Powalczą ze Skrą, żeby później... uniknąć Skry
Na koniec fazy zasadniczej PlusLigi kielczanom przyjdzie zmierzyć się z siedmiokrotnym mistrzem Polski, Skrą Bełchatów. Teoretycznie „Farciarze” w starciu z bełchatowianami nie mają szans. Poprzednie starcie obu zespołów pokazało jednak, że drużynę Grzegorza Wagnera stać na zdobycie punktów w starciu ze Skrą.
W powtórzenie tego wyczynu (kielczanie w Hali Legionów przegrali 2:3, więc wywalczyli jeden punkt) mocno wierzy kapitan Farta, Maciej Pawliński: - U nas udało nam się urwać punkt i jedziemy do Bełchatowa również po zdobycz punktową.
Oba zespoły do spotkania przystąpią będąc na fali wznoszącej. Bełchatowianie od czwartej kolejki nie przegrali żadnego spotkania, kielczanie natomiast po serii siedmiu porażek przełamali się i dzięki wygranym z Jastrzębskim Węglem, Indykpolem AZS Olsztyn oraz Lotosem Trefl Gdańsk dalej mają szansę na wystartowanie w play-offach z dobrego, szóstego miejsca.
Istotne znaczenie dla przebiegu, jak i wyniku meczu może mieć sytuacja, w jakiej znajdują się w tej chwili obie drużyny. Skra ma już zapewnione pierwsze miejsce, a biorąc pod uwagę to, że już za dwa tygodnie bełchatowianie będą walczyć o wygraną w Lidze Mistrzów, możliwe jest, że Jacek Nawrocki pozwoli odpocząć kilku najbardziej wyeksploatowanym zawodnikom i da szansę gry rezerwowym. Nie musi to jednak oznaczać, że w takiej sytuacji kielczanom będzie łatwiej sprawić niespodziankę i pokonać mistrza Polski.
Można być jednak pewnym, że bardziej zmotywowani i głodni zwycięstwa będą zawodnicy Farta. Gdyby kielczanom udało się w Bełchatowie urwać choćby dwa punkty, to zapewnią sobie szóste miejsce i w pierwszej rundzie play-off zmierzą się z Resovią. Porażka natomiast, prawdopodobnie będzie dla „Farciarzy” oznaczać rywalizację ze Skrą lub w najlepszym przypadku z ZAKSĄ Kędzierzyn- Koźle. - Chcielibyśmy uniknąć Skry, a czy to będzie Rzeszów czy Kędzierzyn nie ma dla nas większego znaczenia. To są drużyny o podobnym potencjale, ale Skrę wolelibyśmy w tej pierwszej rundzie ominąć – wyjaśnia Maciej Pawliński. – Jedziemy do Bełchatowa walczyć o punkty, żeby wystartować do play-offów z jak najwyższego miejsca – deklaruje kapitan Farta.
Kielczanie lepiej spisują się w spotkaniach, w których stawiani są w roli „kopciuszka” (patrz: mecze z Jastrzębiem, Skrą czy ZAKSĄ), dobrze potrafią grać na wyjazdach, a co najważniejsze wyszli z głębokiego kryzysu. Jeżeli „Farciarze” zagrają na swoim najwyższym poziomie, tak jak to było choćby w starciu ze Skrą w Hali Legionów, jeżeli wysoką formę potwierdzą liderzy zespołu Xavier Kapfer i Marcus Nilsson, a dzielnie wspomagać ich będą pozostali zawodnicy, to mają szanse na sprawienie sensacji. Biorąc pod uwagę potencjał jakim dysponuje Skra, może się zdarzyć, że spełnienie tych wszystkich warunków nie da kielczanom nawet jednego „oczka”, ale w takim wypadku kibice Farta nie będą mieli o to do swojej drużyny większych pretensji.
Spotkanie między Skrą Bełchatów a Fartem Kielce rozegrane zostanie w sobotę o godz. 16 w Hali Energia w Bełchatowie.
fot. Adam Staśkiewicz, BELsport.pl
Wasze komentarze
widocznie maksyma dumni po zwyciestwie, wierni po porażce pasuje o wiele bardziej do kibiców siatkówki..
tu jeszcze relacja jest,jeśli ktoś radia nie ma :)