Górnik rozbity w sześć minut. A Korona ciągle niepokonana!
Sponsor relacji z meczu:
Kielce, poniedziałek, godz. 18.30
vs.
Korona Kielce – Górnik Zabrze 2:0 (2:0)
Bramki: Zieliński 20, Kiełb 26'
Korona Kielce: Zbigniew Małkowski Rezerwowi: Wojciech Małecki |
Górnik Zabrze: Boris Pesković Rezerwowi: Łukasz Skorupski |
Koniec. Jak być musiało, tak też się stało. Co tu pisać – Korona dalej jest na topie. No dobra, prawie na topie, jesteśmy wiceliderem! No i jedynym niepokonanym zespołem w T-Mobile Ekstraklasie! To tyle ze stadionu przy ulicy Ściegiennego. Za uwagę dziękuje Grzegorz Walczak.
90. min. - Trzy minuty doliczone. Nie oszukujmy się – tu już nic nie ma się prawa zmienić.
88. min. - Jest i owacja na stojąco. Dla kogo? Odpowiadamy: dla Jacka Kiełba. W sumie dziwić się nie można. Dwie bramki i asysta – oto dorobek "Ryby" po jego powrocie do Kielc. A to wszystko w zaledwie czterech meczach. Aż chce się wstać i bić brawo! Aha, w jego miejsce pojawia się Paweł Kal.
85. min. - Górnik przycisnął, nieco... naciskany do tego przez własnych kibiców. I to tak łagodnie określając. Strzelał – chyba Gasparik, na pewno z ostrego kąta, ale Małkowski i tym razem popisał się świetną interwencją.
81. min. - I znów było niebezpiecznie. Pod bramką gości rzecz jasna. Z prawej strony dośrodkowywał Cichos, w polu karnym główkował Sobolewski, ale niedokładnie... Pomocnik Korony nie za bardzo miał z czego uderzyć, ale strzał i tak oddał.
78. min. - No i już wiemy. Dziś na Arenie Kielc 8315 widzów. Jak widać, "oko" mamy słabe...
76. min. - A tego pana kojarzycie? My go dziś jeszcze nie widzieliśmy (u dołu zdjęcie podczas jego ostatniej wizyty w Kielcach), ale słyszeliśmy – jednak bardzo rzadko i … mamy nadzieję, że tak zostanie. Z tego, co kojarzymy, dzwonek tego pana rozlega się po bramkach lub dobrych akcjach Górnika. A tych przecież dzisiaj jest jak na lekarstwo, prawda?
73. min. - Cichos strzela, Pesković broni, Kiełb próbuje dobić, ale gola z tego nie ma...
71. min. - Śmieszna sytuacja. Wodecki, widząc, że piłka przelatuje mu nad głową i zaraz znajdzie się na aucie – stojąc przy linii bocznej – złapał ją... No i dostał zółtą kartkę. Historia jak z cyklu "najgłupiej otrzymane kartki w świecie piłki nożnej"...
68. min. - A na trybunach, doping dwustronny. Korony i Górnika :) To znaczy – prowadzony wspólnie, przez sympatyków obu drużyn. Doping polityczny, że tak powiemy. Ale jak widać – mozna kibicować razem... :)
65. min. - Schodzi Zieliński, wchodzi Cichos. Może i ten się przełamie. Z tym, że – nie chcąc być złośliwym – w przypadku Łukasza już nie pamiętamy, kiedy on ostatni raz w "żółto-czerwonych" barwach do bramki trafił... Ale 'Cichy" musi nam to wreszcie przypomnieć, nie chcemy przecież zaglądać do archiwów.
62. min. - Come get some – ciężko nam stwierdzić, ilu dziś widzów na Arenie, możemy pokusić się jedynie o stwierdzenie "na oko". Zazwyczaj na początku drugiej połowy spiker odczytuje, ilu widzów zasiadło na stadionie, ale dziś prawdopodobnie tego nie zrobił. No, chyba że my nie usłyszeliśmy, w co jednak wątpimy... A więc, na "oko", jakieś 7 tysięcy widzów. Ale oficjalna informacja co do frekwencji zapewne niebawem się pojawi.
60. min. - Błąd obrony Korony. Śpimy, stoimy, a tymczasem Górnik... rozgrywa rzut rożny. Piłka bezpośrednio podana na 20. metr do Przybylskiego, tego nikt nie atakuje, pomocnik Górnika strzela – jego strzał pewnie broni jednak Małkowski. Ufff, odetchnęliśmy. Inna sprawa, że uderzenie było w sam środek bramki. Ale i tak – brawo Zbyszek!
59. min. - Pierwsza zmiana w Koronie. Za Kaczmarka wchodzi Lech. Grzegorz Lech – nasz rekonwalescent rzecz jasna.
58. min. - Przyznajemy się bez bicia – cieszymy się, ba – skaczemy z radości w górę, że dzisiejsze spotkanie odbywa się w Kielcach, a nie w Zabrzu. Czemu – ktoś spyta? Odpowiadamy: tak na dzień dzisiejszy prezentuje się obiekt przy ulicy Roosevelta. No cóż, za komfortowe warunki do oglądania meczu to raczej nie są…
55. min. - Stary, dobry "Sobol". Miota, kręci obrońcami Górnika, jak chce. Teraz próbował oszukać Banasia, ten jednak zdążył w ostatniej chwili wybić piłkę na rzut rożny. A korner? Ten zagrożenia nie przyniósł. Ciągle jednak utrzymujemy się przy piłce.
52. min. - I mogło być 3:0. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Vuković, do piłki wyszedł Malarczyk – uderzył prawą nogą, ale obok lewego słupka.
50. min. - Posypało się od kartek. "Żółć" otrzymał Banaś, chwilę potem także Jovanović.
48. min. - Zaczęliśmy agresywnie – z obrońcą Górnika przepychał się Kiełb, strzelać próbował Zieliński. Widać – jest ochota do gry!
46. min. - No i zaczynamy. 2:0 wynik dobry, ale... czekamy na więcej!
Przerwa. Wiecie, co w pamięci pozostało nam po ostatnim meczu Korony z Górnikiem na Arenie? Już opowiadamy. Kwiaty, Edi, pożegnanie, ostatni mecz w Koronie… No cóż, to se ne vrati… Było miło, ale teraz Brazylijczyk gra dla szczecińskiej Pogoni i póki co radzi sobie zresztą całkiem nieźle. W 11 meczach zdobył 5 bramek, w tym jednak dwie po rzutach karnych. A my? Bramki zdobywamy, więc i o Edim mało kto pamięta.
Przerwa. A oto transparent, jaki podczas meczu wywiesili kibice Korony. "Żartownisie" – słyszmy wszem i wobec. No cóż, dobry humor też trzeba mieć :) Tak, czy siak – na bramki w drugiej połowie i tak liczymy! I powiemy więcej – oni, tam w tym Młynie, pewnie też na nie liczą... :)
Przerwa. A my możemy wreszcie spojrzeć sobie na... mecz Farta. Powiemy tak – było dobrze, jest średnio, ale – i tak powodów do smutku nie mamy. Walczymy, walczymy, "Farciarze"!
45. min. - No i koniec tego szaleństwa. Przynajmniej na 15 minut. 2:0 do przerwy. Jest super, jest super... I oby tak dalej!
44. min. - Najlepsza okazja gości w tym meczu. Świetny strzał z ponad 20 metrów Kwieka, ale długi jak struna Małkowski końcami palców odbija piłkę nad poprzeczką. Byłaby piękna bramka, ale... no właśnie – byłaby.
41. min. - Podanie do Olkowskiego, ten już wita się z gąską, już dobiega do piłki, gdy tu nagle... uprzedza go Małkowski. Brawo Zbyszek, to była ważna interwencja!
39. min. - "Górnicy" bezradni, nawet ich kibice przycichli. Korona gra agresywnie, walecznie, czyli tak, jak dotychczas. I tak, jak dotychczas, nikt na taką grę nie potrafi znaleźć sposobu. Ale to już nie nasz problem. My się cieszymy!
35. min. - Trener Nawałka tymczasem nie wytrzymuje. Dokonuje zmiany już w I połowie. Za Zahorskiego – byłego reprezentanta Polski – wchodzi Olkowski, obecny kadrowicz. Tyle, że z reprezentacji do lat 21. A zatem młody lepszy od starszego? Zobaczymy...
34. min. - A piłka... trzeci raz w bramce Górnika. Ale tym razem na spalonym był Michał Zieliński, który i tak postanowił sobie strzelić – tak na zapas, co by celownik za bardzo się nie popsuł. No cóż – można i tak. W każdym razie "Zielu" szuka koljnego gola.
30. min. - Jest pięknie – i na boisku i na trybunach. Śpiewy, głośny doping – już dawno tak nie było na kieleckiej Arenie. No i oprawa. Obiecaliśmy, że ją pokażemy, no to pokazujemy:
27. min. - Górnik zaskoczony, nie wie, co się dzieje. W Kielcach piłkarzom z Zabrza zawsze grało się źle (pisaliśmy o tym TUTAJ), ale że aż tak...
25. min. - Co tu się dzieje... Gol za golem. Aż nie nadążamy. Ale to dobrze, i to nawet bardzo! Tym razem w roli asystenta Stano. W roli strzelajacego – Kiełb. Słowak wycofał piłkę spod linii końcowej, a "Ryba" płaskim strzałem skierował piłkę do bramki! 2:0!
20. min. - Uspokoiła? Co my piszemy... Jest, jest, jest!!! Mamy bramkę. Jovanović podaje na skrzydło do Lisowskiego, ten odgrywa piłkę w pole karne – do Jovy. Bośniak uderza lekko i trafia w stojącego przed Peskovicem Zielińskiego. "Zielu" zabiera się z piłką i z najbliższej odległości pokonuje słowackiego bramkarza. I się przełamał, życzeniu stało się zadość!
16. min. - Jest i oprawa naszych kibiców. Niebawem Wam ją zaprezentujemy. A co na boisku? Gra się nieco uspokoiła, Górnik próbuje pójść do przodu, ale napotyka mur. A precyzyjniej – Serba i Bośniaka – Vuko i Jovę.
14. min. - Korona gra swoje. Górnik też. Czyli bez zmian – my atakujemy, oni się bronią.
11. min. - Czekaliśmy na oprawę? No i się doczekaliśmy. Ale na razie na tę zaprezentowaną ze strony kibiców Górnika. A wyglądała ona tak:
9. min. - I znów było niebezpiecznie. Stano uderzał, trafił w nogi Hernaniego, tego "strzał" wybił niemal z linii bramkowej jeden z obrońców Górnika. Za nami 10 minut gry, a my już mogliśmy prowadzić 2–3 do zera.
7. min. - Korona "gniecie", atakuje, przeważa. Słów nam brakuje, ale tak to wygląda. Swoje okazje mieli Kiełb, Kaczmarek, przez pewien moment Górnik nie mógł wyjść nawet z własnego pola karnego. Co z tego, ktoś jednak zapyta, skoro gola z tego nie było? No cóż... Tak czy siak taka gra naprawdę może się podobać!
6. min. - A bramka Michałowi by się przydała. Od 3. kolejki – kiedy to miał na swoim koncie trzy bramki – nie trafił do siatki ani razu. Ale co tam, może następnym razem.
4. min. - Coś niesamowitego. Już mogło, nie – wróć – musiało byc 1:0 dla Korony. Zieliński otrzymał prostopadłe podanie, przebiegł dobrych 20 metrów, wyszedł sam na sam z Peskovicem i – próbując go mijać – uderzył piłką w jego nogi. Gorzej tego "Zielu" wykończyć nie mógł...
1. min. - Czas start! To jak, dalej będziemy niepokonani? Za 90 minut poznamy odpowiedz na to pytanie!
18.30 - Jeszcze minuta ciszy ku pamięci zmarłego w nocy kibica Falubazu Zielona Góra.
18.29 - No i wyszli. Piłkarze rzecz jasna. Teraz się witają, kibice za to śpiewają. Znaczy – mecz zbliża się wielkimi krokami. A my słyszymy... dzwonek. Kogo? – ktoś spyta. Niebawem o tym napiszemy, do sprawy z pewnością powrócimy :)
18.27 - Przecieramy powoli okulary, szykujemy powoli aparaty, bowiem dzisiaj oprawę – po bardzo długim czasie przerwy – zaprezentują kieleccy ultrasi. Ma być efektownie, ma być pięknie, tak więc czekamy. Pewnie nie tylko my.
18.24 - A w Górniku też niespodzianka w składzie. I to taka, której w pierwszej chwili nawet nie zauważyliśmy. Roszada dotyczy bramki – młodego, bo 20-letniego Łukasza Skorupskiego broniącego od początku sezonu zastąpi dziś Boris Pesković. Znacie tego pana? Na pewno. Słowak swego czasu grał m.in. w Pogoni Szczecin i Widzewie. Ba, z CFR Cluj wywalczył nawet mistrzostwo Rumunii. Czy dziś zatrzyma zatem Koronę? Tego nie wiemy, ale... Tak czy siak zaskoczył nas trener Górnika. Pewnie samego Peskovića zresztą również.
18.21 - W kieleckiej drużynie nerwy na wodzy musi dziś trzymać Paweł Sobolewski. Pomocnik Korony ma na swoim koncie już trzy żółte kartki. Co to oznacza? Jeszcze jedno upomnienia i „Sobolka” czeka przymusowa pauza, to znaczy jeden mecz zawieszenia. A kolejne spotkanie na Bułgarskiej, z Lechem… Kto by tam nie chciał zagrać?
18.18 - A zaczynamy... niestety od złej wiadomości. Myśleliśmy, że to może tylko zasłona dymna, ale byliśmy w błędzie. Maciek Korzym i Kamil Kuzera nie zagrają z Górnikiem. No cóż, takiego obrazka jak ten poniżej (w sensie Korzym zdobywcą gola) dziś na pewno nie zobaczymy... Może za to zobaczymy inne, równie dobre! Aha – w pierwszym składzie od początku jest za to – i to niespodzianka – Paweł Kaczmarek. Na ławce znalazło się z kolei miejsce dla rekonwalescenta, Grzegorza Lecha.
18.15 - Ktoś nam powiedział, że najlepszy scenariusz na dziś to dwa razy po 3:0. No cóż, optymistami jesteśmy, ale… To byłoby chyba aż za piękne… Tak czy siak, mamy dla Was jeszcze jeden odważny scenariusz. Aby dziś wskoczyć na fotel lidera, Korona musi wygrać z Górnikiem różnicą – uwaga – minimum siedmiu bramek. Dobra, czas chyba wrócić na ziemię i zająć się na dobre – już bez bujania w obłokach – dzisiejszym meczem :)
18.13 - Fart walczy o dobrą inaugurację, Korona udany start ma za to już za sobą. Skutek? Na początku października „żółto-czerwoni” pozostają jedyną (!) niepokonaną drużyną w T-Mobile Ekstraklasie. Tak, tak, to prawda! Dzisiaj walczymy o to, aby tę passę dalej utrzymać. I przy okazji awansować na drugą pozycję w tabeli. Ale, ale… Aby tego dokonać, trzeba dziś pokonać Górnika. A zatem uda się? Drodzy czytelnicy, wierzycie?
18.10 - Halo, halo, witamy z Areny Kielc. Normalnie zawsze zachęcamy do bycia z nami i tylko z nami, ale teraz… będziemy niekonsekwentni – zachęcamy do bycia z nami i z Maćkiem Urbanem, który z Kędzierzyna-Koźla relacjonuje właśnie spotkanie Farta z ZAKSĄ. Gdzie będzie ciekawiej, gdzie będzie więcej emocji, dramaturgii? Przekonajcie się sami. Scyzorykiem wyryte! razy dwa, z Kielc i Kędzierzyna. Proponujemy tak – myszka do ręki, otwieramy dwa okna w przeglądarce i czytamy… Jesteście z nami?
16.30 - Jeśli piłkarze Korony Kielce mieliby wskazać rywala, z którym najchętniej wyszliby na boisko piłkarskie, pewnie byłby to Górnik Zabrze. Bo "złocisto-krwiści" mają patent na górników. Dotychczasowy bilans spotkań robi wrażenie – aż siedem zwycięstw, jeden remis i jedna porażka. A przy tym wygrane często były efektowne. Przeczytaj zapowiedź spotkania!
Sponsor relacji z meczu:
Wasze komentarze
http://hdmecz.pl/hdmecznazywolive2.php
3maj Grzechu mecz Farta :)
NIE PUBLIKOWAC :)
Pozdrawiam - Maciek L :)
Niepokonana! Nasza Korona kochana!!!
" nigdy więcej PO " :)
Dzieki :) Eeee...Jeden wart drugiego. Teraz przyjaciel kibicow a co mowil kiedys....Chyba pozostaje Janusz ;p
"Ile piłek wyjmie Zbysiu z bramki w Poznaniu?
a) 3-4
b) 5-8
c) 9-..
prosze Cie, jesli masza zamiar dyskutowac, to nie wyciagaj populistycznych hasel. Oczywisctym jest, ze w wiezieniach beda popierac raczej nie tych co chca jak najsurowszych kar. Tylko, ze wygodnie im mowic, ze popieraja kibicow, bo wolnosc slowa..wielkie G. Kibice im teraz sa tylko POTRZEBNI. Wobec tego nie wyciagaja swoich propozycji dotyczacych karania. Przeciez to ich pomysl z sadami 24 godzinnymi za stadiony. Ich i LPR Giertycha. Takze, nie mozna nie pamietac, co Jarek mowil o kibicach i internautach. JA PAMIETAM.
Mierzi mnie cala polityka. Zaglosuje na tych, ktorzy mniej mnie odrzucaja i juz. PSL to ma dopiero zycie. Kto by nie byl u wladzy do nich sie masli.Rzadzili w czasie komunizmu i wiecznie rzadza teraz. Jakos mniej wszystkim smierdza hehehe Zabawne. Biedron nie startuje od nas. Jak na Niego bede chcieli glosowac w Warszawie (chyba tam startuje?) to mnie to nie obchodzi. A co do upodoban seksualnych, to skoro statystycznie jest tak wiele lesbijek i gejow, to chyba sa w kazdej opcji politycznej. Ba! Na pewno sa tez wsrod Twoich znajomych :)
Kaczka lepszy niż Matoł
Nie wypada, zebys piszac "więdz" nazywal kogokolwiek Matolem.
a co do mojej pisowni to ktoś z moderatorów robi psikusy.Jestem 100% pewny że pisałem "więc"
Buahahahahaha...Dobre...A przyszlo Ci do glowy, ze moge nie miec polskiej klawiatury, a Twoj UROCZY blad zostal skopiowany? A po TEJ wypowiedzi nie mam watpliwosci czemu glosujesz na PIS ;p Moderatorzy uczestnicza w spisku ;p Heheheh Nic tak nie poprawia z rana humoru jak abstrakcja ;p