Trzeba splamić Czarne Koszule na złocisto-krwisto
Kolejny mecz z kategorii tych o sześć punktów czeka w poniedziałkowy wieczór kielecką Koronę. W bezpośrednim spotkaniu drużyn mających w tabeli T–Mobile Ekstraklasy po 38 punktów, kielczanie podejmować będą drużynę Polonii Warszawa. „Czarne Koszule” do Kielc przyjadą z pewnością po trzy punkty.
Po remisie w Gdańsku, piłkarze z Kielc sprawiali wrażenie umiarkowanie zadowolonych. W ich pomeczowych wypowiedziach pojawiały się jednak już słowa dotyczące meczu 23. kolejki z warszawską Polonią. Tomasz Lisowski wyraził nadzieję, że po tym spotkaniu „złocisto–krwiści” cieszyć się będą z kolejnych trzech punktów i wrócą na drogę zwycięstw.
Polonia w zeszłym tygodniu udała się na stadion rywala zza miedzy. W derbowym spotkaniu z Legią piłkarze z Konwiktorskiej wywalczyli bezbramkowy remis. Słowo „wywalczyli” chyba najlepiej oddaje charakter tamtego meczu. „Poloniści” narzucili „Wojskowym” ciężkie warunki i mimo że nie oddali oni celnego strzału na bramkę Legii, to na remis zasłużyli oni z pewnością. Zwłaszcza, że ostatnie piętnaście minut grali w dziesiątkę, po czerwonej kartce dla Adama Kokoszki.
Drużynę Korony na przedmeczowej konferencji prasowej komplementował trener Polonii, Jacek Zieliński: - Grają ostro i zdecydowanie, często na pograniczu faulu, ale tak wygląda piłka na świecie, więc nie ma się czym przejmować. Oni mają piłkarzy, którzy potrafią grać w piłkę: Korzym, Vuković, Kiełb, Sobolewski, Lisowski, Golański, czy Kuzera. To nie są przypadkowi ludzie, mają po ponad sto występów w lidze. Ja nie rozumiem, dlaczego Korona jest traktowana jakoś anominowo.
W przeciwieństwie do większości szkoleniowców zespołów z T–Mobile Ekstraklasy trener „Czarnych Koszul” stwierdził, że na pokonanie Korony nie wystarczy jedynie walka, ale potrzebne są też wysokie umiejętności. - Nie o to chodzi, by dorównać w tym meczu Koronie tylko pod względem fizycznym. Podobnie postąpiliśmy w meczu z Koroną w Warszawie, gdzie krew lała się na boisko i była dosłowna walka. Skończyło się to wynikiem 0:0. Koronie trzeba dorównać fizycznie, ale trzeba zdecydowanie podnieść jakość piłkarską. To jest nasz cel na mecz w Kielcach – przyznał.
Trener Korony, Leszek Ojrzyński, ocenia szanse obu zespołów, które wybiegną w poniedziałkowy wieczór na Arenę Kielc po połowie: - Szanse są 50 na 50. My gramy u siebie i mamy podobną ilość punktów. Tanio skóry na pewno nie sprzedamy. Musimy dać z siebie wszystko, żeby zwiększyć szansę na zwycięstwo. Bo jak nam zabraknie ambicji, to w pewnym momencie możemy być skarceni.
Walkę na każdym metrze boiska zapowiada Tomasz Lisowski. - Każdy mecz jest twardy i męski. Ja na pewno nogi nie odstawię, tak jak każdy mój kolega. Zrobimy wszystko, żeby wygrać – stwierdził. Boczny obrońca Korony porównał również cele obu zespołów: - Oni grają o coś znacznie więcej- zakładają, że zdobędą Mistrza Polski. My swój cel już osiągnęliśmy i zobaczymy tak naprawdę o co gramy.
Kapitan „złocisto – krwistych” Kamil Kuzera zwrócił uwagę na to, że zdaniem ekspertów to Polonia jest faworytem najbliższego meczu. - W notowaniach jesteśmy niżej, to Polonia jest faworytem. Kadrowo wszyscy uważają Polonię za mocną ekipę – powiedział. Zapowiedział jednak również walkę o to, by kolejne trzy punkty zostały w Kielcach: Zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Kielcach i jeżeli nam się to uda to na pewno będzie to mała niespodzianka.
Bilans spotkań w Kielcach między Koroną a Polonią jest korzystny dla tych pierwszych. Odnieśli oni w nich sześć zwycięstw, trzy razy schodzili z boiska pokonani, a ani razu nie padł remis.
W poniedziałkowej konfrontacji w drużynie z Kielc nie wystąpi na pewno Daniel Gołębiewski, który w umowie wypożyczenia ma wpisaną klauzulę mówiącą o tym, że nie może on zagrać w meczu ze swoim macierzystym klubem. Pod ogromnym znakiem zapytania stoi również występ Vlastimira Jovanovicia, który wciąż narzeka na kontuzję głowy, której nabawił się podczas spotkania w Gdańsku. Po drugiej stronie barykady niepewny jest występ Łukasza Trałki, który przez uraz więzadeł pobocznych pauzował w ostatnich dwóch spotkaniach. Na pewno natomiast nie zagra Bruno, który dopiero w przyszłym tygodniu wróci do treningów.
Początek meczu czwartej drużyny ekstraklasy z piątą przewidziany jest na godzinę 18:30 w poniedziałek. My zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem wyryte! z tego spotkania.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze