Korona polubi niedzielę? Warunek jeden: trzeba wygrać
– To nasz kolejny mecz rozgrywany w niedzielę, i czas wreszcie trochę polubić ten dzień – mówi z uśmiechem szkoleniowiec Korony, Leszek Ojrzyński. Zadanie przed „żółto-czerwonymi” nie jest jednak łatwe. – Widzew to naprawdę mocny zespół. A my znów nie możemy zagrać w najsilniejszym składzie.
Mowa w tym przypadku o absencji Aleksandara Vukovica oraz Pavola Stano. I Serb i Słowak z Widzewem muszą pauzować za nadmiar żółtych kartek. – W ostatnim meczu z GKS-em to byli dwaj nasi najlepsi zawodnicy. Teraz, gdy ich zabraknie, mamy prawo mówić o sporym osłabieniu – tłumaczy Ojrzyński. Jest jednak i powód do optymizmu. Do składu Korony wróci wreszcie kontuzjowany ostatnio Vlastimir Jovanović. – To dobra wiadomość. Zobaczymy, kto go wspomoże w środku pola. I czy będzie to jeden, czy dwóch zawodników – zastanawia się opiekun kieleckiego zespołu.
Do Łodzi na pewno nie pojedzie za to Paweł Kal, który w środę doznał groźnej kontuzji kolana. Wstępne diagnozy mówią nawet o ponadpółrocznym odpoczynku od futbolu. – Dzisiaj będą znane wyniki jego badań. Dopiero po nich będziemy mogli mówić o tym, jak długa czeka go przerwa – mówi Ojrzyński. – Ta kontuzja również komplikuje naszą sytuację kadrową – dodaje szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Mimo tych osłabień, Korona do Łodzi jedzie po 3 punkty. – Ja bym powiedział, że po więcej, po to jest tzw. mecz o sześć „oczek” – zauważa Ojrzyński. – Różnica w tabeli między nami, a Widzewem, to tylko dwa punkty. Ten kto wygra, będzie przed rywalem. Jedziemy tam po zwycięstwo, ale wiemy, że będzie ciężko. W ekstraklasie nie ma zresztą łatwych spotkań – przyznaje.
Korona chce wygrać, i dodatkowo – przełamać się. Po serii dziewięciu meczów bez porażki, „żółto-czerwoni” notują teraz passę czterech meczów bez zwycięstwa. – Trzeba się odbić, ale chodzi też o jeszcze jedno przełamanie – uśmiecha się Ojrzyński. I tłumaczy: - To nasz kolejny mecz rozgrywany w niedzielę. Do tej pory, tego dnia nie udało nam się wygrać. Trzeba wreszcie się przełamać i polubić ten dzień.
Szkoleniowiec Korony docenia klasę najbliższego rywala: - Widzew to zespół, który wie, co chce osiągnąć. Jest nastawiony na kontry. Na 11 bramek aż 8 zdobył po stałych fragmentach gry, a 3 po kontrach. Musimy uważać na rzuty rożne, rzuty wolne. Nie możemy im dawać stałych fragmentów gry. Jeśli już Widzew będzie je wykonywał, to musimy kryć krótko, nie tak jak w ostatnim meczu z GKS-em. Do tego to rywal o dobrej defensywie, traci mało bramek. Przed nami naprawdę ciężkie zadanie – przyznaje.
Opiekun Korony nie chce jednak zdradzać swojego pomysłu na Widzew. – Kto zagra, o tym dopiero się przekonamy. Zarys kadry jest już w głowie, ale przed nami jeszcze dwa treningi i po nich wszystko się wyjaśni – zaznacza. Początek meczu w Łodzi w niedzielę o godzinie 14.30.
fot. Oskar Patek
Wasze komentarze
Dziękuje ;))
I tak wolałem Sasala.
masz pojecie chłopie :)
Pogoń z takim składem jak nie wygrywałaby to o czym mowa? Sasal się pogubił i dobrze że mamy Ojrzyńskiego.
@walet nadworny pajacu- zamilcz!
Lucker-piszesz i masz !!!czytaj to będziesz wiedział