Wagner: Powinniśmy się spotkać za pół godziny
- W czwartym secie zachowaliśmy się jak dzieci we mgle. Nie wiem, czy wkradło się zdenerwowanie. Może po kontuzji Maćka Pawlińskiego to się posypało, bo do tej chwili wyglądało to dobrze – powiedział po kolejnej porażce trener Farta Kielce, Grzegorz Wagner.
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Delecty): Cieszymy się bardzo, bo wykonaliśmy zadania postawione przez trenera. Po raz kolejny wygraliśmy, to już nasze czwarte zwycięstwo z rzędu. A do tego zdobyliśmy trzy punkty. Mecz był wyrównany, zwłaszcza ten czwarty set. Duże brawa dla wszystkich chłopaków. Nie układała się nam ta partia meczu, ale dzięki determinacji i wierze wygraliśmy. W górze były już trzy piłki setowe dla gospodarzy, ale odwróciliśmy losy tego spotkania.
Rafał Buszek (zawodnik Farta): Bydgoszcz zagrała konsekwentnie w końcówkach i dlatego zdobyła trzy punkty. Żałujemy tego czwartego seta, mieliśmy kilka piłek setowych, ale nie zdołaliśmy doprowadzić do tie breaka. Nie zdobyliśmy żadnego punktu, szkoda tego meczu...
Piotr Makowski (trener Delecty): Dla kibiców był to bardzo ciekawy mecz. Kielce zagrały nieźle, widać tutaj pracę trenera Wagnera. Ciężko nam się grało. Jestem pewien, że Fart zacznie zdobywać punkty. To nawet więcej niż pewne, zwłaszcza w swojej hali. Brawa dla obu drużyn, bo stworzyły dzisiaj duże widowisko. Wszystkie sety były interesujące.
Grzegorz Wagner (trener Farta): To, co Delecta wyprawiała w obronie, przechodziło wszelkie oczekiwania. Nie wiem ile musielibyśmy zagrywać na godzinę, żeby były z tego punkty. W czwartym secie zachowaliśmy się jak dzieci we mgle. Na tej konferencji prasowej powinniśmy się spotkać nie teraz, a za pół godziny. Nie wiem, czy wkradło się zdenerwowanie. Może po kontuzji Maćka Pawlińskiego to się posypało, bo do tej chwili wyglądało to dobrze. Zagraliśmy bardzo niefrasobliwie w końcówce, przez to nie było tie-breaka, a my nie zdobyliśmy punktów. Musimy dalej cierpliwie pracować. To wszystko.
Wasze komentarze