Dobra passa Farta trwa. Utrzymanie w II lidze coraz bliżej
Jednostronne spotkanie mogli obejrzeć kibice, którzy przybyli w sobotni wieczór do hali Politechniki Świętokrzyskiej. Kielecki zespół pewnie pokonał przyjezdną AZS Politechnikę Lubelską, dzięki czemu w rywalizacji fazy play-out prowadzi 1:0.
W składzie sobotniego spotkania zabrakło jednego z czołowych zawodników kieleckiej drużyny – Adriana Staszewskiego. Nie przeszkodziło to jednak graczom Farta, którzy od połowy pierwszej odsłony nieprzerwanie dominowali na własnym parkiecie. Początek seta podopieczni trenera Krzysztofa Makaryka rozpoczęli nerwową grą, przegrywając długie wymiany i myląc się w polu zagrywki. Przełomowy moment tej partii nadszedł dzięki świetnej postawie środkowego Igora Grunta, który agresywnym flotem utrudniał przyjęcie rywalowi. Po uzyskaniu przewagi 15:14 „Farciarzom” wychodziło praktycznie wszystko: ataki przez środek z udziałem Rafała Sokołowskiego, kiwki rozgrywającego, czy nawet efektowne „pajpy”. Przy wspominaniu dobrej gry kielczan nie można zapomnieć o najmocniejszym punkcie drużyny, jakim jest Jan Król. Jego dobra dyspozycja w zagrywce i precyzyjnym ataku sprawiły, że Fart wyszedł na prowadzenie 20:17. Co jednak ważniejsze nasi zawodnicy, nie pozwolili przeciwnikowi na odrobienie strat i odzyskanie wiary w siebie, wygrywając seta do 17.
Druga partia była tylko przypieczętowaniem dobrej gry Farta i pokazaniem, że końcówka poprzedniej odsłony nie zakończyła się wygraną kieleckiego zespołu przypadkowo. „Farciarze” nie stracili koncentracji na zagrywce, zdobywając trzy asy (tutaj tez ukłon w stronę rozgrywającego – Łukasza Wasąga). Imponujące bloki środkowych przeplatały się z nieudanymi, najczęściej zerwanymi, atakami AZS-u. Dzięki ofensywnie Obremskiego kielczanie wygrywali już 13:7. Partia nie mogła zakończyć się inaczej, jak zwycięstwem nad rozproszonym Lublinem, który zdołał zgromadzić 19 oczek.
Już od samego początku trzeciego seta kielczanie nie pozwalali przeciwnikowi na skończenie piłki. Dzięki uzyskanemu dystansowi w postaci pięciu punktów, trener mógł wypróbować graczy z kwadratu dla rezerwowych. Mimo to, Politechnika Lubelska nie potrafiła przeciwstawić się rozpędzonym kielczanom. Ostatni punkt tej odsłony Fart otrzymał dzięki zdobyczy AZS-u w postaci żółtej kartki. Set zakończył się wynikiem 25:21.
fot. Grzegorz Pięta
Wasze komentarze