Czy polecą iskry? Fart zagra z Bełchatowem na zakończenie rundy
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że najbliższe spotkanie nie będzie dla „Farciarzy” przysłowiową „bułką z masłem”. Skra jest nie tylko faworytem sobotniej potyczki, ale też drużyną, przy której wiele zespołów po prostu kapituluje. Podopieczni Grzegorza Wagnera zamierzają jednak walczyć i wygrać, w czym na pewno pomogą im rzesze kibiców. Zdobycie biletu na ten mecz graniczy z cudem.
A niewątpliwie będzie co oglądać! Skrę Bełchatów zna chyba każdy, a nazwiska: Kurek, Wlazły, Możdżonek, czy Winiarski nie są obce nawet tym, którzy na co dzień nie interesują się siatkówką. Po dość nieudanym początku sezonu, sponsorowanym przez porażki z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle oraz Asseco Resovią Rzeszów, bełchatowianie złapali swój rytm i szybko zdobywają kolejne punkty. - Skra to drużyna z najlepsza zagrywką, z największą siłą ofensywną w kraju – przyznaje libero Farta, Michał Żurek.
„Farciarze” w tym sezonie wygrali zaledwie trzy mecze. Nie trudno jednak zauważyć, że ich gra wygląda zdecydowanie lepiej, gdy po drugiej stronie siatki znajdują się teoretycznie silniejsi rywale. - Patrząc na wyniki z pierwszej rundy, to coś w tym jest. Chociażby mecz z Jastrzębiem - cała drużyna miała jeden cel i walczyła. Mam nadzieję, że tak samo będzie ze Skrą – mówi Żurek. Wtóruje mu Grzegorz Wagner . - Wszystkie mecze, które dotychczas zagraliśmy z tymi „silniejszymi”, graliśmy naprawdę dobrze. Przegraliśmy z Resovią 0:3, a nadal uważam, że było to nasze najlepsze spotkanie. Bardzo fajnie graliśmy z Kędzierzynem, już nie mówię o Jastrzębiu – przypomina.
Co trzeba zrobić, aby powalczyć ze Skrą, zdobyć punkty, a nawet wygrać mecz? – Musimy zagrać z sercem, walczyć o każdą piłkę, sprzedać wszystko to co mamy najlepsze – twierdzi Wagner. Żurek podkreśla atuty kieleckiego zespołu - Mamy dobrą zagrywkę. W tym elemencie możemy Skrę „nadgryźć”. Przy dobrym dniu, zaangażowaniu i dużej woli walki ten mecz jest do wygrania – twierdzi.
Niestety, na parkiecie nawet przez chwilę nie zobaczymy Sławka Jungiewicza. Jego miejsce zajmie Jan Król. - Janek nie boi się takich przeciwników, nikogo się nie boi, jest nieobliczalny i pomocny drużynie – ocenia atakującego szkoleniowiec Farta. Miejmy nadzieję, że zarówno Król, jak i inni „Farciarze” wyjdą na boisko przynajmniej z takim nastawieniem jak Michał Żurek. - Po meczu mam czuć, że dałem z siebie wszystko, nie bałem się tej Skry Bełchatów, czy poszczególnych zawodników. Wychodzę, walczę o każdą piłkę i chcę ten mecz wygrać. Taki jest mój plan na sobotę – deklaruje kielecki libero.
A wszystkich, którzy nie mają planów na sobotnie popołudnie lub nie mogą przybyć do Hali Legionów, już teraz zapraszamy na relację na żywo Scyzorykiem wyryte!, a także szereg pomeczowych materiałów.
Spotkanie pomiędzy Fartem Kielce a Skrą Bełchatów zostanie rozegrane w sobotę o godzinie 14.30.
fot. Krzysztof Żołądek, świętokrzyskie.org.pl
Wasze komentarze