„W tej lidze nie ma frajerów”. Zniszczoł skręcił kostkę
– Jestem zawiedziony nasza postawą. Jeszcze wiele musimy poprawić – mówi Maciej Pawliński, kapitan Farta Kielce. – W rywalizacji z Politechniką stawiani byliśmy w roli faworyta. Chyba tego nie wytrzymaliśmy – dodaje Grzegorz Wagner, szkoleniowiec kieleckiego zespołu.
Marcin Nowak (kapitan Politechniki): – Cieszymy się, że w końcu odnieśliśmy zwycięstwo. Pierwszy raz nie popełniliśmy zbyt wielu błędów i chyba dzięki temu wygraliśmy w Kielcach. W trakcie spotkania liczyłem na trzy punkty. Z jego przebiegu było widać, że stać nas na to. Nie udało się. Z dwóch punktów również jesteśmy zadowoleni. Mam nadzieję, że dzięki wygranej chociaż trochę spadnie z nas ta presja.
Maciej Pawliński (kapitan Farta): – Nasi rywale zagrali dobry mecz. My natomiast zagraliśmy chyba jedno z najsłabszych starć w tym roku. Byliśmy słabi w każdym elemencie i to nas najbardziej boli. Mam nadzieję, że była to ostatnia taka potyczka w naszym wykonaniu oraz, że w następnym będzie zdecydowanie lepiej. Jestem zawiedziony nasza postawą. Jeszcze wiele musimy poprawić.
Radosław Panas (trener Politechniki): Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa. Trzeba przyznać, że z Olsztynem i Jastrzębskim Węglem też mogliśmy wygrać. Wtedy zadecydowały niuanse. Cieszymy się, że wygraliśmy w Fartem. Po naszej stronie dobrze funkcjonował blok, nawet nie punktowy, tylko dobrze ustawialiśmy wyblok, oraz obrona. Trochę słabiej było w kontrze. Gdyby nie to, wynik byłby korzystniejszy. Fajną zmianę dał Paweł Mikołajczak, który wniósł w nasze szeregi entuzjazm. Każdy zawodnik dał z siebie wszystko. Walczyliśmy od początku do samego końca.
Grzegorz Wagner (trener Farta): – Przed meczem mówiłem, że w naszej lidze nie ma frajerów i słabych zespołów. Politechnika zagrała bardzo dobrze taktycznie. Ten rezultat jest konsekwencją bardzo dobrej zagrywki, co przełożyło się na ich efektywność w ataku. Myślę, że chyba nie udźwignęliśmy roli faworyta, w której się znaleźliśmy. Cóż, to będzie dla nas nauczką.
Czy kontuzja Miłosza Zniszczoła jest poważna? Podejrzewam, że tak. Noga jest skręcona. Nie wiemy jeszcze, czy jest obrzęk. Miłosz po raz pierwszy doznał skręcenia tej stopy. Nie wiemy, czy rozerwana jest torebka stawowa, więc dopiero jutro będziemy wszystko wiedzieć.
Fot. Grzegorz Pięta
Wasze komentarze