Vive Targi bliżej mistrzostwa Polski
Pierwszy krok w drodze po złote medale zrobili szczypiorniści Vive Targów Kielce, którzy pokonali Orlen Wisłę Płock 28:25. „Żółto-biało-niebiescy” zagrali bardzo dobrze w pierwszej połowie, ale zdecydowanie słabiej po przerwie. W niedzielę kolejne spotkanie wielkiego finału.
Ten mecz zaczął się dla naszej drużyny zgodnie z planem, bo dość szybko prowadziła 6:2. W 4. minucie kontuzji doznał Adam Wiśniewski i opuścił parkiet. Zawodnika Nafciarzy prawdopodobnie nie zobaczymy już w tegorocznych finałach, ponieważ według wstępnych badań złamał wyrostek kości ogonowej. W kolejnych minutach Orlen Wisła zaczęła odrabiać straty, zdobyła nawet kontaktową bramkę (10:9, w 19. minucie). Kielczanie grali bardzo nierówno, jednak po tej zniżce formy znów złapali wiatr w żagle i wygrali pierwszą odsłonę meczu 16:11.
Po przerwie wydawało się, że podopieczni Bogdana Wenty zaczną powiększać przewagę. Jednak nie wykorzystali dwóch kontr i zamiast wygrywać 17:11 zrobiło się 16:14. I choć wydawało się, że nasi zawodnicy powoli znów wezmą sprawy w swoje ręce to w ich grze coś się zacięło. Między 40. a 45. Orlen Wisła Płock miała kilka okazji na doprowadzenie do remisu. Ta sztuka im się nie udała, kielczanie za to zaczęli grać nieco lepiej i na siedem minut przed końcem spotkania prowadzili 23:19, jednak popełnili kilka prostych błędów i było już tylko 23:22. W końcówce więcej nerwów zachowali „żółto-biało-niebiescy” i wygrali ostatecznie 28:25. - Walczyliśmy, cały czas próbowaliśmy ich dojść, ale ciągle mieliśmy wykluczenia dwu minutowe i często graliśmy sześciu na pięciu. Mieliśmy też okazję na doprowadzenie na remis w drugiej połowie, ale wkradła się w nas jakaś niemoc, nie rzuciliśmy bramek, stanęliśmy, a Kielce uzyskały dwie, trzy bramki przewagi – mówił po tym spotkaniu Adam Twardo, zawodnik Orlen Wisły.
Kibice w Hali Legionów zastanawiali się czemu w drugiej połowie kielczanie zagrali o wiele słabiej niż przed przerwą. - Mieliśmy problemy z rzuceniem bramki, bo okazje były dobre, a zabrakło skuteczności. Widać było nerwowość, można było odczuć presję. W końcówce narobiliśmy sobie trochę bałaganu, ale udało się poskromić nerwy i wygrać mecz – stwierdził Sławomir Szmal.
Jak kielczanie muszą zagrać w niedzielę? - Musimy postawić twarde warunki w obronie, bo drużyna z Płocka w sobotę dochodziła zbyt często do dogodnych sytuacji rzutowych. Jeżeli będziemy wykorzystywać też nasze sytuacje to wynik powinien być zdecydowanie lepszy. Ale każdy mecz ma inną historię i o tym jak będzie jutro, dowiemy się dopiero jutro – śmiał się popularny „Kasa”. Z dużym luzem do tego spotkania podejdą za to zawodnicy Orlen Wisły. - Nie mamy nic do stracenia i jutro wyjdziemy z tym samym nastawieniem co dzisiaj i będziemy walczyć – powiedział Twardo.
W rywalizacji do trzech zwycięstw Vive Targi prowadzą 1:0. W niedzielę o godzinie 17.30 kolejny mecz obu ekip. Już teraz zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem Wyryte! z tego spotkania.
Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 28:25 (16:11)
Vive Targi Kielce: Szmal - Tomczak 3, Olafsson 4, Grabarczyk 1, Stojković 3, Musa 2, Jurecki 1, Tkaczyk 6, Zaremba, Jurasik 1, Buntić 5, Zorman 2, Rosiński.
Orlen Wisła Płock: Wichary, Seier - Backstrom 2, Spanne 6, Wiśniewski 1, Kwiatkowski 1, Toromanović 2, Chrapkowski 1, Eklemović 4, Kubisztal 5, Kavas 2, Dobelsek, Zołoteńko, Twardo, Paczkowski 1.
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
Świetna oprawa chłopaki
iskrakielce.pl takie info