Olafsson: Normalny ze mnie chłopak. Ale piłkę ręczną lubię agresywną
W jego życiu następują zmiany – wkrótce urodzi mu się syn, a mimo to zdecydował się na przyjazd do Polski. Thorir Olafsson, reprezentant Islandii, w Vive Targi Kielce o miejsce w składzie na prawym skrzydle będzie rywalizował z Patrykiem Kuchczyńskim. – Nie mogę już doczekać się występów w Kielcach – mówi nam Olafsson.
Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Vive Targi Kielce?
– Wybrałem Vive przede wszystkim dlatego, że wiem, że ten zespół stawia sobie bardzo wysokie cele. Jest tu dobra drużyna oraz oczywiście wysokiej klasy trener. Słyszałem o kieleckim klubie wiele rzeczy, i to same pozytywy! Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę dołączyć do tego zespołu i pomagać mu w coraz lepszej grze.
W poprzednim sezonie w Lubece grałeś z dwoma Polakami – Tomaszem Tłuczyńskim, Arturem Śiódmiakiem, a także z dobrze znanym nam Bartoszem Konitzem. Jak układała Ci się z nimi współpraca?
– Wszyscy trzej bardzo się różnią, jednak każdego z nich lubię. Spędziłem z nimi wiele czasu, co bardzo miło wspominam.
Rozmawiałeś z Konitzem, byłym zawodnikiem Vive, o Kielcach?
– Niewiele, ale słyszałem od niego, że Vive to bardzo silny zespół. Trochę mówił mi też o życiu w Kielcach, które bardzo mu się podobało.
W Vive Targi spotkasz kolejnego byłego kolegę z drużyny, Michała Jureckiego. Liczysz, że jego obecność pomoże Ci się szybciej zaaklimatyzować w nowym klubie?
– Myślę, że znajomość z Michałem okaże się w tym względzie bardzo pomocna. Z niecierpliwością czekam na spotkanie z nim, ponieważ jest on jednym z najlepszych zawodników, z jakimi kiedykolwiek grałem. Na boisku pokazuje wiele emocji oraz jest motorem napędowym drużyny.
Czy znasz innych piłkarzy Vive Targi?
– Poznałem wielu zawodników, kiedy grałem w Niemczech, oraz kilku podczas występów w drużynie narodowej. Grałem także przeciwko Vive dwa lata temu i wciąż pamiętam kilku ówczesnych graczy.
Jak wspominasz tamten pobyt w Kielcach?
– Byłem tutaj tylko raz, przy okazji turnieju Kielce Cup. Najwięcej czasu spędziliśmy wtedy w hotelowych pokojach i w Hali Legionów, ale też trochę spacerowaliśmy i uważam, że Kielce to świetne miasto. Nie mogę doczekać się przyjazdu i życia w Polsce.
Jakie cele stawiasz sobie w nowej drużynie?
– Myślę, że musimy stawiać sobie najwyższe cele. Jestem pewien, że porozmawiamy z trenerem o podziale obowiązków przed rozpoczęciem rozgrywek.
Kibice w Kielcach nie znają Cię jeszcze zbyt dobrze. Jakim człowiekiem jest Thorir Olafsson?
– Myślę, że jestem miłym, normalnym chłopakiem, ale sądzę, że najlepiej będzie, jeśli kieleccy kibice sami się o tym przekonają. Jak już wcześniej powiedziałem, bardzo się cieszę, że będę grał w Kielcach i nie mogę się tego doczekać. Jeśli chodzi o mój styl gry, to preferuję szybką i agresywną piłkę ręczną.
Zamierzasz przeprowadzić się do Kielc z całą rodziną?
– Tak, przeprowadzę się do Kielc wraz z moją żoną oraz dwójką dzieci – pięcioletnim Jasonem oraz jeszcze nienarodzonym synkiem.
Z zawodnikiem rozmawiali Aneta Szypnicka (handball-polska.pl) i Wojciech Staniec (CKsport.pl).
fot. tus-n-luebbecke.de
Wasze komentarze