Ojrzyński: Zdjąłem Jamroza, żeby nie oszalał. Już teraz trudno go znaleźć
Łukasza Jamróz równa się bohater. Przynajmniej po poniedziałkowym meczu. - Ten chłopak nas zaskoczył. Grał świetnie - ciałem, tyłem do bramki, świetnie się zastawiał - tak o wychowanku Korony mówił trener Jagiellonii Tomasz Hajto. - Udowodnił, że warto dawać szansę młodym - przyznał z kolei Leszek Ojrzyński.
Tomasz Hajto (trener Jagiellonii): Nie za dobrze weszliśmy w ten mecz. Mieliśmy sporo głupich strat, które najczęściej kończyły się kontrami. Mimo to, do pierwszej straconej bramki, jakoś się trzymaliśmy. Później było już gorzej. Pierwszy gol to wynik naszych błędów - straty piłki i złego krycia, drugi był konsekwencją dobrze wykonanego stałego fragmentu gry. Wiedzieliśmy, że Korona jest w tym mocna, ale i tak nas zaskoczyła. W drugiej połowie goniliśmy wynik, gra stała się przez to bardziej otwarta, Korona miała szansę wygrać nawet wyżej.
Nie zmienimy swojego stylu gry. Przegraliśmy przez błędy, ale i przez to, że nie potrafiliśmy wykorzystać kilku swoich sytuacji.
Czy wyjście od pierwszej minuty Jamroza zaskoczyło moich obrońców? Zawsze tak jest, że debiutanta trudno rozpracować. W naszym sztabie tylko Darek Dźwigała troszeczeczkę kojarzył tego chłopaka, reszta nie miała o nim najmniejszego pojęcia. Zaskoczył nas, ale my też sami siebie zaskoczyliśmy. Trzeba mu jednak oddać, że świetnie się zastawia, bardzo dobrze gra ciałem, tyłem do bramki, ciężko z nim było wygrać pojedynek główkowy. Jego gra bardzo pomogła Koronie. Dzięki temu, że skupiał na sobie uwagę obrońców, Korona uzyskiwała przewagę.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): - Jestem zadowolony z postawy drużyny. Chcieliśmy wygrać i zagrać na zero z tyłu - i to nam też się udało. Jagiellonia oczywiście miała też swoje sytuacja, ale całe szczęścia nie była skuteczna.
Łukasz Jamróz pokazał się z bardzo dobrej strony. To cieszy, bo przecież to kolejny wychowanek w pierwszym składzie. Był to na dodatek jego debiut. To sygnał dla innych młodych chłopaków, że wystarczy się starać, traktować piłkę poważnie, i można otrzymać szanse i zadebiutować z takim właśnie efektem.
Czy mam jeszcze jakiegoś młodego zawodnika do pokazania? Zobaczymy. Na pewno warto dawać szansę młodym, zdolnym chłopakom. W przypadku Jamroza to jednak na razie jeden mecz. Przestrzegam więc przed hurraoptymizmem. Specjalnie zdjąłem go wcześniej z boiska, żeby hat-tricka nie upolował, bo wtedy już w ogóle by zwariował. Już po meczu z Jagiellonią ciężko go było znaleźć w szatni. Zobaczymy jak się rozwinie, musi dalej pracować, aby być branym pod uwagę na kolejny mecz. Konkurencja w ataku jest duża, więc trzeba dużo wysiłku, aby grać.
fot. Paula Duda, jagiellonia.pl
Wasze komentarze