Tradycji stało się zadość. Czerwona Korona, duże emocje i kolejny remis z Wisłą
Było tak jak zwykle – dużo walki, masa emocji, sytuacje, czerwona kartka, i remis. Tym razem bezbramkowy. Korona z Wisłą znów zagrała z olbrzymią ambicją, charakterem, ale zwycięstwa nie odniosła. Chociaż gdyby w 89. minucie Tomasz Lisowski zamiast w poprzeczkę trafił w bramkę, wynik byłby pewnie inny.
Kielce, sobota, godz. 18.00
vs.
Korona Kielce - Wisła Kraków 0:0
Korona Kielce: Rezerwowi: |
Wisła Kraków: Rezerwowi: |
Koniec. - Niestety. Tym razem Vuko nie mógł liczyć na Wilka, bo trafił prosto w mur. Po chwili sędzia kończy spotkanie. Emocje były, czerwona kartka też, no i remis – czyli tradycji stało się zadość. Jak to w spotkaniach Korony z Wisłą. To tyle z Areny Kielc. Za uwagę dziękuje Grzegorz Walczak.
90. min. - Jeszcze szansa, zagranie ręką jednego z Wiślaków i mamy rzut wolny z 20 metrów. Pamiętacie ostatni mecz z tym samym rywalem na tym samym stadionie? My pamiętamy... I po cichu liczymy na...
90. min. - Cofnęliśmy się, wygląda na to, że teraz interesuje nas głównie obronienie tego remisowego rezultatu. Tymczasem w drużynie Wisły zmiana – za żegananego gwizdami Gargułę wchodzi Ivica Ilev. Sekundy do końca.
90. min. - No i tradycji stało się zadość. Jak zwykle podczas naszych meczów z Wisła kończymy mecz w "10". Drugi żółty kartonik – za faul na Gargule – otrzymał Lisowski.
87. min. - Rzut wolny dla Korony. Lisowski uderza z ponad 25 metrów, piłka leci dziwną parabolą i... trafia w poprzeczkę. Było tak blisko! Nie poddajemy się jednak, walczymy dalej, o zwycięstwo!
85. min. - Ciśniemy, ciśniemy, atakujemy, atakujemy. Wzmogły się ataki, ale i doping. Jest wrzawa!
82. min. - Korzym nie tylko nie wykorzystał dobrej okazji, ale i doznał jakiegoś urazu (korzysta teraz z pomocy masażysty). Zmienił go Artur Lenartowski. Uspokajamy jednak – uraz Maćka nie jest raczej poważny, tak to przynajmniej wygląda z perspektywy trybun.
80. min. - Kapitalna, powtarzamy – kapitalna okazja Korony. Vuković podaje, ze środka z 10 metrów uderza Korzym, ale trafia prosto w Pareikę. Gdyby strzał nie został oddany w sam środek bramki, cieszylibyśmy się w tym momencie z prowadzenia. A tak... nadal 0:0.
79. min. - Mamy zmianę. Schodzi Kuzera, a wchodzi ... no właśnie ten pan powyżej, czyli Paweł Kal.
76. min. - Sporo ożywienia wprowadził Zieliński. "Zielu" walczy, biega, jest ruchliwy, i pewnie niewygodny dla troszkę już zmęczonych obrońców drużyny z Krakowa.
73. min. - Czekaj fauluje Korzyma na linii pola karnego! Koroniarze domagali się nawet karnego, ale sędzia dyktuje tylko rzut wolny. "Vuko" strzela, Pareiko broni, ale okazja była wyborna! Powoli, powoli, ruszamy do ataku.
70. min. - Co do Zielińskiego – przypomnijmy: „Zielu” strzelał gola w każdym z dotychczas rozegranych meczów w tym sezonie. Jego bilans to trzy bramki w trzech spotkaniach. Jak będzie teraz? Zostało 20 minut, aby podtrzymać passę. I nie zmarnować szansy na doścignięcie Andrzeja Niedzielana, który w ubiegłym sezonie miał jeszcze lepszy bilans – sześć goli w pierwszych sześciu spotkaniach rundy jesiennej.
69. min. - Nim wejdzie Małecki, na murawie pojawi się Zieliński. Za Grzesia Lecha. Po chwili zapowiadana zmiana w Wiśle – Małecki za Jirsaka.
66. min. - Do wejścia w zespole Wisły przygotowuje się Małecki. Przed chwilą za to kolejną szansę na gola (po dośrodkowaniu Kirma) miał Biton. Izraelczyk był wprawdzie na spalonym, ale serce znów nam niemal stanęło... Tym bardziej że okazja była naprawdę wyborna, choć strzał niecelny.
62. min. - Małe spięcie, troszkę nerwów, ale po chwili sytuacja zostaje opanowana. W roli uspokajacza – arbiter. A co na boisku? Wisła dalej przeważa i sprawia wrażenie, że to jej bardziej się "chce". Ale spokojnie – może po prostu zbieramy siły na zabójczą koncówkę. Oby tak było!
60. min. - Na Izraelczyka trzeba uważać i nawet na chwilę nie można go spuszczać z oczu. Wystarczy spojrzeć na ligowe statystyki napastnika Wisły w poprzednim sezonie: 27 meczów i 17 bramek (w barwach Hapoelu Petach Tikwa i Charleroi). Teraz też nieźle: 3 mecze i 3 gole. Całe szczęście jak na razie nie poprawił jeszcze swojego dorobku. Chociaż przed chwilą było naprawdę blisko...
58. min. - Fatalny błąd Bunozy, który wybija piłkę i trafia prosto w... Sobolewskiego. Naszego Sobolewskiego oczywiście. Po chwili kapitala akcja "Białej Gwiazdy". Chyba najlepsza w tym meczu ze strony naszych rywali. Diaz dośrodkowuje, Biton główkuje z najbliższej odległości, ale nad bramką Małeckiego.
55. min. - W bramkach po 0, w żółtych kartkach po 1. Przed chwilą upomniany przez arbitra został Tomasz Lisowski.
54. min. - Fatalny kiks jednego z naszych obrońców, strzał Jirsaka z nieco ponad 10 metrów został jednak zablokowany. Niemniej cofnęliśmy się. A może inaczej – Wisła zaczęła atakować i ruszyła do przodu.
50. min. - Strzał z dystansu Paljica, ale... wspominamy o tym tylko z dziennikarskiego obowiązku. Wisła znów lepiej zaczęła, chociaż zagrożenia pod naszą bramkę z tej przewagi jak na razie nie ma.
49. min. - A oto i kielecki "Młyn". Bez flag, choć wypełniony po brzegi.
47. min. - Jednak nie trafiliśmy. Dzisiaj na trybunach nie kilkanaście, a 9246 osób.
46. min. - Czas start! Słońce zaszło, czyli... w takich warunkach to dopiero można pracować. No i grać. Czekamy na emocje, przed nami drugie 45 minut.
Przerwa. Obie drużyny są już na murawie. Zmian nie ma, za chwilę zaczynamy.
Przerwa. Ale, ale... A jakie wrażenia macie Wy, drodzy czytelnicy? Bo przed meczem każdy był optymistą (co sprawdzaliśmy w naszej sondzie na facebooku). A teraz – damy radę czy nie? Po meczu się okaże, kto był kozak i przewidział rozwój wydarzeń. A więc...?
Przerwa. Na murawie konkursy, nagrody... W sumie nie wiemy, o co chodzi, ale gratulujemy. Cały czas w CKsportowej redakcji trwa za to dyskusja o dzisiejszym spotkaniu. Nie wiemy, jak u Was, ale nasze zdanie jest takie: Wisła jest jak najbardziej do pokonania. Pierwsza połowa – choć nie zachwycała – to jednak toczyła się raczej pod nasze dyktando. Tak czy siak byliśmy bliżsi zdobycia gola niż rywale.
Przerwa. Może i ktoś nas wyśmieje, ale wbrew pozorom z Wisłą mamy… wiele wspólnego. I już tłumaczymy, o co chodzi. „Biała Gwiazda” ma swojego Sobolewskiego (Radka), my tak samo (Pawła). Oni mają Małeckiego (Patryka), my też (Wojtka). W zespole z Krakowa gra Jovanović (Marko), u nas… też gra Jovanović (Vlastimir). A zatem coś nas jednak łączy…
45. min. - Garguła na wiwat, odpowiedz Korzyma z dystansu (znacznie lepsza) i po chwili sędzia kończy pierwszą połową. Póki co 0:0.
44. min. - Nic się nie dzieje, obie drużyny powoli są już chyba myślami w szatni. W sumie nie wiemy, dla kogo taki wynik byłby bardziej zadowalający – dla Korony (w końcu mierzy się z mistrzem Polski), czy grającej dzisiaj w rezerwowym składzie i mającej w zanadrzu rewanż z APOEL-em Wisły. Pewnie i jedni, i drudzy mówiliby jednak po meczu o jakimś niedosycie...
41. min. - Rzut wolny dla Korony. Coś nam się przypomina, jakiś niewyraźny obraz pojawia się przed naszymi oczami… Ooo, już go widzimy. Byłoby pięknie, prawda…? Ech, niestety tym razem stały fragment gry nie został przez nas wykorzystany. A szkoda.
37. min. - Rozpędzamy się coraz bardziej. Ojrzyński bije brawo, kibice też biją, my byśmy zrobili to samo, ale... za bardzo nam nie wypada. W każdym razie mamy przewagę, w tym fragmencie gry prezentujemy się dużo lepiej od Wisły.
34. min. - Kolejna świetna akcja Kuzery. Obrońca Korony pędzi prawą stroną, wykłada piłkę Lechowi, ten uderza z linii pola karnego, ale strzał zostaje zablokowany. Piłkarze z Kielc sugerują rękę, ale sędzia pozostaje niewzruszony. Akcja jednak – przyznajemy – pierwsza klasa.
30. min. - Żółta kartka dla Jirsaka, rzut wolny dla Korony. Zagrożenia pod bramką gości jednak nie ma.
27. min. - Na czystą pozycję wyszedł Korzym, już składał się do strzału, już witał się z gąską, gdy sędzia boczny... podniósł chorągiewkę, a główny odgwizdał spalonego. Szkoda, bo okazja byłaby wyborna. Ale cóż – wypada nam chyba uwierzyć arbitrom. Chociaż... Może telewizyjna transmisja wykazała co innego...?
25. min. - A tak to wszystko wygląda z naszej perspektywy. To znaczy – lepiej nawet wygląda na zdjęciu, bo my jesteśmy oślepieni przez słońce... 25 minut za nami, cały czas bez bramek. Teraz na boisku chwila przerwy, bo opatrywany przez lekarzy jest Junior Diaz.
22. min. - Kolejna świetna okazja Korony. Po zamieszaniu podbramkowym Pareiko niemal z linii bramkowej wybija piłkę i zażegnuje niebezpieczeństwo. Coraz częściej dochodzimy do głosu. I to na pewno dobra wiadomość po dosyć niemrawym, i raczej na korzyść Wisły, początku.
20. min. - Słonce świeci, grzeje, pali, piecze, no i utrudnia nam życie. I to porządnie. Widzimy... No w sumie nie widzimy wiele. Ale co tam, wytrzymamy!
17. min. - Garguła z dystansu i – o ile dobrze liczymy – pierwsza (oczywiście udana) interwencja Małeckiego.
15. min. - Świetna akcja Korony! Korzym ze środka zagrywa na prawą stronę do Kuzery, ten decyduje się na strzał – uderza, i tylko fantastyczna – a zarazem instynktowna – interwencja Pareiki ratuje wiślaków przed utratą bramki. Było blisko, bardzo blisko!
12. min. - Dobra odpowiedz Korony – Jovanović dośrodkowuje z prawej strony, ale jego strzał blokują obrońcy Wisły. Po raz pierwszy jednak stworzyliśmy realne zagrożenie pod bramką drużyny z Krakowa.
10. min. - Dośrodkowanie z prawej strony, Kirm zamyka akcję na prawej flance, uderza z woleja, ale minimalnie niecelnie. Odetchnęliśmy.
8. min. - A propos Małeckiego - za naszego bramkarza (tu na zdjęciu, obok tej pięknej pani) trzymamy dziś kciuki, i to tak mocno, jak tylko możemy. W końcu to jego oficjalny debiut na Arenie. I to w takim meczu, przeciwko takiemu przeciwnikowi. Czystego konta, panie Wojtku! Na razie jest dobrze. Chociaż żadnego strzału Małecki bronić nie musiał, to na przedpolu zachwouje się póki co perfekt.
6. min. - Na razie mamy problem, aby wyjść z własnej połowy, to Wisła atakuje i co rusz próbuje wstrzelić piłkę w pole karne. Całe szczęście, akcje krakowian – mimo że składne – nie przekładają się na realne zagrożenie pod bramką Małeckiego.
Wasze komentarze