Bochnia bez złudzeń w kieleckiej hali. Kolejne zwycięstwo AZS-u Farta II
Podczas gdy zawodnicy kieleckiego Farta nie potrafili ugrać choćby punktu w starciu ze Skrą, gracze jego drugoligowego odpowiednika pokonali we własnej hali 3:0 zespół Contimaxu Bochnia. Kielczanie zakończyli tym samym fazę zasadniczą i awansowali na siódme miejsce w tabeli.
Pierwsza odsłona rozpoczęła się od wyrównanej gry obu zespołów. Dopiero w połowie partii Bochnia zyskała trzypunktową przewagę nad gospodarzami utrzymując ją aż do stanu 17:20. Kielczanie jednak głów nie zwiesili. Popisując się świetnymi atakami oraz punktowymi blokami, doprowadzili do remisu 21:21. W końcówce seta gracze ekipy przyjezdnej „podali rękę” gospodarzom myląc się w polu zagrywki, czy wykonując proste błędy w ataku. Skutecznym blokiem do finiszu tej odsłony doprowadził Rafał Sokołowski nie pozwalając zgromadzić przeciwnikowi więcej niż 22 punkty.
W drugim secie przeciwnicy „Farciarzy” ani przez chwilę nie stanowili dla nich realnego zagrożenia. Dla grających „na fali” kielczan nie istniały trudne elementy. Mocnymi atakami bombardował rywala Jan Król, a ofensywę graczy Bochni na siatce zatrzymywali Rafał Sokołowski oraz Adrian Staszewski. Dzięki temu na drugiej przerwie technicznej Fart II prowadził już 4 oczkami. Mówiąc o dobrej grze kieleckiej ekipy, nie sposób również nie wspomnieć o trudnej dla rywala zagrywce Piotra Brodawki. Podopieczni Rafała Banaszaka dopiero po błędzie kieleckich zawodników uzyskali 19. punkt, który okazał się być ich ostatnią zdobyczą w drugiej partii.
Najtrudniejszą i pełną zwrotów akcji w całym spotkaniu była partia trzecia. Od samych jej początków kielczanie mieli problemy ze skończeniem ataku, a długie wymiany kończyły się z korzyścią dla drużyny rywala. Gra „Farciarzy” falowała. Odrabiali oni straty za sprawą duetu Staszewski – Król, by za moment popsuć kilka zagrywek. Przestój kielczan zakończył się po drugiej pauzie. Wtedy to ponownie zaczął funkcjonować punktowy blok, a do świetnej gry powrócili Sokołowski, Brodawka, Staszewski, czy dzisiejszy niekwestionowany lider zespołu –Król. Emocjonującą trzecia partię zakończyli kielczanie wynikiem 25:23.
Co wygrana w sobotnim spotkaniu oznacza dla zespołu Krzysztofa Makaryka? Kielczanie zajmując siódme miejsce w tabeli, zagrają w fazie play-out z AZS Politechniką Lubelską – drużyną, która po rundzie zasadniczej zebrała najmniej punktów. Rywalizację o utrzymanie ekipy te będą toczyły do trzech zwycięstw.
fot. fart.kielce.pl
Wasze komentarze
Grauluję ZA WYGRANY wczorajszy mecz o którym cicho.