse na utrzymanie w elicie. Kto Waszym zdaniem był najlepszym kieleckim zawodnikiem tego starcia? Ogłaszamy wyniki sondy!
W swoim trzecim sezonie w Lotto Superlidze Global Pharma Orlicz 1924 Suchedniów znalazł się w czołówce, ale tym razem medalu nie zdobył. Suchedniowska drużynę czeka jeszcze finał rozgrywek o Drużynowy Puchar Polski.
W ubiegły weekend na boiskach 1. Ligi rozegrano 28. serię gier. Upłynęła ona pod znakiem świetnego powrotu z zaświatów Wisły Kraków oraz kolejnych triumfów Lechii i Arki, które zdecydowanie uciekły reszcie stawki i pewnie kroczą po Ekstraklasę.
Korona Kielce poznała termin ostatniego meczu na Suzuki Arenie, w którym zmierzy się z Ruchem Chorzów.
Sławomir Szmal ogłosił chęć startu w wyborach na prezesa Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Legendarny bramkarz chce zreformować organizację zarządzającą rodzimym handballem, a o swojej decyzji poinformował na specjalnej konferencji prasowej.
Dwóch zawodników Korony Kielce: Piotr Malarczyk oraz Jewgienij Szykawka zostało nominowanych do najlepszej jedenastki 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Dla Białorusina jest to pierwsze tego typu wyróżnienie w trwającym sezonie.
W 29. kolejce Ekstraklasy padł absolutny rekord frekwencji w XXI wieku. Na Stadionie Śląskim spotkanie pomiędzy zaprzyjaźnionymi Ruchem Chorzów i Widzewem Łódź oglądało przeszło 50 tysięcy osób.
Maciej Giemza z Piekoszowa obok Kielc wraz z pilotem Rafałem Martononem zwyciężyli w pierwszej rundzie Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych – rajdzie Baja Drawsko Pomorskie 2024.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczynają decydującą rywalizację o Final Four Ligi Mistrzów. Do Hali Legionów przyjeżdża obrońca trofeum – S. C. Magdeburg.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group