W dwudziestu dwóch krajach? Bardzo fajnie
Korona może nie jest liderem, ale dzięki czterem punktom plasuje się w czołówce T-Mobile Ekstraklasy. – Remis w meczu z Ruchem jest sprawiedliwy. Szkoda tylko, że sędzia nie podyktował rzutu karnego po faulu na Grześku Lechu. Mogło być 3:2 – mówi Tomasz Lisowski.
Spotkanie pomiędzy kielczanami a „Niebieskimi” obfitowało w kontrowersje. Sędzia w pierwszej połowie aż dwa razy wskazał na „wapno” po wątpliwych przewinieniach, przy czym w drugiej odsłonie meczu nie dostrzegł ewidentnego faulu Marka Szyndrowskiego na Lechu. – Nie mnie oceniać tamte sytuacje, bo są od tego eksperci, ale faul na Grześku był na pewno – twierdzi Lisowski.
Spotkanie z Ruchem mogło się kibicom podobać. – Wynik 2:2, dużo akcji, graliśmy twardo i robiliśmy wszystko, by trzy punkty zostały w Kielcach – podkreśla popularny „Lisu”. – Wydaje mi się, że zaliczyliśmy dobry początek sezonu. Patrząc na liczbę punktów, mamy pierwsze miejsce – dodaje defensor "żółto-czerwonych".
Korona znów zagrała dobre zawody
Kielczanie grali dobrze i ambitnie, jednak nie ustrzegli się błędów, które przypłacili stratą bramki. – Dziwnie je czasami tracimy. We wtorek będzie analiza spotkania z chorzowianami. Musimy wyciągnąć jakieś wnioski, by to się nie powtórzyło – zaznacza Lisowski.
– Wszyscy skazują nas na spadek. My gramy w Koronie i łatwo się nie poddamy. Mamy drużynę z dużym potencjałem, co pokażemy w kolejnych starciach – dodaje kielecki piłkarz.
Konfrontacja Korona – Ruch wyemitowana została w kanale Eurosport 2, który ze swoim sygnałem dociera do ponad dwudziestu dwóch państw europejskich. – Jakiś poziom prezentowaliśmy. Szkoda, że gospodarze tego spotkania nie wygrali. Dzięki temu lepiej by nam się pracowało w kolejnym tygodniu. I również... Heh... w dwudziestu dwóch krajach?... Bardzo fajnie – nie dowierza Lisowski.
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
http://www.youtube.com/watch?v=izYS2VeFFik