Pięć bramek w Opalenicy. Korona przegrała z Lechią
Drugiej porażki w tym okresie przygotowawczym doznali we wtorek piłkarze kieleckiej Korony. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego, mimo iż prowadzili z Lechią 1:0 oraz 2:1, nie zdołali utrzymać prowadzenia do końca. Gdańszczanie wygrali 3:2 i – tak jak w lidze – udowodnili, że potrafią odrabiać straty.
Mimo że sezon zbliża się coraz bardziej, a Korona do wtorku miała za sobą aż sześć sparingów, także i w tym meczu trener kielczan, Leszek Ojrzyński, zdecydował się na wiele roszad w składzie. Zespół znów został podzielony na dwie grupy. Pierwsza – teoretycznie silniejsza – zagrała do 45 minuty, druga z kolei pojawiła się na boisku po przerwie, kiedy to wymieniona została cała wyjściowa jedenastka.
W Lechii poczyniono zresztą podobnie. W zespole gdańskim testowani byli na dodatek dwaj zawodnicy – znany z występów w naszej ekstraklasie Serb Vuk Sotirović oraz Chorwat, będący swego czasu w kadrze Ajaxu Amsterdam, Darko Bodul. To właśnie ten drugi gracz w 23. minucie ładnym strzałem z dystansu pokonał golkipera kielczan, Zbigniewa Małkowskiego.
W tym momencie wynik meczu był jednak remisowy, bowiem cztery minuty wcześniej na prowadzenie drużynę Ojrzyńskiego, po świetnej akcji Jakuba Bąka, wyprowadził Paweł Sobolewski. Nawet stracona bramka nie podcięła „żółto-czerwonym” skrzydeł. Piłkarze ze świętokrzyskiego w pierwszej połowie prezentowali się dobrze i wypracowali sobie przewagę optyczną nad rywalami.
Efektem tego były kolejne stwarzane sytuacje podbramkowe. W 29. minucie świetnej okazji do zdobycia gola nie wykorzystał Michał Zieliński, który nieudanie lobował golkipera drużyny z Trójmiasta, Wojciecha Pawłowskiego. Szanse na zdobycie gola mieli także Maciej Korzym (43. minuta) oraz Grzegorz Lech (tuż przed przerwą). Korona grała szybko, składnie, ale nieskutecznie.
W drugiej części meczu obraz gry uległ jednak zmianie. Po licznych roszadach w składach obu drużyn, to Lechia zyskała przewagę, którą na dodatek potrafiła udokumentować kolejnymi trafieniami. Nim to się jednak stało, Korona zadała swoim rywalom niespodziewany cios. W 66. minucie, po zamieszaniu podbramkowym, najprzytomniej w polu karnym gdańszczan zachował się Krzysztof Kiercz, który pewnym strzałem skierował piłkę do siatki.
Drużyna Tomasza Kafarskiego odpowiedziała błyskawicznie, ponownie w przeciągu niecałych 5 minut. Na strzał zza pola karnego zdecydował się Krzysztof Bąk, a Wojciech Małecki mógł tylko spoglądać jak piłka ląduje w strzeżonej przez niego bramce. Młody bramkarz Korony nie miał zresztą we wtorek najlepszego dnia.
To po jego błędzie padła kolejna, trzecia bramka dla Lechii. Wychowanek Olimpii Warszawa w 81. minucie tak niefortunnie wybijał piłkę z własnego pola karnego, że ta trafiła w jego kolegę z zespołu, testowanego dalej w Koronie, Tadasa Kijanskasa. Mimo niekorzystnego wyniku, „żółto-czerwonych” na niewiele było stać w końcówce spotkania. Lechia dalej miała przewagę i do samego końca posiadała inicjatywę w meczu.
Korona tym samym przegrała swój drugi sparing w tym okresie przygotowawczym. Kolejny sprawdzian formy „żółto-czerwoni” zaplanowany mają na sobotę. Wtedy to kielczanie, na zakończenie zgrupowania w Opalenicy, zmierzą się z zespołem Zagłębia Lubin (początek o godzinie 11).
Korona Kielce - Lechia Gdańsk 2:3 (1:1)
Bramki: Sobolewski (19'), Kiercz (66') - Bodul (23'), Bąk (70'), Kijanskas (81' s)
Korona:
I połowa: Małkowski - Kuzera, Stano, Malarczyk, Lisowski - Bąk, Vuković, Lech, Sobolewski - Korzym Zieliński.
II połowa: Małecki - Lenart, Kiercz, Kijanskas, Cebula - Maliszewski, Jovanović, Lenertowski, Janiec (83' Jamróz)- Cichos, Michałek
Lechia:
I połowa: Pawłowski - Andriskievicius, Kazans, Janicki, Pietrowski - Łuczak, Sotirović, Bodul, Lukjanovs - Popielarz, Poźniak.
II połowa: Małkowski - Vucko, Bąk, Airpetian, Deleu - Machaj, Nowak, Dawidowski, Sazankov - Kacprzycki, Bartoszak
Źródło: własne/korona-kielce.pl
Wasze komentarze
To jedyny normalny, fajny portal o sporcie w Kielcach a ty mówisz o jakimś "powszednieniu" ? :)