Bitwa w Łodzi? Widzew liczy na trochę gry w piłkę
Korona w czterech ostatnich spotkaniach zdobyła tylko jeden punkt. Okazją na poprawę niekorzystnego bilansu będzie niedzielny mecz wyjazdowy z Widzewem. – Kielczanie grają najbardziej agresywnie w lidze? W sumie w ich kilku meczach prócz piłkarskiej walki były boiskowe bitwy – mówi Radosław Mroczkowski, trener łodzian.
– Ciekawe jest też to, że z reguły bierze udział w nich cały zespół. Mamy nadzieję, że to zostanie historią. Na razie skupmy się na tym, że czeka nas trudne spotkanie z wymagającym przeciwnikiem – dodaje szkoleniowiec na łamach www.widzewiak.pl. „Widzewiacy” w dotychczasowych rozgrywkach T-Mobile Ekstraklasy zdobyli osiemnaście punktów, co plasuje ich na ósmym miejscu – tuż za „złocisto-krwistymi”. Z tego też powodu nie bez kozery mówi się o starciu wartym sześć „oczek”. Kielczanie dzięki zwycięstwu odskoczą od łodzian na pięć punktów oraz umocnią swoją pozycję w środkowej części tabeli.
Wygrać na stadionie Widzewa może okazać się dla Korony nie lada wyzwaniem. Łodzianie u siebie przegrali tylko raz... z ŁKS-em 0:1. Trzeba też przyznać, że „żółto-czerwoni” w ostatnich potyczkach nie zachwycali, a ich dyspozycja jest daleka od tej, prezentowanej w pierwszych dziewięciu kolejkach. Co prawda po meczu z GKS-em można było dostrzec pozytywne akcenty, jednak w dalszym ciągu głównym mankamentem kielczan jest brak skuteczności.
Krzysztof Kiercz zapowiada, że Korona w najbliższej konfrontacji zaprezentuje się znacznie lepiej niż w poprzednich potyczkach: – Mamy niezbędną wiedzę na temat łodzian i jesteśmy dobrze przygotowani. Liczę, że dzięki walce i zaangażowaniu uda nam się zwyciężyć.
Co może powstrzymać „złocisto-krwistych” w zgarnięciu pełnej puli? – Widzew preferuje grę z kontry i trzeba przyznać, że dobrze im to wychodzi. Warto zwrócić uwagę na Adriana Budkę, którego postaram się powstrzymać – deklaruje Tomasz Lisowski, który jeszcze rok temu grał w Widzewie.
Największym problemem Korony nie będzie silna kontra, czy ciekawi zawodnicy Widzewa, a osłabienia personalne. W drużynie Ojrzyńskiego z powodu żółtych kartek nie zagrają Pavol Stano – najlepszy zawodnik poprzedniej kolejki, oraz Aleksandar Vuković, którego brak będzie mocno odczuwalny w środku pola. Luki po tych zawodnikach spróbują zapełnić Vlastimir Jovanović i Kamil Kuzera, którzy wyleczyli już swoje urazy. U gospodarzy wcale nie jest lepiej. Z powodu kartek nie zagra Mindaugas Panka. Kontuzje wykluczyły natomiast Sebastiana Maderę i Igora Alevesa.
Czy Korona wróci na właściwy tor?
– Wiemy, jak gra Korona, jaki to zespół, jakich ma zawodników, jaki styl preferuje. Jesteśmy na to przygotowani. Czekają nas trudne zawody. Liczę, że nie będzie to tylko bitwa. Myślę, że trochę piłki jednak też się pojawi – podkreśla dla www.widzewiak.pl Radosław Mroczkowski.
„Żółto-czerwonych” w niedzielę czeka trudne zadanie. Kielczanie tego dnia zagrają na trudnym terenie bez wsparcia własnej publiczności. Czy Korona bez „Panoczka” i „Aco”, przy słabej skuteczności będą w stanie pokonać „Czerwonych”? Początek meczu o godzinie 14.30. Zapraszamy na relację Scyzorykiem Wyryte! Zaraz po spotkaniu znajdziecie u nas wypowiedzi trenerów i zawodników.
Przewidywane składy:
Widzew: Mielcarz – Bartkowski, Ukah, Bieniuk, Dudu – Budka, Pinheiro, Mroziński, Oziębała – Ben Radia, Grzelczak.
Korona: Małkowski – Malarczyk, Kiercz, Hernani, Lisowski – Kuzera, Kiełb, Jovanović, Lech, Sobolewski – Korzym.
Fot. Grzegorz Tatar / Paula Duda
Wasze komentarze