„Tym razem nie superatrakcyjnie, ale za to efektywnie”
– Trzeba być zadowolonym z trzech punktów na takim terenie. Do tej pory graliśmy pięknie, ale niestety nieskutecznie. Dzisiaj natomiast nie prezentowaliśmy jakiejś superatrakcyjnej siatkówki, ale za to efektywną. Cieszy, że zawodnicy się przełamali, bo pewnie w głowach im te zero punktów siedziało – stwierdził Grzegorz Wagner po wygranej z AZS-em Częstochowa.
Wreszcie! Wreszcie Fart Kielce zdobył komplet punktów w nowym sezonie PlusLigi. Traf chciał, że kielczanie przełamali się na trudnym terenie, jakim bez wątpienia jest Częstochowa. – Fart był bardzo zdeterminowany po porażkach w pierwszych kolejkach, dlatego dobrze się dzisiaj zaprezentował. Do końca jednak nie wiem, dlaczego my zagraliśmy tak słabo. Czegoś nam zabrakło. Nie mieliśmy chłodnej głowy w końcówkach. Nic nam nie wychodzi i przeciwnik to wykorzystuje, dlatego przegrywamy 0:3 – przyznał Dawid Murek, przyjmujący gospodarzy.
Oczywiście w dużo lepszych humorach była kielecka ekipa. – Bardzo nas cieszy ten wynik, bo z poprzednich dwóch meczów nie zwyciężyliśmy żadnego. Wtedy jednak graliśmy z bardzo mocnymi przeciwnikami. Mogliśmy oczywiście pokusić się o niespodziankę, ale stało się inaczej. Aby odbudować swoje morale, musieliśmy wygrać z AZS-em i na szczęście to się udało. Mam nadzieję, że będzie jeszcze lepiej i nasza gra będzie wyglądała jeszcze bardziej widowiskowo – powiedział Maciej Pawliński.
Rywalizacja między AZS-em a Fartem wzbudziła także sporo kontrowersji, szczególnie w końcówce drugiego seta. Wściekli byli oczywiście gospodarze upatrujący winy za przegraną w sędziach, którzy ich zdaniem niesłusznie uznali decydujący punkt kielczan w drugiej odsłonie. – To nie jest tylko moja opinia, bo chyba wszyscy widzieli, co sędziowie zrobili na meczu. W tak ważnym momencie nie powinno się popełniać takich błędów. Nie było dzisiaj kamer oraz telewizji, ale to jest przykre, że na takim poziomie są takie pomyłki – i to w decydujących chwilach, gdzie tak naprawdę jedna piłka może wszystko zmienić – denerwował się Murek.
Nie zmienia to jednak faktu, że kielczanie byli w środę lepsi na parkiecie. Oczywiście można mieć było zastrzeżenia do gry „Farciarzy”, ale jeden z naszych siatkarzy pokazał pełnię swoich umiejętności i tym samym otrzymał nagrodę MVP spotkania. – Dzisiaj Adam Kamiński zagrał naprawdę fajne zawody, przy troszeczkę słabszej dyspozycji Marcusa Nilssona. Nasi przyjmujący natomiast grali falami. Tylko Adam trzymał cały czas równy poziom. Jak na środkowego zdobył też sporo punktów – chwalił swojego zawodnika Grzegorz Wagner.
– Musimy jednak szybko zapomnieć o tej Częstochowie i przygotować się do następnej rywalizacji z Politechniką Warszawską w Kielcach. Mecz już jest w sobotę, także pozostaje nam bardzo mało czasu na regenerację i analizę taktyczną. Od jutra więc obieramy kierunek: Politechnika – nawiązał do kolejnego meczu „Farciarzy” ich trener.
O co więc powalczą nasi siatkarze z drużyną z Warszawy? – W każdym meczu liczymy na zwycięstwo. Nieważne, czy gramy z mocniejszym, czy słabszym przeciwnikiem. Chcemy te punkty zdobywać. Gramy u siebie, dlatego bardzo pragniemy tej wygranej w Hali Legionów – z nadzieją mówi Maciej Pawliński.
W swoim stylu przed hurraoptymizmem oczywiście przestrzega jednak Grzegorz Wagner. – W następnym meczu na pewno powalczymy o punkty. Jeszcze raz przestrzegam przed tym, aby patrzeć na przeciwnika przez pryzmat meczów sparingowych, które z nimi graliśmy w czasie przygotowań. Nie będzie łatwo, bo Politechnika poza meczem z Bydgoszczą gra bardzo dobrze – zakończył szkoleniowiec Farta.
Z Częstochowy Tomasz Porębski i Maciej Urban
fot. Grzegorz Pięta
Galeria zdjęć – kliknij TUTAJ.
Wasze komentarze