Gąsior: Koronę stać na wiele lepszą grę
– Cieszy mnie gra w defensywie, ponieważ dobrze wywiązaliśmy się ze swoich zadań. Natomiast o grę w ofensywie byłem spokojny. Nasza gra może nie była piękna, ale zależało nam na zachowaniu korzystnego wyniku. Dziękuję kibicom za doskonały doping – mówi Włodzimierz Gąsior, trener Korony.
Frantisek Straka (trener Arki): Jesteśmy sfrustrowani naszą grą i tym meczem. Było ono dla nas istotne. W pierwszej połowie mieliśmy kilka okazji na strzelenie bramki. Było to nasze trzecie spotkanie w ciągu ostatnich sześciu dni, przez co widać było u nas brak sił i szybkości.
Włodzimierz Gąsior (trener Korony): Dla obydwu drużyn był to ważny mecz. Mieliśmy mało czasu, by przygotować się do tego spotkania. Mieliśmy dużo dylematów, ponieważ ani Aleksandar Vuković, ani Andrzej Niedzielan nie mogli zagrać. Skupiliśmy się na stronie mentalnej zespołu, dzięki czemu widać było determinację. Cieszy mnie gra w defensywie, ponieważ dobrze wywiązaliśmy się ze swoich zadań. O grę w ofensywie byłem spokojny. Koronę stać na wiele lepszą grę, ale chcieliśmy uniknąć straty bramki i zachować korzystny wynik. Sprawy nie ułatwiła nam Arka, która jest silnym i zdeterminowanym zespołem. Nasza gra może nie była piękna, ale konsekwentna.
Dziękuję kibicom za doskonały doping i wsparcie. Jesteśmy optymistycznie nastawieni do kolejnych spotkań. Co do meczu, chyba dobrze się stało, że postawiliśmy na Grześka Szamotulskiego. Dla mnie Zbyszek Małkowski jest bardzo wartościowym bramkarzem. Długo nie mógł się pogodzić z tą decyzją, ale uważam, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Najgorzej jest wygrywać 1:0. Ciężko doprowadzić taki rezultat do końca, szczególnie że strzeliliśmy gola na początku starcia.
Fot. Paula Duda
Wasze komentarze
PIKNIKI jak by nie oceniac najwierniejsi z wiernych!!! Wreszcie zamiast słuchać o policji pospiewałem o Koronie. Korona wygrała i jest git. Za mlynem nie tęsknie. Krzyczeli zazwyczaj "bylismy jestemy, bedziemy". Czy byli w III lidze na Koniewa - bywały mecze, ze nikogo z szalikiem nie było, protestu też nie było. Ot chodziło po 100 osób i tyle. Czy "jesteśmy"? No tak dzisiaj pokazali, że jesteśmy..gdzies tam, na pewno nie z drużyną. Czy będą? Dzisiejszy mecz pokazał, że nie są potrzebni. Korona bez nich wygrywa a spontaniczny doping ma w sobie magie, ktorej nie ma wyplukane i sprane j.. tego czy tamtego, czy policje czy ryżego... K O R O N A ! ! !
Janusz, Ja na Koronę chodzę od lat 80-tych, pamiętam mecze kiedy to przychodziło ok. 100 widzów na mecz (np. z Granicą Chełm w III lidze) - powoli mi siwieją włosy ale mam szacunek do tych młodych ludzi co są teraz na "młynie" bo oni nadają kolorytu tej nędznej lidze (patrz: kilka nagród i podziw innych kibiców odnośnie prezentacji). To Ci ludzie kończąc zajęcia w szkołach,na uczelniach, niektórzy tez po pracy pędzą szykować oprawy na najbliższe mecze po to żeby ludzie podziwiali efekt na stadionie. To oni starają się aby kibice drużyny przyjezdnej nie przekrzyczeli dopingiem miejscowych i za to im należy się też szacunek. Jakby kibice Arki mogli przyjechać to tego spontanicznego dopingu niewiele osób by usłyszało.
ps. Rozumiem ten protest i dlatego dzisiaj Mnie nie było na stadionie, bo jeśli nic nie zrobimy to któregoś razu po zmarnowanej "setce" zakrzyczysz z emocji "k...., jak on tego nie strzelił" dostaniesz zakaz stadionowy i karę grzywny w wysokości np. 1000 zł.
Również chodzę na mecze, nawet trochę dłużej, ale nie o licytacje tu wszak chodzi. Przyznam, że byłem na kilkluset meczach Korony i jakoś nie zdarzyło mi sie zeby kiedykolwiek policja mnie zawijała (takze za komuny), Fakt widziałem, ze na wyjazdach potrafili prowokować, ale spływało to po mnie.
Tym niemniej zamiast tego jak mowisz kolorytu i opraw coraz rzadziej zwiazanych z druzyna, a najczesciej pokazujacych na duzych plachtach zakryta twarz nie Stano, czy Niedzeiala, a twarz groznie wygladajacego kibica i zamiast spiewow w ktorych slowo policja czesciej pada niz slowo Korona - wole moze nie tak poukladany, ale plynacy z serca doping, zwiazany z tym co dzieje sie na boisku - a nie jak do tej pory doping bedacy "sztuka dla sztuki", w ktorej wazniejsze od tego jak sie zaprezentuje drużyna, jest jak "my" sie zaprezentujemy.
Doping, w którym nie robi sie ogłuszającego gwizdu jak sedzia podytkuje niesłusznie karnego, zeby go zdeprymować, ważniejsze jest nieprzerwane spiewanie ciagle tej samej piosenki bo wtedy jest wiekszy szacunek u ekip przyjezdnych - wytrwali 60 minut na tej samej nucie..wow!!!
Dzisiaj natomiast po raz pierwszy od niepamietnych czasow slyszałem przy zmianie "dziekujemy dziekujemy, albo PAWEŁ SOBOLEWSKI!!! Wczesniej sektor takich spraw jak zmiana nie zauważał.
Wczesniej druzyna nie byla wazna, doping moze i byl glosniejszy, ale byl tylko sztuka dla sztuki. Żeby nie przypominać hasła: "Korona to my!!" A potem z tych samych ust spiewane "moja jedyna miłość to Korona" (efekt ten mozna porównać z masturbacja - kocham sam siebie)
Ci kibice co dzisiaj przyszli w sile 4000 głów, wiedzieli jaki Korona gra piach w wielu ostatnich spotkaniach i nie opuscili druzyny, której widmo spadku zajrzało w oczy. Fakt, czasem zganią powyzywają, ale kiedy trzeba pochwalą. Zawsze uczciwie. (zwolennikiem wyzywania jednakże nie jestem)
Co by nie mówić Przyszli, pomogli i jest zwycięstwo. Ja też się cieszę, ze i na tym meczu byłem i pomogłem drużynie. Ale niech nikt mi potem nie spiewa z młyna, ze byliśmy, jesteśmy, albo gdy ktos wychodzi w 90 minucie - gdzie wy idziecie... to trochę nierporozumienie.
Wielokrotnie dzisiaj zakląłem czemu mnie nikt nie zwinął? Bo nie lżyłem, zakląłem po męsku jak sędzia nie tak zagwizdał i z drżeniem wyczekuję kary :D Czy kogos dzisiaj policja zwinęła??? Po co demagogia Panie Kolego, po co? :) Ja chodze na mecze a nie na wybory PO czy PiSu - w gierke polityczna sie wkrecic nie dam bo gardze polityką.
Pozdrawiam
Dość długi był mój wywód... Wytrwałym dzięki za zainteresowanie ;]
KORONA KIELCE!!!
w proteście nie chodzi ani o Lecha ani Legię,tylko o flary i doping w Kielcach.Przeczytaj najpierw dlaczego jest protest i NIE OŚMIESZAJ SIĘ
B był protest:P