Korona dalej na sprzedaż. Być może nawet w 100 procentach
Analizy przedprywatyzacyjne, kilka miesięcy szukania inwestora, 277 tysiące złotych wydane na pośrednika (chorzowską firmę Budoserwis) mającego znaleźć strategicznego właściciela – to wszystko na nic. Korona dalej jest na garnuszku miasta, chociaż klub ciągle jest na sprzedaż.
Wniosek jest prosty: proces prywatyzacyjny zakończył się niepowodzeniem. – Nie ma ofert, nie ma chętnych na kupno Korony – potwierdził we wtorek przewodniczący Rady Nadzorczej Korony, Janusz Koza. I dziwi tylko to, że w klubie postanowiono iść najprostszą drogą, zrzucając winę za niepowodzenie przede wszystkim na nienajlepsze wyniki sportowe w rundzie wiosennej.
– Ten brak ofert w jakiejś mierze był podyktowany rezultatem osiągniętym przez zespół – oświadczył Koza. – Mam nadzieję, że przyszłe wyniki pozwolą dalej myśleć o procesie prywatyzacyjnym – stwierdził po chwili. O poprawę wyniku (czytaj: pozycji w tabeli na koniec sezonu) może być jednak trudno, bowiem klub ma dysponować budżetem znacznie mniejszym niż w ubiegłym roku.
Przewodniczący Rady Nadzorczej Korona S.A. nie chciał zbyt wiele mówić o doradcy prywatyzacyjnym klubu, firmie Budoserwis z Chorzowa, która za przygotowanie procesu prywatyzacyjnego otrzymała 277 tysiące złotych. – Czy te pieniądze mogą zostać zwrócone? Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat, umowa wiąże obie strony, będziemy przestrzegać jej zapisów – stwierdził lakonicznie.
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta, klub ciągle jest jednak wystawiony na sprzedaż. – Oferta kupna Korony cały czas jest otwarta. Władze Miasta na pewno dalej będą myślały o przeprowadzeniu prywatyzacji – stwierdził Koza. – Sprzedaż klubu jest jednak nierozerwalnie związana z osiąganymi przez zespół wynikami sportowymi – powtórzył raz jeszcze.
Rada Miasta zgodziła się wprawdzie na sprzedaż tylko 70 procent udziałów w Koronie, ale Koza nie wyklucza obecnie nawet pełnej prywatyzacji klubu. – Na razie aktualna jest uchwała Rady Miasta o sprzedaży 70 procent akcji. Czy wyrazilibyśmy zgodę na pozbycie się klubu w całości? Jeżeli jednoznacznie okazałoby się, że tylko taki wariant dawałby szansę sprzedaży Korony, to wzięlibyśmy go pod uwagę – mówi.
Póki co, klub dalej ma być utrzymywany przez miasto. Jak długo? Tego nie wiadomo. – Na pewno jednak miasto nie zostawi Korony – zadeklarował Koza. – Podejmiemy takie działania, które pozwolą na występy zespołu w ekstraklasie – dodał po chwili (o tym, jak klub ma funkcjonować w nowych rozgrywkach, przeczytasz TUTAJ).
– Musimy pomyśleć o sprawach, które mogą okazać się dla nas bolesne. Chodzi o redukcję finansów, szukanie pewnych oszczędności. Rada Nadzorcza na pewno wesprze prezesa w działaniach, a sam zarząd zapewne wystąpi do prezydenta z wnioskiem o to, aby klub mógł dalej liczyć na wsparcie finansowe miasta. Na pewno miasto z tego klubu nie zrezygnuje. To mogę zagwarantować – zakończył.
Wasze komentarze
AGAINST MODERN FOOTBALL
Za przegrany mecz zwrot pieniędzy za bilety :)