Mecz o zachowanie marzeń. Dla jednych i drugich
Zarówno Korona Kielce, jak i ŁKS Łódź do poniedziałkowego spotkania przystąpią z jednym postanowieniem – zwycięstwa. Łodzianie potrzebują bowiem trzech oczek w walce o utrzymanie, zaś kielczanie nadal marzą o grze w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Jedno jest pewne – ktoś po meczu będzie mocno niezadowolony.
Przed startem rundy wiosennej, spisywany przez wielu na straty ŁKS zapowiedział ostrą walkę o byt w T-Mobile Ekstraklasie. I mimo ogromnych problemów, które napotkały tę drużynę, piłkarze z Alei Unii wyprzedzają w klasyfikacji dużo bogatszą Cracovię. Niewiele punktów dzieli ich także od gdańskiej Lechii, ale żeby marzyć o pozostaniu w elicie, koniecznie muszą oni odnieść zwycięstwo z Koroną. Zwłaszcza, że grają u siebie.
Ale podopieczni Andrzeja Pyrdoła (a właściwie to Piotra Świerczewskiego, który nie dostał właściwej licencji trenerskiej od PZPN-u) przystąpią do spotkania w osłabionym składzie. Nie będą mogli wystąpić bowiem Bogusław Wyparło, Marcin Mięciel, Szymon Salski, Marcin Adamski i Robert Szczot. Cała piątka narzeka na urazy. Dodatkowo za kartki pauzować będzie Artur Gieraga.
To poważne braki kadrowe, ale łodzian nie wolno lekceważyć. Pokazuje to chociażby ostatni mecz, kiedy to ełkaesiacy walczyli jak równy z równym z wciąż aktualnym jeszcze mistrzem Polski, Wisłą Kraków. Ostatecznie ulegli jej 2:3, ale już samo podniesienie się ze stanu 0:3 przy Reymonta powinno robić wrażenie.
Za to wynik ostatniego meczu Korony bardzo skomplikował sytuację żółto-czerwonym w walce o pierwszą czwórkę. Promień nadziei pojawił się po wpadce Polonii Warszawa z Ruchem Chorzów, ale z drugiej strony Lech Poznań zainkasował aż trzy punkty przy Łazienkowskiej. Te czynniki sprawiają, że jeśli „złocisto-krwiści” nadal pragną liczyć się w gonitwie o Ligę Europejską, to muszą pokonać ŁKS. Jakakolwiek wpadka z łódzką ekipą praktycznie zabiera kielczanom szanse na spełnienie marzeń.
Korona do meczu przy Alei Unii przystąpi osłabiona brakiem Macieja Korzyma i Pavola Stano. Ten pierwszy, decyzją Wydziału Dyscypliny PZPN-u, musi pauzować aż trzy mecze, zaś drugi wykartkowany jest tylko na poniedziałkowy pojedynek. Nie wiadomo też co z Jackiem Kiełbem, który w sparingu z Resovią murawę opuszczał na noszach i ze łzami w oczach.
Co wobec tego zrobi Leszek Ojrzyński? Możemy spodziewać się, że partnerem Tadasa Kijanskasa na środku obrony będzie Piotr Malarczyk. W ataku najprawdopodobniej wybiegnie Daniel Gołębiewski, który zastąpi na tej pozycji Korzyma.
Starcie zespołów z Kielc i Łodzi to klasyczny mecz za sześć punktów. Kto wyjdzie z niego obronną ręką? Odpowiedź poznamy w poniedziałek, a już teraz zapraszamy na naszą relację na żywo Scyzorykiem wyryte!
fot. Grzegorz Tatar
Wasze komentarze