Wenta: Razem możemy wszystko zrobić
– Od kibiców oczekuję dużo cierpliwości i jeszcze większego wsparcia – mówi trener Bogdan Wenta. Przed nim i jego drużyną Galeria Echo Kielce Cup. Turniej, który będzie próbą generalną przed meczami eliminacyjnymi do Ligi Mistrzów.
Galeria Echo Kielce Cup 2011 będzie dla Pana drużyny próbą generalną przed turniejem o „dziką kartę”?
Na pewno tak. To ostatni turniej przed rozgrywkami, bo w przyszłym tygodniu rusza też liga krajowa. A tam od razu mamy dwa wyjazdy do Legnicy i Wągrowca. Znów będziemy cały czas w podróży. Mamy nadzieję, że na mecze Galeria Echo Kielce Cup wyjedziemy z pełnym zaangażowaniem i oby nie było zdrowotnych problemów, bo wiadomo, że w meczach towarzyskich zdarzają się różne sytuacje. A to by był dla nas w tym momencie trudny problem do rozwiązania.
Waszym najtrudniejszym rywalem w Galeria Echo Kielce Cup będzie zapewne Croatia Osiguranje Zagrzeb. Mecz z tym rywalem pokaże, na jakim etapie jesteście przed „dziką kartą”?
Myślę, że tak. To jest nie tylko mocny przeciwnik sportowo, ale także medialnie, ponieważ mają w swoich szeregach znanych zawodników. Ivano Balicia nie trzeba nikomu przedstawiać. Jest to magnes przyciągający zawsze kibiców, bo to świetny zawodnik. Zespół Constanty to wielokrotny mistrz Rumunii i praktycznie ciągle grający w Lidze Mistrzów. Zespół z Macedonii to samo. To są dla nas przeciwnicy, którzy nas ukierunkują, tym bardziej że posiadają swój styl, jeśli chodzi o grę w obronie.
Optymizmem napawa również występ Pana drużyny w Heide Cup. Zespół zagrał bardzo pozytywnie.
Tak, zajęliśmy piąte miejsce, ale system turnieju jest taki, że praktycznie pierwszy mecz jest półfinałem. Dlatego każdy mecz traktowaliśmy oddzielnie. Pierwsze spotkanie graliśmy z mistrzem Niemiec i pomimo porażki było sporo optymistycznych rzeczy. Negatywne było to, że gdy dogoniliśmy przeciwnika na 10 minut przed końcem, to straciliśmy to wszystko. W następnych meczach było już dużo lepiej. Więcej ciągłości, kontynuacji i każde zwycięstwo cieszy. Tym bardziej z przeciwnikami, którzy na co dzień mają więcej występów w Lidze Mistrzów niż nasz zespół.
Co Pan sądzi o rywalach w turnieju o „dziką kartę”?
Są to bardzo dobre zespoły preferujące grę ofensywną w obronie. Trochę jak nasz pierwszy przeciwnik – Valladolid. Wiemy o tym z rozmów z Denisem Bunticiem, rozmawiałem również z Mariuszem Jurkiewiczem, który gra w Ciudad. Hiszpanie byli najwyżej rozstawieni w grupie. My, pomimo że turniej rozgrywamy w Kielcach, byliśmy rozstawieni z ostatniego miejsca. Ta rola dla nas bardzo trudna, ale mając swoją halę, swoich kibiców, trzeba będzie starać się to wykorzystać.
Oglądał Pan na turnieju Heide Cup zespół „Lwów”? Jak oni się teraz prezentują?
My podglądaliśmy ich, a oni nas. Widać było zainteresowanie ze strony „Lwów” i ich trenera. Tym bardziej że mają dwóch reprezentantów Polski w swoim składzie. Widać u nich pewne ubytki natury zdrowotnej. Chociażby smutna historia Myrhola, u którego wykryto raka. To nie tylko strata zawodnika, ale również dodatkowa motywacja dla zespołu. Bardzo dobra gra Krzyśka Lijewskiego – i to nie jest moja opinia dlatego, że jestem trenerem kadry czy Polakiem, ale to było widać w jego dojrzałości. Na tej pozycji zastąpienie nim Steffansona wyszło na plus zespołowi. Może mniej udziału w grze brał Karol, ale ten zespół w meczu o finał z Hamburgiem zaprezentował się bardzo dobrze, przegrywając dwoma bramkami. My byliśmy śledzeni przez ich trenera na każdym meczu. To samo robiliśmy my, mamy nagrany materiał. Ale oczywiście najważniejszy dla nas jest mecz z Valladolid.
Jak wygląda sytuacja zdrowotna w Pana zespole?
Jedynie występ Urosa Zormana w tym turnieju stoi pod znakiem zapytania. Myślę, że dzisiaj (rozmowa odbyła się w czwartek – przyp. red.) dostaniemy jakąś odpowiedź, ponieważ w Hamburgu trenował z zespołem, ale nie ryzykowaliśmy w tych meczach. Reszta, poza jakimiś drobnymi, nazwijmy to urazami piłkarza ręcznego, jest do dyspozycji.
Kielce Cup będzie miał podobną otoczkę jak turniej eliminacyjny do Ligi Mistrzów?
Mam nadzieję, bo zawsze powtarzam – naszą siłą jest nie tylko nasz zespół. Naszą siłą jest nasza hala i kibice. Coraz lepszy i wyższy poziom. Ostatnia prezentacja w Galerii Echo pokazała, że rzeczywiście ludzi było bardzo dużo, nawet na to nie liczyliśmy. To było bardzo miłe zaskoczenie. Od kibiców oczekują dużo cierpliwości i jeszcze większego wsparcia. Ten rok będzie dla nas trudny, ale możemy wszystko razem zrobić.
W zespole jest pięciu nowych zawodników. Jak wygląda sytuacja z ich zgraniem i zrozumieniem na boisku?
Ja bym podzielił na trzech nowych-starych i dwóch nowych, czyli Bunticia i Olaffsona. Jeżeli chodzi o trzech polskich zawodników, to brak komunikacji nie wchodzi w grę, tym bardziej że znamy się z wieloletniej pracy w reprezentacji. Zresztą rola takich typów osobowości jak Grzesiek i Sławek jest dużym plusem dla zespołu, nie tylko sportowym, ale i ludzkim i medialnym. Jeżeli jakimś problemem była integracja, to tylko w przypadku tej dwójki zagranicznej, ale ona wygląda coraz lepiej. Denis ma swoich kolegów, czy przyjaciół z krajów bałkańskich. Trudnością jest Olafsson, czyli „Totti”, ale on ma kolegę z byłego klubu – Michała Jureckiego. To wszystko staramy się rozwiązywać i myślę, że to wygląda pozytywnie, ale całość zawsze na boisku koryguje przeciwnik.
Jak Pan oceni wychowanka klubu – Mateusza Przybylskiego?
Myślę, że młody zawodnik, jakim jest Mateusz, będzie dostawał swoje szanse – czasem w ograniczonym wymiarze czasowym, w zależności od ciężaru spotkania. W tej chwili będziemy go próbować gdzieś w strefie środkowej, wykorzystując jego naturalną siłę. Na pewno trochę go kosztuje wkomponowanie się w taktykę, w realizację pewnych zadań. Natomiast jest to chłopak, który ma predyspozycje oraz charakter i będzie dostawał swoje szanse. Tym bardziej że sezon ligowy jest długi. Będzie musiał mieć dużo cierpliwości, ale widzę, że ten chłopak nie ma problemów, jest wkomponowany w grupę. Nie ma żadnych oporów. Jest młody, silny, dobrze zbudowany i to są jego walory. Reszta to kwestia pracy.
Rozmawiał Wojciech Staniec
Wasze komentarze
Zrob Bgus tak , by i o Tobie mozna bylo powiedziec, ze jestes ,,nasza sila,,!!