Wagner: Kto zagrywał ten wygrywał
- Jestem zadowolony z tego punktu. Tak naprawdę wygrywał ten kto zagrywał. W tym czwartym secie odpalił Michał Winiarski i całkowicie ustalił tę i kolejną partię. Mieliśmy problem z przyjęciem, a nie mamy też jakiś super zawodników do ataku i dlatego mieliśmy potem problem ze skończeniem akcji – mówił Grzegorz Wagner po nieznacznej przegranej ze Skrą Bełchatów.
Jacek Nawrocki (trener Skry): - Cieszy to zwycięstwo 3:2, bo ten mecz mógł się różnie potoczyć. Rzuca się w oczy nastawienie moich siatkarzy w pierwszym secie. Nie chodzi tu jednak o lekceważenie, a walkę, której zabrało. Na szczęście potem w trakcie meczu zaczęliśmy się budzić. Serie Marcusa Nilssona i Macieja Pawlińskiego zadecydowały, że polegliśmy w dwóch setach. Mecz ogólnie mógł się podobać, bo była wymiana ciosów. Wprawdzie w obu drużynach bardzo dużo było błędów w zagrywce, ale przy tak twardej walce może to się zdarzyć.
Grzegorz Wagner (trener Farta): - Gratuluję Skrze. Jestem zadowolony z tego punktu. Tak naprawdę wygrywał ten kto zagrywał. W tym czwartym secie odpalił Michał Winiarski i całkowicie ustalił tę i kolejną partię. Mieliśmy problem z przyjęciem, a nie mamy też jakiś super zawodników do ataku i dlatego mieliśmy potem problem ze skończeniem akcji. My zagrywkę generalnie mamy, ale od czwartej odsłony oddawaliśmy ją przeciwnikom. Życzę wszystkiego dobrego w Święta Bożego Narodzenia dla wszystkich kibiców.
Czy możemy być zadowoleni po pierwszej rundzie? I tak i nie. Żałuje punktu z Bydgoszczą, bo mieliśmy dwie piłki setowe w górze na 2:2, ale ostatecznie je przegraliśmy. Nie najlepiej też wypadliśmy Politechniką, gdzie tego dnia byliśmy gorsi. Opinie co do Gdańska są różnie, bo jak popatrzymy na ich wyniki u siebie, to do tej pory grali tam z mocnymi przeciwnikami, dlatego tak wcześnie nie przekreślałbym Trefla. Liga jest bardzo wyrównana i wszystko może się zdarzyć. Sport szybko weryfikuje faworytów. Poziom ligi wzrósł i na pewno w drugiej części sezonu będzie ciekawie. Generalnie jesteśmy na 6. miejscu - mogło być lepiej i gorzej. Mamy niezłą pozycję wyjściową na drugą rundę, ale ciągle jest nad czym pracować.
Mariusz Wlazły (kapitan Skry): - Jesteśmy szczęśliwi po wygranej, bo to był ciężki mecz. Najważniejsze, że mamy dwa punkty. Przed nami teraz spotkanie w Lidze Mistrzów i teraz spokojnie możemy się na nim skupić. W setach, które dzisiaj przegraliśmy, popełniliśmy sporo błędów i przeciwnik je bezlitośnie wykorzystywał. W tych co zwyciężyliśmy było jednak już zupełnie odwrotnie.
Maciej Pawliński (kapitan Farta): - Przed spotkaniem mieliśmy jedno założenie – rozegrać dobry mecz, w którym będziemy walczyć. Wiedzieliśmy, że pojawi się dużo kibiców, dlatego nie chcieliśmy ich zawieść. Nie do końca nam się udało, bo graliśmy falami. Kluczowa w tej rywalizacji była zagrywka i właśnie przez nią przegraliśmy w tie-breaku.