Przez Kielce do kadry. „Przyszedłem tu, by zaistnieć”

09-03-2012 00:33,

Pojawił się w nowym miejscu i na każdym treningu walczy o uznanie trenera Ojrzyńskiego. Dotychczas rozegrał raptem nieco ponad 30 minut w barwach Korony, ale liczy, że wkrótce otrzyma swoją szansę. Mateusz Łuczak przyznaje: - Chcę zaistnieć w ekstraklasie.

Korona pierwsze trzy mecze zagrała koncertowo, inkasując komplet punktów. Jednak osobiście chyba nie możesz być do końca zadowolony...

- Fakt, cieszy postawa drużyny, ale dopóki idzie nam bardzo dobrze, to chyba nie dostanę swojej szansy.

Akurat w Koronie wykrystalizowała się specyficzna sytuacja. Wszystkie pozycje właśnie oprócz napastnika wydają się być odpowiednio obsadzone...

- Każdy piłkarz walczy o to, żeby grać. Na razie ciężko jest mi pokazać się choćby na codziennych zajęciach, bo warunki są jakie są i ciężko zrobić jakąś jedną sensowną jednostkę treningową. Fajnie, że nadchodzi lepsza pogoda. Niemniej jednak trzeba zakasać rękawy i walczyć o to, by trenerowi dać możliwość wyboru. Przykładam się na każdym treningu i w razie jakiegoś wypadku losowego zawsze jestem w gotowości i do dyspozycji szkoleniowca. Prędzej czy później dostanę szansę.

Trener Ojrzyński niejednokrotnie pokazywał, że u niego trzeba walczyć o pierwszą jedenastkę cały tydzień, a nie tylko przez 90 minut meczu.

- Nic tylko walczyć o uznanie w oczach sztabu szkoleniowego. Tym bardziej, że nie ma żadnych kwasów i animozji w drużynie, a naszego trenera po prostu nie da się nie lubić. W Turcji mieliśmy chrzest bojowy, ale uprzedzam twoje pytanie, nic nie zdradzę (śmiech). Jest multum rzeczy, które nigdy nie wyjdą poza członków drużyny.

Co według ciebie jest największym atutem twojego zespołu?

- Przede wszystkim jesteśmy ekipą bardzo zgraną. Czy to z Wisłą, czy w innych meczach udowodniliśmy, że nie ma u nas jednego człowieka, na którym opierają się wszelkie schematy. Cieszy to, że każdy bierze po trochu tej odpowiedzialności, co w końcowym rozrachunku wychodzi bardzo korzystnie.

O co nasza drużyna może powalczyć w tym sezonie? Mimo wcześniejszego skazywania Korony na spadek, teraz wcale nie taka odległa wydaje się być Europa...

- Nie patrzymy na tabelę, nawet nie chcę wiedzieć, ile mamy punktów starty do lidera. Chcemy dobrze prezentować się w każdym spotkaniu, a kto wie, co uda się osiągnąć na koniec sezonu. I tutaj taki mały apel: nie pompujmy balonika. Lepiej się pozytywnie zaskoczyć niż rozczarować. Póki co nie mówimy o pucharach, aczkolwiek co bardziej odważni coraz częściej wysnuwają takie tezy...

A jakie masz ogólne zadanie na temat polskiej ligi?

- Nacho Novo, Danijel Ljuboja to są nazwiska znane w innych krajach. Podałem pierwsze lepsze przykłady, ale tych dobrych piłkarzy jest dużo więcej. Naszą ekstraklasę blokuje jednak przerwa zimowa, bo we wszystkich topowych ligach gra się cały sezon bez przerwy, a my tracimy praktycznie cały grudzień, styczeń i luty.

To może dokonasz małego porównania? Czym różni się obecna Korona od Lechii z rundy jesiennej?

- Sytuację w Gdańsku można porównać do niedawnego meczu Korony z Wisłą. Mistrzowie Polski byli lepsi piłkarsko, ale nie tworzyli zespołu. W Lechii też brakowało tej jedności. W Kielcach jest natomiast odwrotnie – może nie ma wielkich nazwisk, ale za to potrafimy stworzyć kolektyw.

Śledzisz wyniki drużyny znad Bałtyku?

- Oczywiście. Jestem wychowankiem zespołu i zawsze będę o nich myślał. Życie potoczyło się jednak tak, jak się potoczyło. Lechia zawsze będzie zajmowała szczególne miejsce w moim sercu.

Miałeś jakiś szczególny kontakt z kibicami w Gdańsku?

- Wiadomo, że w jakiś tam sposób tak. Sam jestem fanem, w dodatku wychowałem się w tym mieście i ludzie mogą mnie znać chociażby z osiedla. Nawet po meczu z Wisłą nie wypowiadałem się w tonie podobnym do reszty drużyny, bo to jasne, że ze względu na relacje pomiędzy Lechią i Wisłą jakąś tam sympatię do krakowian mam (śmiech).

To chyba nie było lekko w szatni z Jackiem Kiełbem...

- Faktem jest, że jemu strasznie na sercu leży sprawa kieleckich fanów. Chyba jednak nie wyczuł mojego nastroju po tamtym spotkaniu, bo byłem spokojny (śmiech). Chociaż na przykład do gwizdów mam takie samo podejście jak on. Gdy buczą rywale, daje to „powera” i aż chce się prowokować przeciwników. Gdy jednak ubliżają twoi kibice, to robi się trochę przykro.

Zszedłem na temat kibicowski, gdyż wiadomo co dzieje się w środowisku fanów Korony...

- Rozmawiamy o tym często w szatni, ponieważ dla nas równie ważna jest atmosfera meczu. W Lechii kibice byli ważniejsi od prezesów oraz wszystkich innych ludzi i uważam, że podejście to powinno mieć odzwierciedlenie także w innych zespołach. Można powiedzieć, że to właśnie fani tworzą klub, bo czy piłka nożna byłaby tak fajna bez nich?

Czyli kibice mają pełne poparcie zawodników?

- Oczywiście, proszę to zaznaczyć, że wspieramy ich w każdych działaniach i wierzymy, że wspólnie osiągniemy sukces. Nawet świetna postawa na boisku traci swój urok, gdy po meczu nie możemy świętować wraz z naszymi fanami.

Wracając do aspektu czysto sportowego, jak wyglądało „od kuchni” całe to zamieszanie z twoim transferem?

- Od dziecka marzyłem, żeby grać w Lechii, niemniej jednak fajne, że występuję obecnie w Koronie. To klub z perspektywami, który prężnie się rozwija. Wprawdzie nie spodziewałem się, że w 2012 roku będę w Kielcach, ale może tutaj wreszcie uda mi się zaistnieć. Z tymi przenosinami wyszło tak raczej spontanicznie, bo choć zapytanie o mnie było już w listopadzie, to początkowo miałem przedłużyć kontrakt w Gdańsku. Działacze zmienili jednak trenera, a nowy szkoleniowiec nie widział mnie w swojej koncepcji i wylądowałem w Kielcach. W podpisaniu kontraktu na pewno pomogły mi dwa gole w sparingu z Bogdanką Łęczna. Po nim już wiedziałem, że będę występował w Koronie.

W Koronie dostałeś numer 11 na koszulce, czy to przypadek? Dla niektórych ma on duże znaczenie.

- Powiedzmy, że nie do końca. Gram z „11”, ale dążę do tego, by kiedyś być „dziesiątką”. „Ryba” odejdzie po sezonie z Kielc, to numer się zwolni (śmiech).

Stawiałeś sobie jakieś szczególne indywidualne cele przed podpisaniem kontraktu z Koroną?

- Naturalnie. Chciałem, no i nadal chcę, zacząć zdobywać bramki w ekstraklasie i w niej jakoś zaistnieć. Może kiedyś zauważy mnie trener reprezentacji, bo moim największym celem w karierze sportowej jest trafić tam jak najszybciej.

Odczuwam, że bardzo chciałbyś wrócić do Lechii po wypełnieniu swego 3-letniego kontraktu...

- Nie ukrywam, że byłoby super spróbować jeszcze raz swoich sił u siebie. Jestem lokalnym patriotą i z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie lubię Arki, Lecha i Cracovii (śmiech). Zresztą w Poznaniu byłem nawet na wyjeździe rok temu.

Za półtora tygodnia mecz z Lechią. Szczególnie się motywujesz?

- Nie wiem czy będę mógł zagrać poprzez zapisy w kontrakcie, ale jeśli wyjdę na PGE Arena, to dam z siebie wszystko. Będę ogromnie motywował chłopaków, bo nie ukrywam, że na tym meczu będzie mi zależało podwójnie.

Niektórzy zawodnicy traktują futbol tylko jako pracę. Widzę, że ty myślisz o nim w innych kategoriach.

- Mnie to boli, że niektórzy sobie za wiele wyobrażają i myślą, że są panami piłkarzami. Ja cieszę się z aktualnego stanu rzeczy i nie będę robił z siebie nie wiadomo jakiej gwiazdy. Trzeba szanować, że jakiś klub chciał mnie zatrudnić, nie muszę od razu całować barw i herbu, ale respekt do fanów muszę mieć.

Wielu młodych adeptów piłki nożnej ciekawi, jak zawodowcy swego czasu pogodzili naukę ze sportem...

- Do momentu wypożyczenia do Bałtyku Gdynia szkoła nie kolidowała mi z futbolem. Potem jednak musiałem wybrać i postawiłem na piłkę. Nie żałuję, gram w ekstraklasie, a więc do jakiegoś pułapu już doszedłem. Sport może dać chleb na całe życie. Ja na przykład mam już licencję trenera i po skończeniu kariery, kto wie... Może będę szkoleniowcem, może otworzę własną szkółkę, opcji jest wiele.

Jakie masz wrażenia po pierwszych tygodniach spędzonych w Kielcach?

- Miasto jest oczywiście mniejsze niż Gdańsk, stadion również. Niemniej jednak nasz obiekt był swego czasu najnowocześniejszy w kraju. Odnowa biologiczna jest tutaj lepsza niż nad morzem. Dobrze grać w Kielcach mając do dyspozycji taką infrastrukturę, bo w Lechii wszystko było szykowane pod Euro, na głównej płycie graliśmy tylko mecze, a trenowaliśmy gdzie indziej.

Masz już swoje ulubione miejsce w naszym mieście?

- Tak, mam takiego jedno, magiczne miejsce. To moje łóżko (śmiech). Lubię gdzieś czasami wyjść, chyba jak każdy, ale póki co jestem w nowym otoczeniu i z każdą chwilą coraz lepiej je poznaję. Mieszkamy w jednym lokalu z Danielem Gołębiewskim i mogę zapewnić, że on również nie bawi się do białego rana, tylko skupia na grze w piłkę.

Wielkimi krokami zbliżają się twoje urodziny. Czego można ci życzyć?

- Zdrowia, jak ono będzie, to z grą nie powinno być problemów. No i oczywiście występu w Gdańsku, cztery dni po moim święcie. I obyśmy wygrali!  

Rozmawiał Marcin Długosz.

fot. Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

dwt2012-03-09 12:45:31
jakoś nie zapałałem sympatią do tego zawodnika...
lol2012-03-09 13:54:07
Widać że kocha lechię i skisła wiec wypad !!!
\o/2012-03-09 14:31:00
@dwt To pewnie przez to samo co ja
M_M2012-03-09 15:23:35
Nom... raczej on ulubieńcem kibiców Korony nie będzie... Za dużo w nim kibica (i to nie naszego), a jeszcze za mało dobrego piłkarza...
pablo8882012-03-09 17:19:32
A ja sie nie zgodze. Wole piłkarzy z takim podejściem jak on czy Vuko. Powodzenia u nas :)
BziQ762012-03-09 18:09:03
A co miał powiedzieć że kocha Koronę a Lechia to już ble? Piłkarz na szacunek kibica może zasłużyć tylko dobrą grą i serduchem do walki a nie tym że ten klub lubi a tego nienawidzi.
Pawel 1002012-03-09 18:56:11
Powodzenia Pele w Koronie. Graj i wracaj do Gdanska!!! Czekamy na Ciebie w Gdansku!!!
Pawel 1002012-03-09 18:56:50
Powodzenia Pele w Koronie. Graj i wracaj do Gdanska!!! Czekamy na Ciebie w Gdansku!!!
k2012-03-09 19:36:53
Od początku dziwił mnie ten transfer. Nie błyszczał na wypożyczeniu w Bałtyku, nie mógł się przebić do składu w słabiutkiej Lechii, a miałby być sportowym wzmocnieniem Korony? Lepiej było włączyć do składu juniora z ME.
Kolo2012-03-09 20:05:35
"k" to prawdopodobnie nie sledziles meczy "Baltyku" Gdynia w ktorym gral. Czy bedZie wzocnieniem to sie jeszcze okaze. Mam nadzieje ze tak!! Powodzenia!!
koroniarze z gdanska2012-03-09 20:39:55
pele,pochwal sie karta kibica lechii.a tak na marginesie to musisz duzo zapieprzac by grac .to nie lajzy z gdanska
13372012-03-09 21:41:08
Za wielkiej sympatii w oczach kibiców Korony nie oczekuj chłopaku. Ale + za szczerość. A żeby grać w pierwszej "11" to trzeba poginąć jak mały samochodzik!

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group