Vive chce sprawdzić samych siebie. Przyjeżdżają Azoty Puławy
Obciążonych ostatnio bardzo spotkaniami końcówki fazy zasadniczej oraz decydującymi potyczkami w fazie grupowej Ligi Mistrzów, szczypiornistów Vive Targi Kielce w środę czeka przedostatnie spotkanie fazy zasadniczej PGNiG Superligi. Na własnym parkiecie podejmować będą oni Azoty Puławy.
Puławianie aktualnie zajmują piątą lokatę w ligowej tabeli i prawdopodobnie na tym miejscu zakończą fazę zasadniczą. Do czwartej Stali Mielec tracą bowiem 3 punkty, a szósty Powen Zabrze wyprzedzają o cztery „oczka”. W poprzedniej kolejce Azoty zwyciężyły u siebie Miedź Legnica 27:24. Trener Marcin Kurowski był zadowolony po tym pełnym emocji spotkaniu. - Cieszę się bardzo z dzisiejszej zdobyczy punktowej. Zwycięstwo było dziś dla nas najważniejsze - mówił.
Vive Targi w minioną niedzielę pokonało w wyjazdowym spotkaniu Chrobrego Głogów 39:29. Był to kolejny etap maratonu meczów „kieleckiej siódemki”. Najpierw zagrała ona trzy spotkania w Lidze Mistrzów (z MKB Veszprem, Bjerringbro- Silkeborg oraz Czechowskimi Niedźwiedziami), następnie w przeciągu czterech dni rozegrała dwa mecze w ramach PGNiG Superligi (z Orlen Wisłą Płock oraz Chrobrym Głogów). Bilans tych meczów jest dla „żółto- biało- niebieskich” bardzo korzystny - zwyciężyli cztery razy, raz zremisowali.
O wynik spotkania z Azotami spokojny jest Patryk Kuchczyński: - Mamy taki zespół, że nie ma w polskiej lidze przeciwnika, który przyjeżdża i jest pewny, że z nami wygra. Puławy do dobry zespół, ale z pewnością my mamy lepszy skład - uważa popularny "Chińczyk". Skrzydłowy wicemistrzów Polski uważa, że środowe spotkanie będzie dobre w kontekście zgrywania zespołu oraz ćwiczenia nowych rozwiązań taktycznych: - Będziemy chcieli sprawdzić samych siebie. Na tle przeciwnika postaramy się zagrać razem, zespołowo, ćwiczyć elementy, które będą potrzebne w kolejnych spotkaniach. Każda dobra akcja poprawia morale.
Bogdan Wenta zapowiedział, że w pojedynku z Azotami da szansę występu zawodnikom, którzy ostatnimi czasy występowali na parkiecie nieco mniej jak chociażby Tomaszowi Rosińskiemu. - Tomek grał w Głogowie i musi grać. Zawodnik musi wrócić do rytmu. Tomek grania potrzebuje, bo za 10 dni z Koprem potrzebny będzie nam pełen skład - twierdzi Wenta. Odnośnie zespołu z Puław trener kieleckiego zespołu nie szczędził komplementów: - Puławy to zespół prezentujący się dobrze zarówno wizualnie jak i „na papierze”. W zeszłej rundzie zagraliśmy u nich bardzo dobre zawody i wygraliśmy wysoko. Mecze z Puławami zawsze miały jednak charakter, w ostatnich latach ten zespół przyjeżdżał tutaj i bił się, tego oczekujemy i tym razem, bo jest to dobre przetarcie dla nas przed kolejnymi spotkaniami.
Słowom trenera Wenty wtóruje szkoleniowiec Azotów - Marcin Kurowski: - Na ile to będzie możliwe, chcemy nawiązać walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem. Nie jedziemy oddać punkty kładąc się na parkiecie. Może gospodarze podejdą zbyt luźnie do meczu z nami. Kto wie? Urwanie punktu będzie sporą sensacją tej kolejki i sprawi, że na pewno przejdziemy do historii.
Jeśli słowa obu trenerów znajdą ujście w sportowej walce w hali przy ulicy Bocznej, możemy być świadkami interesującego spotkania. Początek tego starcia przewidziany jest na godzinę 18 w środę, a my zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem wyryte! z tego meczu.
fot. Krzysztof Żołądek, swietokrzyskie.org.pl
Wasze komentarze