„Tu z każdym można iść na piwo, z każdym można poderwać jakąś dziewczynę”

23-09-2011 12:44,

Mówi się o nim, że jest duszą towarzystwa w Farcie. Proszony jednak o potwierdzenie – zaprzecza. – Są lepsi żartownisie ode mnie. Mamy tu kilka wybitnych jednostek – przyznaje z uśmiechem. Michał Żurek, bo o nim mowa, w nowym otoczeniu czuje się jednak jak ryba w wodzie. Czemu? Tego dowiecie się z naszego wywiadu.

Prezentacja zespołu przypadła Ci do gustu? Brałeś udział wcześniej w czymś takim?

Michał Żurek: – W Treflu też organizowane były podobne prezentacje, ale tutaj – biorąc pod uwagę między innymi otoczkę, organizację – ta impreza stała jednak na wyższym poziomie. Dlatego to porównanie wypada na korzyść Kielc. I wypada mieć tylko nadzieję, że podobnych prezentacji, a może nawet jeszcze lepszych, będzie więcej.

To jak to jest – ci starzy siatkarze tacy słabi, czy nowi tacy mocni?

– Powiem tak – gra toczyła się na serio. O żadnym odpuszczaniu mowy być nie mogło. Mieliśmy między sobą poważny zakład, o wysoką stawkę, dlatego musieliśmy sprężyć się na 100 procent i pokazać przeciwnikowi miejsce w szeregu (śmiech).

A zdradzisz, co było przedmiotem tego zakładu?

– Oj, niestety nie mogę. To, co jest w szatni, zostaje między nami. Takie mamy zasady. Powiem tylko, że możemy czuć się dużymi wygranymi tego spotkania. Przygotowywaliśmy się do tego meczu dwa miesiące, nie mogliśmy się go już doczekać. Co tu dużo mówić – wygraliśmy, jesteśmy zatem lepsi (śmiech).

Michał Żurek pijący sok cytrynowy, czyli... oczepiny podczas prezentacji.

Raz to zakład, dwa to taka wewnętrzna rywalizacja. Kibice – dla przykładu – na własne oczy mogli porównać, jak prezentuje się Michał Żurek, a jak gra Adaś Swaczyna.

– Tak, zgadza się. Wszyscy pracujemy zresztą bardzo ciężko, ja i Adaś również robimy wszystko, aby na treningach pokazać się z jak najlepszej strony. Każdy chce grać, każdy – sądząc po wykonywanej pracy – zasługuje na występy w PlusLidze i pewnie każdy swoją szansę dostanie, bo sezon jest przecież długi i męczący. Rywalizacja zatem jest, ale zdrowa. Szczerze przyznam zresztą, że atmosfera w zespole jest wspaniała, ja jeszcze się z tak zgraną grupą nie spotkałem. To mnie chyba cieszy najbardziej.

Czyli ze wszystkimi złapałeś już wspólny język?

– Wszyscy są bardzo w porządku, z każdym można iść na piwo, z każdym można poderwać jakąś dziewczynę (śmiech). Naprawdę, atmosfera w zespole jest świetna. Teraz nic tylko czekać na inaugurację sezonu.

Minę się z prawdą, jeśli powiem, że Michał Żurek to taka dusza towarzystwa w tym i tak bardzo sympatycznym zespole?

– Oj, chyba nie. Może tak to wygląda, ale są lepsi ode mnie. Mamy wybitne jednostki w drużynie, które troszczą się zawsze o utrzymywanie dobrej atmosfery (śmiech).

To moje wcześniejsze nawiązanie do rywalizacji z Adasiem Swaczyną nie było przypadkowe. Patrząc na ostatnie sparingi, wychodzi na to, że póki co udało Ci się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie kieleckiego Farta. A zatem czujesz się wygranym tego wewnątrzzespołowego pojedynku o pozycję libero?

– Nie, w żadnym wypadku tak nie jest. Przed rozpoczęciem sezonu nie ma co rozstrzygać, kto będzie tym pierwszy, a kto drugi. O wszystkim przekonamy się dopiero wtedy, gdy zacznie się liga. Jestem jednak przekonany, że i ja i Adaś damy tej drużynie bardzo wiele, i to bez względu na to, kto będzie tym pierwszym, a kto drugim.

Nowy gracz Farta w Hali Legionów jeszcze w barwach Trefla. Na zdjęciu – po wygranym I-ligowym meczu z Fartem. 

Dlaczego zdecydowałeś się w ogóle na Farta? Dla wielu osób z Gdańska ta decyzja była troszkę niezrozumiała, tym bardziej że z Treflem wywalczyłeś przecież awans do PlusLigi.

– Taką po prostu podjąłem decyzje. I szczerze przyznaję – nie żałuję jej. Cieszę się, że trafiłem do Kielc i jestem przekonany, że ta przeprowadzka wyjdzie mi na dobre. Te dwa miesiące spędzone tutaj, ludzie spotkani w tym mieście – to wszystko utwierdza mnie w przekonaniu, że postąpiłem słusznie, decydując się na taki ruch.

Radziłeś się Andrzeja Skórskiego (byłego zawodnika Farta, z którym Żurek występował w Treflu – przyp. red.), czy warto tu się wybierać?

– Tak, rozmawiałem z kilkoma chłopakami, w tym między innymi z Andrzejem. Wypowiadał się on o Farcie w samych superlatywach. Mówił o dobrej organizacji, świetnym prezesie. Można powiedzieć, że jeszcze bardziej utwierdził mnie w przekonaniu, że warto tu przyjść (śmiech). Podobnie wypowiadali się też inni siatkarze, z  którymi przyszło mi rozmawiać. Wynika z tego, że Fart ma dobrą opinię w środowisku.

I dobrze też sobie radzi. W dotychczasowych sparingach kielecki zespół zanotował sześć zwycięstw i tylko jedną porażkę.

– Tak, na razie wszystko układa się bardzo dobrze. Raz to wyniki, dwa to kontuzje. Tych przez dwa miesiące nie mieliśmy w ogóle. To bardzo dobrze świadczy i o trenerze Grzegorzu Wagnerze, jak i o trenerze Michale Wilku (odpowiedzialnym za przygotowanie fizyczne – przyp. red.). Za to przygotowanie nas do sezonu należy im się wielki szacunek. Gramy dobrze i wypada mieć nadzieję, że w lidze będzie podobnie.

Michał Szczukiewicz, dyrektor sportowy Farta, mówił mi jakiś czas temu, że zespół w nowym sezonie ma grać szybką siatkówkę. To znaczy, piłka ma być rozgrywana o wiele szybciej niż w ubiegłych rozgrywkach. Rzeczywiście trener zwraca Wam na to uwagę podczas sparingów czy też treningów? 

– Tak, nawet w tej gierce pokazowej podczas prezentacji staraliśmy się akcentować mocno taką właśnie grę. Pierre rozgrywa piłki bardzo szybko, widać to było zwłaszcza podczas jego zagrań do Marcusa Nilssona, który przecież ma aż 207 cm wzrostu. Kiedyś szybka siatkówka z tak wysokimi zawodnikami była nie do pomyślenia. Taka gra faktycznie jest jednak naszym celem. Po to zresztą są w tym klubie tacy zawodnicy jak Pujol, Xavier Kapfer czy też Rafał Buszek. Oni wszyscy lubią szybką siatkówkę.

To, że Pierre dołączył do Was kilka dni temu, nie stanowi problemu, jeśli chodzi o zgranie zespołu?

– To jest zawodnik klasy światowej. Z takim siatkarzem nigdy nie zaczyna się od zera. Gdy nawet mamy jakieś uwagi, to on od razu do nich się dostosowuje, stara się jeszcze bardziej polepszyć swoją grę. Wiadomo, że z każdym dniem będzie coraz lepiej, ale obaw o zgranie raczej nie powinniśmy mieć. To kawał zawodnika, świetny chłopak, kibice na pewno będą z niego bardzo zadowoleni. No i my – koledzy z drużyny również (śmiech).

W klubie mówią, że celem minimum na nowy sezon jest szóste miejsce. Wierzysz w realizację tego planu?

– Tak, jak najbardziej. Mamy bardzo wyrównany zespół, w którym nie brakuje też wielkich osobowości – myślę tutaj między innymi o Pierre'u, jak i również o Marcusie czy o trójce naszych skrzydłowych. Przy ich pomocy oraz przy ciężkiej pracy całego zespołu to szóste miejsce jest jak najbardziej realne.

Rozmawiał Grzegorz Walczak

fot. Krzysztof Żołądek (swietokrzyskie.org.pl), Paula Duda

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

Ziemowit2011-09-23 22:22:50
noo ;) fajnie ze do nas przyszedł !:),serdecznei pozdrawiamy !:)
asd2011-09-24 10:09:43
Fajny tekst!
MrKoroniarz2011-09-24 10:21:47
Bardzo fajne te nowe koszulki. Szczególnie zielone :)

Ostatnie wiadomości

Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Nie wiem, co stało się w ostatniej akcji, czy to był faul, czy o co tam chodziło – powiedział po spotkaniu Dani Dujszebajew, rozgrywający „żółto-biało-niebieskich”.
Industria Kielce po dramatycznym meczu odpadła z Ligi Mistrzów. – Uważam, że sędziowie w tej sytuacji powinni pójść z duchem gry i puścić akcję – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Mecz pełen zwrotów akcji przyszło nam oglądać podczas rewanżowego starcia Industrii Kielce z Magdeburgiem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów, którego stawką było Final4 w Kolonii. Kielczanie walczyli bardzo zaciekle doprowadzając do rzutów karnych. Tutaj lepsi okazali się gospodarze.
Ponad 600 fanów Industrii Kielce pojawiło się w Magdeburgu, aby wspierać drużynę w ćwierćfinałowym starciu Ligi Mistrzów. Kibice „żółto-biało-niebieskich” przemaszerowali przez miasto.
Przed Koroną Kielce najważniejszy miesiąc w sezonie. Czy maj okaże się szczęśliwy i „żółto-czerwoni” pozostaną w PKO BP Ekstraklasie?
Industria Kielce zgłosiła sześciu młodych zawodników do decydujących starć w Orlen Pucharze Polski. Są to wychowankowie klubu, którzy przed kilkoma tygodniami świętowali znaczący sukces.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy pojedynek z Puszczą Niepołomice 1:1. – Nie jesteśmy zadowoleni z tego meczu, ponieważ musimy walczyć o zwycięstwa – powiedział po spotkaniu Dominick Zator, obrońca „żółto-czerwonych”.
W poniedziałek nie udało się wykonać milowego kroku w stronę utrzymania. Korona Kielce zremisowała w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:1 i wciąż znajduje się w strefie spadkowej. Kto Waszym zdaniem zasłużył na miano najlepszego piłkarza żółto-czerwonych w tym meczu?
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. – Wszystko zależy od tego jak gramy po stracie gola, a wtedy najczęściej tracimy kontrolę nad meczem – powiedział po spotkaniu Martin Remacle, pomocnik „żółto-czerwonych”.
W 30. kolejce mecze najwyższej klasy rozgrywkowej obejrzało 144 475 osób.
Lider oraz wicelider na tarczy. Czy seria Hutnika doprowadzi krakowian do 1 ligi?
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. „Żółto-biało-niebiescy” rozegrają wówczas rewanżowy mecz 1/4 finału z SC Magdeburg.
Po 139 dniach zawodnicy Bruk-Betu Termaliki Nieciecza doczekali się kolejnego zwycięstwa w sezonie. Podbeskidzie coraz bliżej spadku do 2 ligi.
Kolejny przegrany mecz mają za sobą zawodnicy Radomiaka Radom. Na szczycie tabeli robi coraz ciaśniej.
Puszcza Niepołomice z kolejną zaliczką punktową prowadzącą do utrzymania. Klub grający ten sezon na stadionie Cracovii zremisował z Koroną 1:1, ma 33 punkty na koncie i kosztem żółto-czerwonych plasuje się nad strefą spadkową.
Korona Kielce wciąż w dramatycznym położeniu. Kielczanie zremisowali z Puszczą 1:1. Gola na wagę jednego punku zdobył Martin Remacle. Żółto-czerwoni aktualnie plasują się na 16. miejscu w tabeli. – Spodziewaliśmy się tego, co możemy zastać w Krakowie i rzeczywiście rywal postawił nam trudne warunki – mówi trener Kamil Kuzera.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zremisowała wyjazdowy mecz z Puszczą Niepołomice 1:1. Bramkę dla „żółto-czerwonych” zdobył Martin Remacle, a dla gospodarzy Roman Yakuba.
Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z SC Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z SC Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z SC Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group