Wasz wywiad: Rastko Stojković

29-11-2011 09:31,

Pierwsze trzy tygodnie nie były łatwe... Ale potem obrotowy rodem z Serbii, Rastko Stojković zyskał ogromną sympatię kieleckich kibiców i swoją postawą zapracował na miano „kieleckiego scyzoryka”. Z tego powodu nie dziwi nas, że na nasza skrzynkę mailową przyszło aż tyle pytań do zawodnika Vive Targi Kielce. Rastko był tym jednak nieco zaskoczony...

Z Rastko spotkaliśmy się - a jakże - na dobrej kawie. - Stojković? To my już wiemy, co zamówi - śmiały się kelnerki z kawiarni Tiffany Cafe, w której doszło do przemaglowania obrotowego kieleckiej drużyny. Serb na Wasze pytania odpowiadał cierpliwie przez blisko godzinę. A zapytaliście go o naprawdę wiele spraw... Teraz zachęcamy do przeczytania całości! 

[kinga-wos] Wymarzone miejsce na wakacje?

- Hawaje i Bora Bora.

[kinga-wos] Jak najchętniej spędzasz wolny czas?

- Z familią, siedzimy i pijemy dobrą kawę. Zupełnie najnormalniej, jak każdy człowiek.

[kinga-wos] Jak twoja rodzinna radzi sobie w Kielcach? 

- Bardzo dobrze, fajnie się tu czujemy. Teraz zorganizowaliśmy sobie życie w Kielcach, wszystko się poukładało. Dziecko chodzi do przedszkola, żona trochę pracuje, a ja trenuję.

[red] Wiem, że dobrze znasz się z Aleksandarem Vukoviciem z Korony, który jest twoim rodakiem. Pomagacie sobie?

- To jest mój przyjaciel. Pomagamy sobie, mówimy w takim samym języku, więc jest nam raźniej. Trzymamy się razem, ale to jest normalne, dla rodaków, którzy są za granicą. Chętnie się spotykamy, oczywiście chodzimy wtedy na kawę, jest okazja do rozmowy. Często jeździmy także do siebie na kolację.

[kinga-o] Choć to trudne, czy mógłbyś wymienić trzy pozytywne i negatywne cechy swojego charakteru?

- No muszę przyznać, że mam ciężki charakter... Ale to jest typowe dla nas, ludzi z Bałkanów. My po prostu nie jesteśmy łatwymi osobami. Jednak pewnie dzięki temu jaki jestem, jestem tu gdzie jestem. Do tego momentu swojego życia jestem zadowolony z tego, jak ono wygląda.

[Aga889] Jeżeli zaczął pan trenować piłkę ręczną podczas lub przed studiami, to czy ciężko było pogodzić treningi z zajęciami na studiach?

- Nie, u nas jest trochę inna sytuacja ze studiami. Ja jeździłem do Serbii, do Belgradu na same egzaminy. Wcześniej pytałem profesora co mam zaliczyć, on mi tylko wyjaśniał pewne zagadnienia, bo miałem konsultacje. Później jeździłem do Niemiec, bo tam grałem. U nas jest tak to ustawione, że sam płacisz za studia. Mamy dwie grupy. Jedna, która wcale nie płaci, musi być ciągle na zajęciach i druga grupa, która sama finansuje studia. Ja zapłaciłem za studia i przyjeżdżałem na egzaminy, bo to była dla mnie jedyna możliwość, abym mógł jednocześnie trenować i uczyć się, kiedy mam czas.

[Aga889] Jak pan radzi sobie z urazami które przytrafiają się panu podczas gry?  

- Akceptuję to, bo przecież to normalna rzecz dla sportowca, zwłaszcza dla szczypiornisty. Najgorszy jest zawsze ten pierwszy dzień po meczu...

[red] Miałeś kiedyś jakąś poważną kontuzję?

- Przeszedłem sześć operacji w życiu. Miałem zerwane wiązadła krzyżowe w kolanie, kolejny zabieg na kolano, miałem operowane obie pachwiny i łokieć. Taki już nasz los. Zawsze musi nam coś dolegać. Jeśli rano się budzisz i nic cię nie boli, to nie jest dobrze. Wtedy chyba po prostu jesteś martwy (śmiech)

[red] To w Kielcach chyba dobrze się czujesz, bo z tego co pamiętam nie miałeś jakichś dłuższych przerw?

- Miałem w poprzednim sezonie kontuzję pachwiny, ale w Kielcach rzeczywiście nie mogę narzekać na zdrowie.

[michalwojcik1998] Dlaczego wybrałeś właśnie numer 18? 

- Ja wybrałem numer 8, ale Wojtek, nasz kierownik powiedział, że ten numer jest zarezerwowany dla kibiców i sam dodał mi jedynkę. Potem zobaczyłem, że z „ósemką” po hali paraduje nasza maskotka, dzik Kiełek. Myślałem też o „19”, ale ten numer był zajęty, miał go Rafał Gliński. Tymczasem ja z nim grałem w Nordhornie.

[red] Ta „19” była dla Ciebie w jakiś sposób ważna?

- Nie, bo od początku kariery grałem z numerem „9”. Ale gdy przyjechałem do Nordhornu, to była ona zajęta, więc wziąłem „19”. Kiedy przyjechałem do Kielc, było tu aż 21-22 zawodników, więc prawie każdy numer był zajęty...

[arsenaldc] Czy przywiązujesz wagę do swojego numeru na koszulce?

- Jest to ważne. Gdy mam szczęście, to jest to dla mnie dobry numer. A „18” mam już trzy lata i gram dobrze. Można powiedzieć, że nie ja wybrałem ten numer, ale on wybrał mnie.

[iwona1996] Czy byłeś czymś zaskoczony, kiedy przybyłeś do stolicy województwa świętokrzyskiego? 

- Nie, to był mój szósty rok za granicą. Na wszystko musisz uważać i nie możesz dać się niczym zaskoczyć. Ale i tak byłem zaskoczony tym, jak się to wszystko dobrze ułożyło. Pierwsze trzy tygodnie spędziłem w hotelu, nie miałem samochodu, wszystko było dla mnie bardzo trudne. Nie widziałem Kielc tak pozytywnie, jak teraz, gdy mam już auto i swoje mieszkanie.

[arsenaldc] Twoje ulubione miejsca w Kielcach i rodzinnym Belgradzie?

- W Belgradzie jest dużo takich miejsc. Tam się urodziłem, wszystko znam. To jest duże miasto, ma dwa i pół miliona mieszkańców. A w Kielcach to Tiffany Cafe, i teraz ta nowa galeria. Tam jest fajne miejsce, gdzie mogę pić smaczną kawę.

[red] A któremu belgradzkiemu klubowi kibicujesz?

- Ja jestem dużym fanem Crveny Zvezdy. Kiedyś nawet w niej grałem. U nas zawsze jest tak, że albo jest się za Crveną Zvezdą, albo za Partizanem. Tego się nie wybiera, tylko ma się we krwi (w tym momencie Rastko symbolicznie i obrazowo wskazał na swoją żyłę – przyp. red.).

[red] A „Vuko” jest za Partizanem. Nie ma między wami przez to konfliktów?

- Nie rozmawiamy o tym (śmiech).

[kinga-wos] Czy zwiedziłeś już Polskę?

- Nie.

[kinga-wos] Ulubiona potrawa polska?

- Zupy, one są bardzo fajne. To jest coś nowego dla mnie, bo wszystkie inne potrawy spróbowałem już wcześniej, a jeżeli były jakieś różnice, to tylko małe. Zupy jadłem tutaj za to po raz pierwszy.

[red] W Serbii nie jecie zup?

- Są, ale zupełnie inne.

[kinga-wos] Czy jakiś zwyczaj w Polsce zaskoczył cię lub ci się spodobał? 

- W Serbii jest podobnie, u nas też ważna jest tradycja. Nie podoba mi się to, gdy nikt nie pracuje przez trzy dni, są takie długie wakacje (śmiech). Ja nie wiem wtedy, gdzie mogę zejść, gdzie coś kupić...

[kinga-wos] Jak radzisz sobie z popularnością w Kielcach? 

- Ja nie odczuwam tego, że jestem bardzo popularny w Kielcach. Owszem, rozmawiam z ludźmi, ale nie jest to dla mnie żadnym problemem. Ludzie mówią cześć, jak się masz i to wszystko. To jest po prostu miłe.

[red] A jak było z popularnością w Nordhormie?

- Tam całe miasto liczyło 25 tysięcy mieszkańców, a hala miała 3,5 tysięcy pojemności. Tak samo każdy wiedział, kim jesteś. To było małe miasteczko, Kielce są dużym miastem. Ja myślę jednak, że większą popularnością piłka ręczna cieszy się tu w Kielcach.

[kinga-wos] Czym się różnią Polacy od Serbów?

- Są bardzo podobni. Dlatego ja się lepiej czuję w Polsce niż w Niemczech.

[kinga-wos] Czy dla obcokrajowca polski jest trudny?

- Dla mnie nie, dla Duńczyków bardzo, oni nie mają szans się go nauczyć, to jest katastrofa. My w języku serbskim mamy cz, dz, ż, ń, więc jest nam dużo łatwiej.

[michalwojcik1998] Gdybyś nie został piłkarzem ręcznym, to kim chciałbyś być?

- Nie wiem, to jest trudne pytanie. Każdy ma swoją drogę.

[iwona1996] Jak wspominasz okres dzieciństwa?

- Jak byłem mały, to wszystko było dla mnie zupełnie inne. Nie miałem łatwego dzieciństwa, miałem swoje problemy rodzinne. To jest już jednak przeszłość...

[iwona1996] Czy byłeś grzecznym dzieckiem? Czy raczej kombinowałeś, co zbroić?

- Nie, nie byłem grzecznym dzieckiem. Miałem swoje problemy w szkole, często uciekałem z lekcji. Nie będę ukrywał, że zdarzały się też bójki.

[michalwojcik1998] W jakim wieku zacząłeś trenować piłkę ręczną?

- Miałem 14 lat.

[patrzalek123] Pika ręczna był to jedyny sport czy próbowałeś czegoś innego?

- Nie, trenowałem też Judo i Aikido, czyli sporty walki.

[red] Umiejętności, które tam zdobyłem pomagają ci teraz na boiskach piłki ręcznej?

- Umiem upadać na parkiet, tak żeby nic mi się nie stało.

[iwona1996] Jakie jest Twoje najmilsze wspomnienie związane z piłką ręczną? Mam na myśli takie, do którego wracasz z uśmiechem na twarzy?

- Mam dużo momentów, które dobrze wspominam. Tyle sukcesów już za mną i szczęścia, jakie mi dopisywało, pozwala na patrzenie wstecz z uśmiechem na twarzy. Choć porażki też oczywiście się zdarzały, o nich nie zapominam.

[red] A z gry w Kielcach masz jakieś momenty, do których wracasz?

- Mam ich dużo, każdy mecz ma swoje pozytywne i negatywne strony. Ale ja na swój największy sukces w Kielcach jeszcze czekam.

[jakkochamtonazawsze] Kim byli z zawodu twoi rodzice?

- Byli ekonomistami.

[jakkochamtonazawsze] Jak oświadczyłeś się swojej żonie?

- Moją żonę pierwszy raz widziałem w Niemczech, choć oboje jesteśmy z Belgradu. Ona przyjechała do swojej siostry, która była żoną mojego przyjaciela. Byłem wtedy sam, pierwszy rok w Niemczech i pojechałem do Goppingen. Tam się spotkaliśmy i tak się to wszystko zaczęło...

[kinga-wos] Co zamierzasz robić po skończeniu kariery sportowej?

- Nie wiem jeszcze, może coś związanego z ekonomią, marketingiem? Nie widzę siebie jako trenera.

[red] Chciałbyś zostać w Polsce, czy może wrócić do Serbii, albo zamieszkać w Niemczech?

- W Niemczech na pewno nie. W tym momencie planuję wrócić do Serbii.

[kinga-wos] Czy podoba ci się polska publiczność?

- Tak, jest bardzo fajna. W każdym meczu widać kibiców, ich interesuje to, co się dzieje na boisku. To super sprawa, kiedy oni nas oglądają, dopingują i akceptują to, jak to robimy.

[red] A gdy jedziecie do Płocka to lubisz tam grać?

- Lubię! Mogę powiedzieć, że publiczność w Płocku jest bardzo fajna. Oni nas nie lubią, nie lubią Kielc. Ale przecież to jest sport, to są takie wyjątkowe mecze. Fajnie by było, gdyby jeszcze trzy zespoły w Polsce miały taką halę, publiczność. Ludzie z Kielc mają przyjaciół tam w Płocku, którzy nie oglądają piłki ręcznej i oni wszyscy żyją w zgodzie. Ja mam przyjaciół, którzy tam grają i na boisku jest walka, ale później to nie ma znaczenia. Gramy na maksa i po prostu kto przegra, ten musi zapłacić piwo (śmiech)

[red] Ty będziesz musiał postawić kolegom piwo za mecz z Miedzią.

- No tak... (śmiech).

[red] Powiedz jak to jest z tą 40. bramką. Unikacie jej rzucenia, albo staracie się wrobić kolegów?

- Nie widać ile jest bramek, gdy się gra, biega. Nie można mówić, że ktoś nie chce rzucić. Ja nie widziałem, gdy rzucałem tę bramkę, ale gdy się odwróciłem, to wszyscy z ławki bili brawa i zrozumiałem o co chodzi.

[Artix84] Rastko, powiedz co poczułeś, kiedy pierwszy raz zobaczyłeś na trybunach w Hali Legionów flagę Serbii?

- Byłem bardzo dumny. Nie znam osób, które ją mają i do dzisiaj nie wiem, kto to jest. Bardzo chciałbym ich poznać. Mają dwie flagi, jedną z moim nazwiskiem, a drugą Serbii. Nie wiem, z czego można być bardziej jeszcze bardziej dumnym, niż z tego, że w Polsce cię zaakceptowali i chcieli przynieść twoją flagę na mecz.

[csserwis67] Odczuwasz silne emocje, gdy słyszysz "Rastko, Rastko, nasz scyzoryk"?

- Wiem, że Scyzoryki są z Kielc. To jest fajne, musisz dawać z siebie wszystko, aby nosić ten tytuł. To jest dla mnie dużym wyzwaniem. Musisz w każdym meczu grać na 100 procent. Jest ciężko, ale bardzo przyjemnie.

[red] Pamiętasz pierwszy raz, gdy kibice tak zaśpiewali? Wiedziałeś już co to Scyzoryk, czy może pomyślałeś, że cię obrażają?

- Nie wiem, kiedy to było. Przez pierwsze 3-4 tygodnie nie wiedziałem co to jest. Nie rozumiałem wtedy tego, bo nie znałem dobrze języka. Czasem nie rozumiesz, co kibice śpiewają, musisz się skoncentrować na tym, tak jest choćby na meczach piłki nożnej w Serbii.

[red] Pomaga Ci doping?

- Każdemu sportowcowi to pomaga.

[csserwis67] Czy nawet odchodząc z Kielc obiecasz, że nie zapomnisz o kibicach, bo my o tobie będziemy pamiętali!

- Na całe życie Kielce zostaną w moim sercu. Ja tu żyję już dwa i pół roku, a będę jeszcze trzy i pół, a może i dużej. Teraz przeżywam najlepszy moment w swojej karierze. A mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej.

[csserwis67] Czy ma dla ciebie duże znaczenie wsparcie wyjazdowe kibiców?

- Oni akceptują i mają szacunek do tego, co my robimy. Kibice siedzą w autokarze pięć, sześć, siedem godzin, tylko po to, żeby nam pomóc. To fantastyczne.

[red] Pamiętam taką sytuację z 2010 roku, gdy po zdobyciu mistrzostwa Polski w Kwidzynie pomyliłeś autokary i wsiadłeś do tego z kibicami. Nie chciałbyś może wrócić z nimi z meczu?

- Nie, to byłaby długa podróż, a ja jestem zmęczony po meczu. Ciężko byłoby całą drogę pić z kibicami (śmiech). A my w autokarze możemy trochę pospać.

[bb-magda-bb] Czy dostaje pan prezenty od fanów?

- Gdy nie rzuciłem ostatniego karnego w meczu Ligi Mistrzów, kibice dali mi dużego scyzoryka. Stoi on  nadal w szatni, bo nie mogę zabrać go do domu.

[red] Chyba ważne jest dla ciebie wsparcie kibiców, czy trenerów w takich sytuacjach, gdy nie uda się rzucić karnego w ostatniej akcji meczu, jak w meczu z Rhein-Neckar-Loewen rok temu?

- Tak było, rzucałem ten karny i chciałem zdobyć bramkę... Szkoda gadać.

[red] A jak miałbyś rzucać w tej sytuacji drugi raz, to byś to zrobił?

- Tak! Na 100 procent! Ja bardzo bym chciał. Tylko jest pytanie, czy by mi Bogdan pozwolił (śmiech). Ja nie mam strachu jak rzucam. Nigdy nie zamykam oczu.

[red] A jak sobie radzisz z presją od bramkarzy? Oni często wykonują różne gesty wobec was.

- Celem bramkarza jest obronić, a moim rzucić. Wszystkie chwyty dozwolone.

[franek_iskra] Jaki jest pana stosunek do nazwy "Iskra Kielce"?

- To jest pierwsza nazwa klubu, jest super, kibice mają flagę „Wierni Tradycji”. Jednak należy pamiętać, gdy nie ma pieniędzy, to nie ma też sportu.

[franek_iskra] Co, tylko szczerze, Rastko Stojković myśli o kieleckich kibicach? Czy rzeczywiście atmosfera w Hali Legionów jest taka wyjątkowa i niesamowita, czy to tylko przykrywka, "bo tak wypada powiedzieć"?

- Ja w ogóle nic nie muszę mówić. Każdy kto przyjedzie na mecz, widzi jak jest. Nie ma wielu hal na świecie, które mają taką atmosferę.

[red] Taka atmosfera i presja paraliżuje was czasem?

- Za dużo meczów graliśmy, aby tak już było. Kiedy grałem pierwszy raz w finale play-off Crvena Zvezda – Partizan, i walczyliśmy na wyjeździe, ktoś mi zadał takie pytanie, czy czuję strach. Ja się zapytałem, czego mam się bać? Fani dodają wiatru w żagle, ale nigdy nie widziałem, żeby kibic zdobył bramkę.

[red] Nie obawiałeś się zagrożenia ze strony kibiców rywali, że np. rzucą kamieniem?

- Nie, choć ja grałem w bałkańskiej lidze i już wszystko widziałem. Tam wszystko było możliwe. Przeżyjemy...

[franek_iskra] Wachlarze i trąbki z punktu widzenia zawodnika - fajny dodatek do dopingu czy wkurzający i wybijający z rytmu wynalazek?

- Tu chodzi o atmosferę na hali, jest fajnie, kiedy kibice wspierają nas nawet wtedy, gdy nie gramy dobrze. To dlatego sport ma taki sens. Kibice mają wrócić do domu i być szczęśliwi, że byli na meczu i zadowoleni z tego, co widzieli.

[franek_iskra] Która oprawa przygotowana i zaprezentowana przez kieleckich kibiców najbardziej utkwiła panu w pamięci?

- Ta, którą kibice przygotowali, gdy pierwszy raz przyjechał tutaj Karol Bielecki po kontuzji.

[kinga-wos] Kto jest dusza towarzystwa w zespole?

- Każdy ma swoją rolę. To zależy od dnia.

[red] Robicie sobie w szatni jakieś żarty?

- To tak, cały czas.

[red] Możesz zdradzić jakie?

- My, którzy jesteśmy z Bałkanów, robimy je między sobą, ale to co się dzieje w szatni musi w niej zostać!

[kinga-wos] Jak wygląda twój dzień przed ważnym meczem?

- W miarę normalnie, muszę się tylko więcej skoncentrować. Nie mógłbym wtedy mieć na przykład wywiadu. Idziemy z rodziną na kawę, zawożę dziecko do przedszkola, gdy gramy w środę. Jem obiad, czasem idę pospać, ale to zależy ile mam czasu. W dniu meczu żyję normalnie, nie ma jakichś dużych różnic. Adrenalinę zaczynam czuć dopiero podczas rozgrzewki, ale głowa zawsze musi być chłodna. Zawsze musisz myśleć racjonalnie, nie można być zbyt napalonym.

[kinga-wos] Jak myślisz co trzeba zmienić, żeby Vive zaczęło wygrywać w LM?

- My wygrywamy w Lidze Mistrzów.

[michalwojcik1998] Czym się kierowałeś przychodząc do Vive?

- Bertus Servaas był bardzo konkretny, do Kielc zawitała Liga Mistrzów. Negocjacje trwały tylko trzy dni. Ważne było, że Bert był konkretny, ja też taki jestem. On chciał, ja chciałem. Szybko się dogadaliśmy.

[red] Podobno miałeś też propozycję z Płocka?

- Rzeczywiście było zainteresowani z ich strony, ale raz mnie chcieli, a raz nie. W poniedziałek byłem z nimi w kontakcie, we wtorek zadzwonił do mnie Bert, w czwartek podpisałem już kontrakt.

[red] Niedawno podpisałeś nowy kontrakt z Vive. Możesz zdradzić, czy miałeś jakieś inne propozycje?

- Dwie umowy na mnie czekały, ale nie mogę zdradzić, z jakich klubów. Chciałem jednak zostać w Kielcach, zadzwoniłem do Berta i się porozumieliśmy.

[bb-magda-bb] Który mecz w Kielcach wspominasz najlepiej?

- Nie potrafię powiedzieć, który jest najważniejszy.

[kibic_ka] Jaka jest różnica między polską ligą, a ligami serbską, niemiecką, w których poprzednio grałeś?

- Najmocniejsza jest liga niemiecka, później polska, a na końcu serbska.

[kinga-o] Jak oceniasz szanse swojej drużyny narodowej podczas nadchodzących Mistrzostw Europy?

- Teraz my jesteśmy gospodarzami i my decydujemy, o tym jak to wszystko będzie wyglądało. Chcemy powalczyć.

[kinga-o] Polacy są grupowymi rywalami Serbów na ME, czy trudno gra się przeciwko klubowym kolegom?

- Dla mnie super! To jest duża motywacja. Później, gdy wejdę do szatni Vive, to ja robię żarty z kolegów, a nie oni ze mnie (śmiech).

[red] Na ostatnich mistrzostwach graliście ze sobą, jak wspominasz tamten mecz?

- Był bardzo trudny, Polacy wygrali jedną bramkę.

[red] Były jakieś żarty kolegów?

- Nie, nie, po zwycięstwie jedną bramką to nie, dopiero jak się wygra 6-7 można żartować (śmiech).

[kibic_ka] Rastko, krótkie pytanie - odzyskamy Mistrza?

- Tak!

[kibic_ka] Jak oceniasz nasze szanse w Lidze Mistrzów? Wyjdziemy z grupy?

- Mamy duże szanse, ale musimy wygrać jeszcze trzy mecze. Najpierw z Berlinem, później z Niedźwiedziami i Silkeborgiem.

[kinga-wos] Twój sposób na zrzucenie 11 kg?

- Trzeba się na to zdecydować i mieć silny charakter.

[jakkochamtonazawsze] Co wtedy jadłeś?

- Byłem u lekarza i on mi powiedział, co powinienem jeść. Miałem pięć tygodni. Byłem zdeterminowany i po pierwszym tygodniu straciłem już 2,5 kg.

[arsenaldc] Czy pierwszą rzeczą po zrzuceniu wagi było udanie się do sklepu po nowe ubrania?

- Wszystko musiałem mieć nowe! Żadne spodnie nie były na mnie dobre, w każdych było za dużo luzu (śmiech)

[red] Pamiętasz pierwszy wasz trening w lipcu? Pojawili się na nim Szmal, Tkaczyk, czyli nowe gwiazdy w drużynie, a i tak największe zainteresowanie wśród dziennikarzy wzbudziłeś Ty.

- Fakt, schudłem 11 kg i tak było. Ale to była moja powinność. Przed urlopem rozmawiałem z Bertem i Bogdanem i razem ustaliśmy, że tak zrobię.

[red] To jaką niespodziankę przygotujesz na kolejny pierwszy trening po wakacjach?

- Hm... Może zgolę włosy? (śmiech)

[kinga-wos] Polskie dziewczyny są ładniejsze od Niemek, czy Serbek? 

- Od Niemek na 100 procent! Od Serbek nie mogę porównać, bo nasze kobiety też są piękne.

[kinga-wos] Wiem, ze lubisz kawy. Wiec jaka jest twoja ulubiona kawa?

- Espresso.

[Artix84] Zegarmistrz z Belgradu... Opowiedz o swojej pasji – zegarach.

- Wszystko zaczęło się od mojego ojca, on też ma taką pasją i mnie ją po prostu zaraził.

[michalwojcik1998] Kto jest twoim sportowym idolem?

- Nie mam sportowego idola.

[red] A jakie było najdziwniejsze pytanie, jakie otrzymałeś od dziennikarza?

- Miałem dużo pytań, ale wszystkie były raczej normalne.

[teczowa_ania] Kto jest, lub był, według ciebie najlepszym piłkarzem na świecie?

- Nie wiem, było dużo świetnych zawodników. Ale jeśli mam kogoś wskazać, to według mnie najlepszy był Magnus Wislander. Grał na kole, na środku.

[red] Jak ci się układa współpraca z innymi kołowymi z drużyny, czyli teraz z Piotrem Grabarczykiem, a wcześniej też z Danielem Żółtakiem?

- Oni robią swoje, ja idę do ataku, oni do obrony. I jest super.

[teczowa_ania] W którym klubie chciałbyś grać oprócz VTK?

- Tam, gdzie jest ciepło, najlepiej nad samym morzem.

[red] Czyli może kiedyś wyjedziesz np. do Zjednoczonych Emiratów Arabskich?

- Tak! Tam jest ciepło, fajnie, kawa, wakacje... No i nie ma treningów trzy razy dziennie (śmiech). 

Notował Wojciech Staniec.

fot. Grzegorz Tatar

Nagrody! Zgodnie z obietnicą Rastko wybrał autorów trzech, jego zdaniem, najlepszych pytań, którzy otrzymają atrakcyjne gadżety ufundowane przez klub Vive Targi Kielce. Nagrody trafią do rąk: kinga-wos, michalw1998, iwona1996. Z tymi osobami skontaktujemy się wkrótce drogą mailową.

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

FB2011-11-29 09:41:59
Trochę nie działa. =|
halloo2011-11-29 09:42:15
gdzie ten wywiad ?
acd2011-11-29 10:14:10
U mnie działa, wywiad świetny! Rastko kawoholik:)
yuzi2011-11-29 10:19:58
RASTKO RASTKO NASZ SCYZORYK!!! To jest gość!!!
Iwonka19962011-11-29 10:44:17
Cudny jest ten wywiad .!:)
taki ja2011-11-29 13:12:15
a dlaczego te zdjęcia takie nie kolorowe?
lucek2011-11-29 14:07:15
ten pan co robił wywiad ma trochę tłuste włosy
to nie fair2011-11-29 14:24:44
Nie ma mojego pytania. A po drugie to kazdy powinien miec okreslona liczbe pytan a nie jedna osoba zadaje pytania na 3/4 wywiadu.
kamila]2011-11-29 14:52:04
Rastko to super gość! klasa!
Tylko Iskra!2011-11-29 16:07:57
Pozdro dla Rastko i dla Wojtka :D Fajny wywiad a czarno białe zdjęcia dodają klimatu :P
nn2011-11-29 16:40:08
Ciekawy wywiad:) Fotki b dobre:)
Dico252011-11-29 17:06:57
nie ma takiego klubu jak iskra i juz nie bedzie!
xara2011-11-29 20:29:35
Widzę, że redaktor Staniec to nowa gwiazda CKSportu. Gratuluję świetnego transferu z Nicesport!!!
fan2011-11-29 21:51:58
Dico25 racja ze nie ma takiego klubu jak iskra.
Jest Tylko ISKRA
korona732011-11-29 22:31:51
boze..wezcie nie straszcie..myślałem, ze nie żyje.Jak można dać czarno białą fotke...
była będzie jest !2011-11-29 23:39:46
Dico25 - choć bardzo szanuję Bertusa, wręcz uwielbiam tego człowieka, nie ma takiego klubu jak Vive Targi, to tylko nazwa sponsora, która za rok może się zmienić i będzie to przykładowo Osram Targi Kielce. Była będzie jest ISKRA nasz KS! korona73 - fakt, można się przestraszyć.. ale z drugiej strony mają swój 'klimat'... :)
M_M2011-11-29 23:54:33
No te fotki faktycznie takie smutne, ale sam wywiad fajny ;)
a2011-11-30 09:32:57
Czyżby Rastko umarł, że te zdjęcia są czarno-białe?!
eldo2011-11-30 14:52:33
ludzie, uspokójcie się z tym "czarno białe", zdjęcia są spoko, dodają klimat.
Czranobiałe zdjęcia2011-12-01 00:04:05
sąw gazecie kiedy ktoś umrze, a pan Tatar , cóż wiele mu brakuje żeby być FOTOGRAFEM, póki co to wczesna amatorka
Pawel2011-12-01 09:48:11
Ludzie, zamieńcie tę fotkę na inną, niech nawet bedzie czarno białą, ale inną bo tamta to masakra jakaś. To nie 1 listopada. Ja rozumiem, że każdy ma swój gust, autor tez, ale moze warto czasami posłuchać innych, co?
tOiKsSUo2012-01-06 07:00:29
I thank you hbmuly for sharing your wisdom JJWY
sohatxsjrw2013-12-07 18:49:18
yjdqgdltqpsu, <a href="http://www.ltbeycdxtr.com/">tswjjbnkpy</a> , [url=http://www.gsmptemofa.com/]offrsdwwux[/url], http://www.dfqhwexnmy.com/ tswjjbnkpy
aqsaqjdchk2013-12-08 04:04:59
yxvgxdltqpsu, <a href="http://www.isnuvsarrp.com/">llvhrypnue</a> , [url=http://www.lxzjjssomt.com/]pariezvtmq[/url], http://www.bmveyiovna.com/ llvhrypnue
thdtefnehs2013-12-08 13:22:21
ceynsdltqpsu, <a href="http://www.ctmzaohzqv.com/">ifdlmytytf</a>
miocpqcueo2013-12-09 01:02:54
grswcdltqpsu, http://www.hdairdbagn.com/ tnmfasfimh
sarbpoxhdx2013-12-09 10:33:38
kmjnpdltqpsu, http://www.tejjssqvio.com/ uhloblbdxz
jtxxyiiwwf2013-12-10 07:18:20
opmvcdltqpsu, <a href="http://www.oihegcsdyw.com/">nhvxhoiswd</a> , [url=http://www.crktrvprfm.com/]glkskfwifn[/url], http://www.luuyduucwp.com/ nhvxhoiswd
lacwpfigux2013-12-12 17:25:44
adfqwdltqpsu, <a href="http://www.jxaxenxjvx.com/">iuslwgdnjk</a> , [url=http://www.teuerztrjk.com/]vtcvcnvkuw[/url], http://www.cbdcsylofb.com/ iuslwgdnjk
dyljwybbde2013-12-13 00:48:21
vtohwdltqpsu, <a href="http://www.otxkyameoa.com/">fjztaqfxip</a>
ozyrpaluot2013-12-13 13:17:13
ufycadltqpsu, [url=http://www.fvazfomnxk.com/]xsrvoibfdt[/url]
iivxlgbwge2013-12-13 22:36:43
prlubdltqpsu, [url=http://www.xpdfwpbvir.com/]pkcnosfisp[/url]

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group