Wenta: Nie bądźmy aroganccy

19-05-2011 20:47,

W meczach z tym rywalem nikt nigdy ręki nie odstawia. Teraz jednak mobilizacja ma być… jeszcze większa. Czemu? Powody są dwa. Pierwszy to stawka meczu, a  jest nią mistrzostwo, drugi to chęć rehabilitacji za ostatnią (pierwszą od 53 spotkań) ligową porażkę. A zatem – Vive kontra Wisła, czas na finał play-offów!

Czeka nas walka taka jak w boksie. Emocji nie zabraknie, nie wiadomo tylko, ile rund trwał będzie pojedynek – tłumaczy obrazowo szkoleniowiec Vive Targów, Bogdan Wenta. Idąc za tym porównaniem, kielczanie – jak wskazują wszystkie znaki na niebie i ziemi – są zdecydowanymi faworytami tej potyczki i walkę powinni skończyć raczej przed czasem (czyli wcześniej niż w pięciu rundach). – Pamiętajmy jednak, że to my przegraliśmy ostatni mecz z Wisłą, a nie odwrotnie – tonuje optymistyczne nastroje opiekun „żółto-biało-niebieskich”.

Faktycznie, zwycięstwo Wisły w ostatnim meczu sezonu zasadniczego w Kielcach, kładzie zupełnie nowy cień na najbliższą rywalizację. I to mimo tego, że płocczanie na siedem ostatnich meczów z Vive wygrali tylko raz – właśnie wtedy. – Nie stanęliśmy na wysokości zadania, mieliśmy słabszy dzień, ale więcej coś takiego nie może nam się przydarzyć. W sobotę i niedzielę musimy być skoncentrowani, nie możemy zlekceważyć Wisły, tak jak to zrobiliśmy w ostatnim naszym pojedynku – zaznacza rozgrywający Vive Targów, Mariusz Jurasik.

Odniesiona przed ponad miesiącem porażka może jednak wyjść szczypiornistom z Kielc na dobre. O tym, dlaczego, mówi szkoleniowiec kieleckiej drużyny: – Przegrana z Wisłą oczywiście nas zabolała, ale z drugiej strony za jej sprawą zyskaliśmy teraz większą motywację i jesteśmy bardziej skoncentrowani przed tym meczem. Przez prawie dwa lata – patrząc na wyniki – dominowaliśmy w lidze, to ostatnie spotkanie z Płockiem było dla nas zatem w jakimś stopniu nowym doświadczeniem.

Arogancją z naszej strony byłoby jednak mówienie, że w ostatnich dwóch latach przegraliśmy tylko jeden mecz i to na dodatek był tylko wypadek przy pracy. Otóż nie – to była poważna sprawa. Płock nas pokonał i nie możemy o tym zapomnieć. Nie mamy monopolu na wygrywanie – nie można powiedzieć, że jeśli wygrywaliśmy tyle spotkań, to mistrzostwo już nam się należy. Ten tytuł musimy sobie wywalczyć – dodaje.

Siłą Vive przed meczami z Wisłą ma być koncentracja. Atutem „Nafciarzy” powinien być za to… brak presji. – Oni muszą, my możemy – mówią w płockim klubie. – Wiem, że starają się tę presję zrzucić na nas – odpowiada Jurasik. – Oni niby już swój cel osiągnęli, dostali się w końcu do tego finału. A my? Każdy z nas przed sezonem czy też w jego trakcie mówił wprost: „celem jest mistrzostwo Polski”. To się nie zmieniło, chcemy zdobyć złoto i grać w Lidze Mistrzów. Drugie miejsce na pewno nas nie zadowoli – dodaje.

Aby jednak wywalczyć „złoto”, kielczanie muszą koniecznie wyciągnąć lekcję z ostatniej porażki. A ta brzmi: Wisły za nic w świecie nie można lekceważyć. – Jeśli będziemy od początku dążyć do zwycięstwa, ograniczymy ilość własnych błędów, będziemy skoncentrowani i podejdziemy poważnie do rywala, wówczas otworzą się przed nami możliwości, aby wywalczyć to mistrzostwo – mówi dosyć enigmatycznie Wenta.

W podobnym tonie wypowiada się Jurasik: – Na pewno na te mecze możemy życzyć sobie dużo zdrowia. To są bardzo wyczerpujące spotkania, dlatego też „zdrówko” będzie niezwykle potrzebne. A co powinno okazać się kluczem do zwycięstwa? Dobre przygotowanie kondycyjne, długa ławka, i oczywiście mądra gra w ataku i obronie. Jeśli to wszystko zafunkcjonuje, to o wynik tej rywalizacji jestem spokojny.

Jest jeszcze jedna rzecz. Płocczanie już po ostatnim zwycięstwie w Kielcach mówili, że kluczem do sukcesu okazało się wyeliminowanie z gry kołowego kieleckiej drużyny, Rastko Stojkovica. Serb rzucił wtedy tylko dwie bramki i był zupełnie odcięty od podań. – Możemy się spodziewać, że do tego znów Wisła będzie dążyć. Każdy zespół ma swoich kluczowych zawodników, oni w naszej drużynie za takiego uznali Rastka. Jesteśmy jednak przygotowani na taką grę rywali – przyznaje Wenta.

Szkoleniowiec Vive Targów nie ukrywa, że zarówno w sobotę, jak i niedzielę, liczy bardzo na wsparcie kieleckiej publiczności. – Z tego, co słyszałem, w weekend na dworze ma być bardzo gorąco, pogoda powinna dopisać. Życzyłbym sobie, aby podobnie było w naszej hali. Kibice zawsze są naszym atutem, dają nam dodatkowy argument w walce z przeciwnikiem. Jestem już tutaj trzy lata, dlatego wiem, co mówię – zaznacza.

fot. Paula Duda, Patryk Ptak

Czy pojedynki między Vive a Wisłą można jakoś porównać do derbów między Creną-Zvezdą a Partizanem? Oj, chyba nie. Tutaj jednak mimo wszystko gra się w piłkę ręczną, a tam… (chwila zastanowienia). Tam jest inaczej (śmiech) – mówi kołowy Vive Targów, Rastko Stojkovic.

Wywiad z nim oraz zapowiedź sobotniego-niedzielnego dwumeczu znajdziecie już jutro w naszym portalu. Odwiedzajcie nas!

------------

Dziękujemy, że jesteś z nami i wspierasz twórczość dostępną na CKsport.pl. Kliknij w link poniżej i postaw naszej redakcji symboliczną kawę.

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Wasze komentarze

kibic2011-05-19 21:07:54
Najważniejsze to przyjść na żółto i na prawdę zrobić kocioł w hali (wszyscy dopingują ile mają sił). To jest dla każdego kibica podstawa przed meczami z Płockiem.
ISKRA2011-05-19 23:03:39
zawsze sie mowi zeby na zołto kazdy ale duzo ludzi ma to w du..... . Ale dopping musi byc!!!!!!!!!!!!!!
yogi2011-05-19 23:06:24
i kto kto mówi - chyba największy buc jaki jest w tym klubie :P Hipokryta...niech sam taki nie będzie!
klakier2011-05-20 00:01:54
yogi - chyba ci się portale pomyliły smerfetko. PS: Uważaj na gargamela :D
Dico252011-05-20 00:02:12
yogi, buca to sobie w płocku poszukaj. kilku sie tam znajdzie na czele z Adaskiem "boli mnie w kolanie" Wiśniewskim.
Ring2011-05-20 01:46:20
Dobrze Panie trenerze, ja pana lubię i szanuję, doceniam Pańskie dotychczasowe osiągnięcia z kadrą i klubem, jestem za nie wdzięczny...ale: Orlen Wisła może i jest lepsza niż rok wstecz ale Pan jest u nas już 2,5 roku, ma pan skład który mógłby bić się z powodzeniem o pierwszą 8 w Bundeslidze (Płock nawet w przybliżeniu nie posiada takiego potencjału), delikatnie mówiąc lekko zawalono tegoroczną LM gdzie można by spokojnie wyjść z grupy ale zespół zagrał słabo decydujących meczach, które były do wygrania, Wisła gra lepiej ale bez rewelacji (spore problemy z Puławami w ćwierćfinale, problemy w 3 meczu z Kwidzynem, wiele meczy na 'styku', nie wspominając już o tej Resicie) a ich trener pracuje niecały rok a pomimo tego tenże trener z przeciętnym zespołem pokonał Pański zespół gwiazd w ostatnim meczu bez większych problemów. Przypadek czy nie my kibice mamy prawo żądać konkretnych wyników a takim będzie zdecydowane zwycięstwo w finale przy porażce w MAX jednym meczu, na przeciwko nas nie stoi Bóg wie jaki zespół, z Bóg wie jakimi piłkarzami aby się asekurować nawet słownie. Oczywiście przeciwnikowi należy się szacunek zawsze ale nie będzie w tym ani trochę arogancji czy też przecenienia własnych sił kiedy powiem, że obecna Wisła Płock to nie jest zespół z którym powinniśmy mieć kłopoty zwłaszcza, że miał Pan ponad 2 lata na budowę zespołu z zawodników o których Walther może tylko pomarzyć. Tak więc 3-0 góra 3-1 w finale panie Bogdanie, każdy inny wynik to w mojej opinii będzie blamaż i wstyd na całą Polskę.
Tomek2011-05-20 13:09:36
Ring - to jest sport i różne cuda się potrafią zdarzyć. Gadanie o budżetach i o tym kto ma na papierze lepszych zawodników nie ma sensu. Dam przykład THW KIEL najbogatszy klub świata, mający w składzie same gwiazdy jak Jicha, Kim Anderson, Tierry Omeyer, Aron Palmarsson, Daniel Narcisse, Marcus Ahlm w tym sezonie przegrał nie jeden mecz z dużo biedniejszymi i słabszymi zespołami typu TV Grosswallstadt albo SC Magdeburg. Wydawałoby się że mając taki skład i 10 mln euro na sezon to takie kluby nie są w stanie im zagrozić. A jednak były w stanie, bo to jest tylko sport. Co nie znaczy, że mamy obawiać się Płocka. Na pewno trzeba ich jednak szanować (sportowo). Dla mnie nie ważne czy to będzie 3:0, 3:1 czy 3:2 - ważne, żeby trzeci (ogólnie dziewiąty) tytuł Mistrzów trafił do Kielc.
Ring2011-05-20 17:31:02
Tomek - no właśnie: TV Grosswallstadt albo SC Magdeburg mogą zagrozić Kiel, bo to są zespoły które mają w swoim składzie piłkarzy wybitnych. Ale Płock takich nie ma i dodatkowo, według mojej opinii, ten zespół nie gra wcale tak dobrze aby się go obawiać. Poza tym jak pisałem Wenta miał wystarczająco dużo czasu i środków aby zbudować zespół, który zjada 'takie' drużyny jak obecna Wisła na śniadanie. Nadszedł czas na konkretne rezultaty i ja ich oczekuję.
Tomek2011-05-20 21:14:23
Ring - ale nie porównuj Kiel do SC Magdeburg, bo to jest tak jakbyś porównał nożną FC Barcelonę do angielskiego Stoke City (niby solidna drużyna z kilkoma niezłymi grajkami, ale gdzie im do Barcy? Tak samo Magdeburg i THW Kiel). W Magdeburgu jest może ze 3 wyróżniających się graczy, którzy potrafią sami coś zdziałać w trudnym momencie i to też wcale nie są wielkie gwiazdy. Kiel ma na każdej pozycji (i to najczęściej po dwóch albo trzech graczy na pozycję) zawodników o jakich Magdeburg może pomarzyć. To samo przepaść jeśli chodzi o finanse klubów. Kiel - 10 mln euro, Magdeburg - 4,5 mln euro. Wynik 30:24 dla Magdeburga. Różnica między Kiel (przy ich kosmicznym budżecie i składzie) a Magdeburgiem jest podobna co różnica między Vive a Wisłą. Kiel z takim składem i takim budżetem (stać ich na każdego zawodnika świata) powinien rozbić Magdeburg minimum 7-8 bramkami a nie 6 w plecy. Niespodzianki się zdarzają, bo to tylko sport i jakaś pojedyncza niespodzianka w finale MP też się może zdarzyć, ale to tyle. Stawiam na 3:1 dla nas.
Ring2011-05-20 21:42:08
'ale nie porównuj Kiel do SC Magdeburg'
- ale gdzie ja porównuję Kiel do Magdeburga? 9 na 10 meczy pomiędzy nimi wygrywa Kiel, tyle tylko że Wenta się asekuruje przed meczem z Wisłą której najlepszym zawodnikiem jest młodzian, który przed sezonem miał się 'uczyć'. Ostatni mecz Wenta i jego zespół zawalił i przez to dał nadzieję i wiatr w żagle Płockowi. To jest przede wszystkim wina trenera. Jeśli Bogdan przegra więcej niż jeden mecz lub nie daj Bóg cały finał to moim zdaniem trzeba szukać innego szkoleniowca, bo facet miał wystarczająco dużo czasu i środków aby po 2 i pół roku nie martwić się spotkaniem z Płockiem gdzie obawiać się należy góra 3-4 zawodników. A wypowiedzi Wenty sprawiają właśnie takie wrażenie. Prawie nikt nie miał pretensji do coacha o zawaloną (na własne życzenie) LM gdyż grupa była super trudna ale słabej gry w finale cienkiej ligi polskiej już nie daruję. Ma być 3-0 lub 3-1, bo Płock ani nic specjalnego nie gra ani nie ma składu jaki posiada Iskra ani ich trener nie miał tyle czasu co Wenta na budowę zespołu.
ade2011-05-20 22:45:09
"Ma być 3-0 lub 3-1" - ma być 9 Mistrz Polski a szczegóły mniej ważne. Tyle ode mnie.
Tomek2011-05-20 23:08:31
Ring jest takie powiedzenie: "zwycięzców się nie sądzi". Jak wygrają 3:2 to ty byś szukał innego trenera? Zwolnić trenera, który zdobył trzy dublety z rzędu i raz wprowadził zespół do najlepszej 16 w Europie tylko dlatego, że zamiast 3:0 jest np. 3:2 to byłoby co najmniej śmieszne żeby nie powiedzieć groteskowe. Zwycięzców się nie sądzi. Poza tym kogo byś sprowadził i co by było gdyby ten nowy trener sprowadziłby nas na samo dno jak Serdarusić Celje Pivovarną? Nie ma trenera, który da gwarancję na same zwycięstwa tym bardziej, że na dłuższą metę do polskiego klubu nadaje się tylko polski trener. Patrz przykład Gislasona z Kiel, który przegrał Mistrza i odpadł z LM już w ćwierćfinale co na taki klub jest dużym rozczarowaniem. Albo przykład legendarnego Noki Serdarusia, który mając plejadę gwiazd w Celje zdołał zdobyć w tym sezonie tylko brązowy medal z nimi w lidze Słoweńskiej (nawet Cimos Koper ich wyprzedził - drużyna, z którą nawet Puławy potrafiły zremisować w pucharach). Wenta co by się nie działo zostanie w Kielcach na najbliższe lata i o to możesz być spokojny. Weszliśmy na pewną drogę w 2008 roku i na pewno przez kilka najbliższych sezonów konsekwentnie będziemy nią szli.
Ring2011-05-21 00:23:50
'Jak wygrają 3:2 to ty byś szukał innego trenera?'
- szczerze? Tak, gdyż samo zwycięstwo w finale moim zdaniem to połowiczny sukces mając taki zespół i tyle czasu. Wenta przyszedł tutaj stworzyć nową jakość i na razie mu się to udaje tylko częściowo. W mojej opinii mamy słabszy sezon niż poprzedni pomimo znaczących wzmocnień, kilku zawodników też zawodzi i to raczej nie ci z nowo przybyłych. Sytuacji Celje bym nie brał jako przykład, bo tam były kłopoty z kasą (i tak z nami wygrali), a Kiel odpadł tylko, ze nie z byle kim, a my przegrywamy u siebie z Wisłą w której składzie jest zaledwie kilku wartościowych i będących w formie zawodników: Chrapkowski, Kavas, Seier, Miszka i...tyle na dzień dzisiejszy, Samdahl bez formy, Wichary po kontuzji, na kole słaby młokos i dziadek, w obronie dwóch napaleńców (jedynie Twardo jest w miarę solidny). A u nas? Same gwiazdy: Zorman, Jurecki, Stojković, Jurasik, Kuchczyński, Cleverly, Rosiński, Żółtak, Grabarczyk, Dzomba. Trzeba coś od nich wymagać, bo już w tym sezonie kilka razy się 'popisali' w lidze ledwo wygrywając z np. Zagłębiem czy Azotami a prawda jest taka, że nie powinniśmy tracić więcej niż 25 bramek na mecz i rzucać nie mniej niż 35. Jak w ataku jeszcze sobie radzimy tak w obronie jest gorzej niż rok temu NA 100% (zobaczcie ile my bramek tracimy w lidze a ile przeciętna Wisła). Bardzo dobre zawody (Barca - wyjazd, Kiel - wyjazd, oba z RNL, finał PP) przeplatamy ze słabymi (Barca -dom, Kiel dom, oba z Celje) lub bardzo słabymi (ostatnia ŚW, oba z Azotami, Zagłębie) i to często w przeciągu 1 tygodnia. Dlatego piszę: chcę zobaczyć nasz zespół klubowy dowodzony przez Wentę, który rozgrywa 3 równe mecze pod rząd z w miarę solidnym przeciwnikiem i je wygrywa, bo nie sztuką jest dojść do finału w polskiej lidze mając taki skład jak Bogdan tylko go wygrać przekonująco w 3 spotkaniach, bo jeśli my mamy grać 5 dramatycznych spotkań z 'takim' Płockiem w finale to lepiej przegrać i skupić się na PZP (może wygramy), bo w następnej LM będzie to samo co teraz. Sądzę, że podobnie jak ja myśli sporo osób w Kielcach - Wentyl dostał wystarczająco dużo czasu i odpowiednich grajków na to byśmy wszyscy zobaczyli w końcu efekty (i to niezbyt wygórowane jak na tą chwilę).
ps. żeby nie było: nie jestem jednym z tych co widzą wszędzie 'winę Wenty' i mają go za wcielenie Belzebuba, ale nie jestem też bezkrytyczny.
Tomek2011-05-21 13:10:29
Ring - nie ma trenera, który zagwarantuje że w każdym sezonie każdy element gry będzie super wyglądał. Są wahania formy zawodników, są kontuzje itd. To tylko ludzie nie maszyny. Nie ma trenera, który zagwarantuje same zwycięstwa nawet jeśli damy mu najlepszych zawodników na świecie. Co będzie jeśli nowy trener sprawi, że zespół będzie grał jeszcze gorzej niż dawniej? Kto wtedy będzie winny? Znowu zwalniać trenera i znowu brać nowego? I tak co pół roku tak jak to mają w zwyczaju kluby nożnej ekstraklasy? Tak się zespołu nie buduje. Patrz A.Ferguson z Man Utd. On tam pracuje ze 20 lat i także w swojej karierze miał nieudane sezony gdzie z bardzo mocnym składem nie potrafił nawet wyjść z grupy w piłkarskiej LM. Dlaczego go nie zwolniono? Bo tam są myślący ludzie a nie jak w Polsce "Wojciechowski z Polonii". Poza tym klub jest i będzie budowany długofalowo. Nie będzie żadnego trzęsienia ziemi bez względu na to co się wydarzy z protego powodu. Byłoby to zaprzeczeniem polityki klubu pt. "małymi kroczakami do przodu". Tyle, że czasami jest tak, że robi się jeden mały kroczek w tył żeby później od razu zrobić trzy do przodu. Nie spodziewaj się, że nawet po tych bardzo dobrych wzmocnieniach na przyszły rok od razu ta drużyna będzie grała jak FC Barcelona. Nie będzie i lepiej już teraz się na to przygotuj. Dojdą nowi zawodnicy i zanim oni stworzą jedność z tymi obecnymi to minie nie jeden miesiąc. Przykład - RNL. Doszło do nich przed sezonem 5 nowych graczy m.in świetny Ivan Cupić, Borge Lund itd. a dobrze grać zaczęli tak na prawdę dopiero w końcówce sezonu kiedy wszyscy się zgrali ze sobą o czym niedawno mówił Tkaczyk, że tak się drużyny nie buduje. Niektórzy pewnie uważają, że jak przyjdzie Tkaczyk, Buntić i Szmal to z miejsca w LM powinniśmy golić Kiel i resztę najlepszych ekip. Jedno "ale": czy te inne ekipy się nie wzmacniają? Jest wielu co tak właśnie uważa tyle, że ci ludzie nie mają pojęcia o co chodzi w sporcie i nigdy nie mieli z nimi nic wspólnego. Dany zawodnik to nie maszyna, którą się da zaprogramować. Dwa sezony może mieć super a później przychodzi trzeci w którym gra słabiej. Następnie czwarty w którym znowu wchodzi na właściwe tory. Tak było jest i będzie.

Ostatnie wiadomości

Pokaźna grupa fanów Korony Kielce po 15.00 wyruszyła spod stadionu przy ulicy Ściegiennego do Krakowa, gdzie na miejscu będą wspierać swoją drużynę podczas walki o trzy punkty. Na arenie Cracovii podopieczni Kamila Kuzery zmierzą się z Puszczą Niepołomice. Początek starcia o godzinie 19.00.
Przed Industrią Kielce rewanżowym mecz ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kielczanie zagrają na wyjeździe z S.C. Magdeburg – Najważniejsze natomiast jest serce i charakter. Uważam, że w tym meczu będzie decydowało wiele rzeczy – powiedział przed spotkaniem Artsem Karalek, obrotowy gości.
W rewanżowym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzów Industria Kielce zagra na wyjeździe z S.C. Magdeburg – Jeśli będziemy robić to samo, co robiliśmy w pierwszym pojedynku, to znów wygramy jedną bramką – powiedział przed spotkaniem Andreas Wolff, bramkarz „żółto-biało-niebieskich”.
To historyczny moment dla kieleckiego klubu. W niedzielę łupem juniorów Polonii Kielce padły dwa medale!
Już w najbliższą środę (1 maja) rozstrzygną się losy Industrii Kielce w Lidze Mistrzów. Mistrzowie Polski rozegrają wówczas rewanż 1/4 finału z S.C. Magdeburg. – Jeżeli zagramy kompaktowo i zespołowo jako drużyna, nieszablonowo i nieprzewidywalnie, to właśnie tą jednością możemy ich pokonać – powiedział przed spotkaniem Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Podano dokładny terminarz fazy grupowej turnieju olimpijskiego szczypiornistów. W zmaganiach o medale może wziąć udział nawet ośmiu graczy Industrii Kielce.
To będzie mecz, którego stawką może być utrzymanie na najwyższym szczeblu rozgrywek! Korona Kielce gra dziś wyjazd z Puszczą Niepołomice. Czy żółto-czerwoni dźwigną ciężar gatunkowy tej rywalizacji i zdołają na stadionie Cracovii ograć beniaminka? Zapraszamy na relację tekstową NA ŻYWO!
Orlen Superliga podała dokładne terminy rozegrania meczów finałowych pomiędzy Industrią Kielce a Orlenem Wisłą Płock.
Korona Kielce wraca w tym sezonie na stadion Cracovii, by tym razem zmierzyć się z Puszczą Niepołomice. Stawka meczu jest bardzo duża, gdyż rywalizują ze sobą zespoły pretendujące do spadku z PKO BP Ekstraklasy. Gdzie można obejrzeć to spotkanie?
Bezpieczeństwo to jeden z kluczowych obszarów, na który zwracają uwagę osoby, które aktualnie poszukują pracy. Zgodnie z raportem „Kształtowanie kultury bezpieczeństwa i higieny pracy w organizacji” jest to jeden z najważniejszych czynników, który może zaważyć na tym, czy oferta zostanie uznana za atrakcyjną. Nie powinno więc dziwić, że coraz więcej przedsiębiorstw na poważnie analizuje ceny kursów KPP – byle tylko zapewnić pracownikom możliwość rozwoju w tym kierunku. Komu takie szkolenie przyd
Piłkarze Korony Kielce będą mogli liczyć na wsparcie licznej grupy „żółto-czerwonych” kibiców.
W 27. kolejce III Ligi grupy IV świętokrzyskie drużyny zanotowały różne rezultaty. Jakie?
Za nami jeden z ostatnich weekendów handballowych zmagań w niższych ligach. Tylko jeden ze świętokrzyskich zespołów mógł cieszyć się z wygranej.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. „Żółto-czerwoni” zmierzą się z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie.
W 25. kolejce RS Active IV ligi Korona II Kielce wygrała 3:1 z Alitem Ożarów, a Orlęta Kielce zremisowały 1:1 z Neptunem Końskie.
Industria Kielce w finałowej rywalizacji Orlen Superligi zmierzy się z Orlenem Wisłą Płock.
W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Najważniejszym celem było zwycięstwo, ponieważ są to play-offy i tutaj różnica bramek nie jest potrzebna – powiedział po spotkaniu Artsem Karalek, obrotowy „żółto-biało-niebieskich”.
W drugim meczu półfinału Orlen Superligi Industria Kielce pokonała KGHM Chrobrego Głogów 34:22. – Graliśmy inny handball niż zazwyczaj, było więcej pragmatyzmu w naszej postawie, dzięki czemu spokojnie budowaliśmy akcje w ataku – powiedział po spotkaniu Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Suzuki Korona Handball Kielce wygrała wyjazdowy mecz 20. kolejki Ligi Centralnej Kobiet z PreZero APR Radom 31:27. Najskuteczniejszą zawodniczką kielczanek była Magdalena Berlińska, zdobywczyni dziesięciu bramek.
Mistrzowie Polski, sobotnim zwycięstwem nad KGHM Chrobrym Głogów, przypieczętowali awans do finału mistrzostw Polski. Kielczanie przed własną publicznością ograli głogowian 34:22. MVP spotkania został Dylan Nahi.
W sobotę 7 września w łódzkiej Atlas Arenie mecz o Orlen Superpuchar Polski zagrają mistrz Polski ze zdobywcą krajowego Pucharu. Taką informację podał organizator rozgrywek – Superliga.
Drużyna Jakuba Stolarczyka wywalczyła awans do angielskiej elity. Gracz pochodzący z okolic Chęcin ma na swoim koncie pierwsze tego rodzaju osiągnięcie w karierze.
Igor Karacić i Alex Dujszebajew znaleźli się w najlepszej siódemce pierwszych ćwierćfinałowych potyczek Ligi Mistrzów. Wyróżniony przez EHF został jeszcze jeden zawodnik Industrii.
Poniedziałkowy pojedynek Korony Kielce z Puszczą Niepołomice będzie arcyważny w kontekście walki obu zespołów o utrzymanie. Przeanalizujmy zatem czego możemy się spodziewać po drużynie prowadzonej przez Tomasza Tułacza.
Za nami rozgrywana w środku tygodnia 29. kolejka Fortuna I Ligi. Na zapleczu ekstraklasy sześć klubów walczy o udział w barażach.
Komisja do spraw Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej przyznała licencję Koronie Kielce na występy w PKO BP Ekstraklasie w sezonie 2024/2025. Po raz pierwszy od lat kielczanie nie mają nadzoru finansowego.
Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Puszczą Niepołomice trener Korony Kamil Kuzera poruszył kwestię Fredrika Krogstada oraz Jacka Podgórskiego. Obu graczom za kilkanaście tygodni skończą się umowy z zespołem.
W 30. kolejce PKO BP Ekstraklasy Korona Kielce zagra na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. – Mocno na to zapracowaliśmy i musimy iść tą naszą drogą. Jeżeli utrzymamy tę dyscyplinę i konsekwencje, tak jak w ostatnim pojedynku to możemy być optymistami przed kolejnym spotkaniem – powiedział przed potyczką Kamil Kuzera, trener „żółto-czerwonych”.
– Już mecz ze Stalą trochę nas zbudował, jednak po drodze przydarzyła się wpadka z Wartą, bo tak to nazywam, gdzie nie zagraliśmy dobrze i straciliśmy trzy punkty. Wygrana nad Radomiakiem pokazała, że musimy w siebie wierzyć, bo potrafimy grać. Jak jesteśmy zdeterminowani, bezpośredni oraz odważni, to takie taktyczne i typowo piłkarskie rzeczy same przychodzą – mówi przed poniedziałkową rywalizacją z Puszczą Niepołomice Jacek Podgórski, zawodnik Korony Kielce.
W poniedziałek Korona Kielce będzie chciała pokazać, że pogrom Radomiaka nie był dziełem przypadku i wygrać na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Z kogo nie będzie mógł w Krakowie skorzystać trener Kamil Kuzera?

Copyright © 2024 CKsport.pl Redakcja Reklama

Projekt i wykonanie: CK Media Group