Zimny prysznic Farta. PlusLiga (jeszcze) nie jest pewna
Radom, środa, godz. 18.00
vs.
Jadar Radom - Fart Kielce 3:0 (25:16, 25:21, 32:30)
Jadar Radom: Maciej Kałasz
|
Fart Kielce: Sławomir Jungiewicz |
19.37 - To tyle z radomskiej hali MOSiR. Za uwagę dziękuje Grzegorz Walczak. Już niebawem w naszym portalu zamieścimy pierwsze pomeczowe materiały – wypowiedzi zawodników i trenerów oraz obszerną fotogalerię. Polecamy!
19.36 - Mimo porażki kieleckich zawodników żegnają brawa z sektora zajmowanego przez kibiców Farta.
19.35 - No i stało się. Niestety, po niesamowitej, dramatycznej i pełnej wspaniałych oraz długich wymian końcówce przegrywamy tego seta 30:32. Co tu dużo gadać – zostaliśmy rozgromieni 0:3. A miało być tak pięknie...
19.33 - Kapitalnie w tym fragmencie gry prezentuje się Sławek Jungiewicz. Kończy nam atak za atakiem, w dużej mierze dzięki niemu pozostajemy jeszcze w grze. 30:30.
19.31 - Dostaniemy zawału... Już nawet nie liczymy kolejnych piłek meczowych i setowych. Po 28.
19.29 - Niesamowita wymiana. Po 26. Po chwili... Podwójny blok "Benka" i Dobrowolskiego. Kolejna piłka setowa dla Farta.
19.28 - Szczerbaniuk i 25:24 dla nas. Po chwili Kapfer miał w górze piłkę meczową, ale... się pomylił... Po 25.
19.27 - Obroniona! Kapitalna obrona Zniszczoła, na rozegraniu Łuka, z sytuacyjnej piłki uderza krytykowany przez nas Kapfer. Boisko!!! Walczymy!
19.25 - Piszemy to z bólem serca, ale Kapfer dziś nie istnieje. Kolejny autowy atak. Piłka meczowa dla Jadaru przy stanie 24:22. Pierwsza obroniona. A druga...?
19.23 - Z niesamowitym poświęceniem grają gospodarze. Wpadają w trybuny, rozwalają krzesełka, ale i... zdobywają punkty. 23:22 dla Jadaru po bloku na Kapferze. Czas dla Grzegorza Wagnera.
19.22 - Myli się na zagrywce Dobrowolski. "W takim momencie" – rzekłby klasyk. Tak i rzeczemy my. Po 21.
19.20 - 19:18 po ataku Kapfera. Po chwili tym samym odpowiada Mikołajczak. Narzekaliśmy, że nie ma wyrównanej walki? No to jest...
19.18 - Możecie nie uwierzyć, ale... Prowadziliśmy już 16:10, jednak straciliśmy aż... – uwaga! – sześć punktów pod rząd. Niemożliwe? A jednak. Po 16.
19.17 - Co tu dużo gadać – nam, zwłaszcza w zagrywce, piłka sprawia dzisiaj naprawdę dużego psikusa... Tylko czy to jej wina, czy może nas samych?
19.15 - Wiemy, że dyskusja o piłkach niektórych z Was już denerwuje. Nas też troszkę dziwi to, że siatkarze słabszą postawę tłumaczą niekiedy „nieswoimi” piłkami… My wielkich różnic między Mikasą (gra się nią w PlusLidze), a Moltenem (oficjalna piłka I ligi) jakoś specjalnie nie widzimy – i jedna, i druga jest przecież okrągła. Chociaż… Nigdy też nie przyjmowaliśmy zagrywki lecącej z prędkością blisko 100 km/h. W każdym bądź razie – oto sprawczynie całego zamieszania:
19.13 - Zniszczoł z krótkiej i 16:11. Na przerwę techniczną schodzimy – wreszcie! – w dobrych nastrojach.
19.10 - Gramy dobrze, ale swoją drogą to też zasługa tego, że rywalom troszkę popsuła się zagrywka. To już jednak nie nasz problem.
19.07 - Zareagowaliśmy pozytywnie. 13:7. Taki to urok tego meczu, że wyrównanej walki to jest tutaj niewiele. Albo wysoko prowadzą jedni, albo drudzy... Słowem – wahania nastrojów na wysokim poziomie...
19.04 - Powolutku, powolutku budzi się Kapfer. Przed chwilą na pojedynczym bloku zatrzymany Mikołajczak. Walczymy, walczymy. Stawką są: utrzymanie, wakacje, i... szampany. Jak widać – jest o co grać!
19.01 - Zaczeliśmy lepiej. Od prowadzenia 6:4.
18.59 - Wspominaliśmy, że jest głośno...? Ktoś wątpił wierzyć?
18.56 - Liczyliśmy po cichu, że ten mecz może skończyć się po 3 setach, ale... w życiu nie przypuszczaliśmy, że to gospodarze będą bliscy zwycięstwa w takim właśnie stosunku... Cóż, co było, nie wróci... Zaczynamy trzeciego seta. Oby wreszcie wygranego!
18.54 - Niestety, drugi set również kończy się naszą porażką. 21:25. No nie jest za fajnie, nie jest...
18.51 - W Radomiu bali się Kapfera, ale Francuz na razie zupełnie zawodzi. „On wykonuje 40 procent roboty całej drużyny”, „Był niesamowity”, „Nie mogliśmy sobie z nim poradzić” – tak o kieleckim przyjmującum po ostatnim meczu wypowiadali się odpowiednio trener radomian, Dominik Kwapisiewicz i dwaj zawodnicy: Paweł Mikołajczak oraz Jakub Radomski. Cóż, komplementy chyba zaszkodziły naszemu zawodnikowi...
18.49 - Błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Niestety po stronie kielczan... najpierw złe przyjęcie piłki z przechodzącej i punkt oddany za darmo, później zablokowany atak Króla i radomianie uciekają nam na dwa punkty. 21:19... Przepraszamy. Na trzy, bowiem wygrywają teraz długą wymianę. 22:19... Znów bijemy się w pierś, bowiem różnica wynosi już cztery "oczka". Wszystko za sprawą autowego ataku Jungiewicza. Jest źle. Bardzo źle.
18.46 - W zespole gospodarzy na parkiecie przebywa niejaki Maciej Wołosz. Przyjmujący Jadaru w ostatnim czasie – sądząc po komentarzach zamieszczonych na oficjalnej stronie klubu – stał się wrogiem numer jeden dla miejscowych kibiców. Wszystko za sprawą tego, że przed czwartym spotkaniem finału play-off z gdańskim Treflem, Wołosz – zamiast jechać na mecz – wolał wybrać się na „uroczystość rodzinną”, którą ponoć był ślub jego siostry. Cóż, zamiast stypy w Trójmieście, wybrał wesele… nie wiadomo gdzie.
18.43 - Mocno zdenerowany jest dzisiaj Piotrek Łuka. Gestykuluje, krzyczy, rozkłada ręce... Aż strach będzie do niego podejsć po pomeczową wypowiedz. No, chyba że wygramy. Tak więc panowie siatkarze, pora zabrać się do roboty! 16:16.
18.40 - A to chyba wasze ulubienice...? Tak swoją drogą myślimy, że musimy im nadać tytuł: "twarze CKsportu" ;) No co, mamy całkiem ładne oblicze, prawda? A na parkiecie walka punkt za punkt, 14:13 dla gospodarzy.
18.37 - Tak w ogóle patrzymy z daleka na kielecką ławkę i szukamy, czy gdzieś tam pod siedzeniami nie są może ukryte jakieś… szampany albo też inne trunki. Na razie ich nie widzimy, ale wcale się nie zdziwimy jeśli po wygranym meczu, wyrosną one gdzieś niespodziewanie z podziemi… No cóż… Na razie jednak nie zapeszajmy ;)
18.35 - I po chwili za sprawą Szczerbaniuka obejmujemy – po raz pierwszy w secie i w całym meczu – prowadzenie, 10:9. Rozkręcamy się, a to dobra wiadomość!
18.34 - Kapfer, Szczerbaniuk na podwójnym bloku i odrabiamy straty. Pierwszy remis w tym secie. Po 9.
18.31 - Było źle, jest... nieźle. Przegrywaliśmy juz 2:8, ale udało nam się odrobić aż cztery punkty z rzędu. Już tylko dwa "oczka" straty.
18.29 - Casia - drugi set zaczęliśmy w teoretycznie podstawowym składzie. Dobrowolski, Kapfer, Łuka, Jungiewicz, Swaczyna, Szczerbaniuk, Zniszczoł. A tak przy okazji – droga Casiu, nasz naczelny kazał (no dobra, prosił) Cię serdecznie pozdrowić. A że szefa słuchamy, to i pozdrawiamy ;)
18.26 - Myśleliście, że będzie lepiej? Cóż, mamy dla was w takim razie złą informację. Drugi set zaczynamy od wyniku 1:5... Nie funkcjonuje przyjęcie, nie funkcjonuje zagrywka, nie funkcjonuje nic...
18.24 - Nie wierzymy własnym oczom, ale po pierwszym secie wygląda to tak:
18.23 - Radomski obija nasz blok. Bić się w piersi nie musimy. Przegrywamy do 16. Pora się obudzić, bo na razie ta gra nie wygląda za dobrze...
18.21 - Pomogło, ale tylko na chwilę... Złapaliśmy dwa punkty pod rząd, ale gospodarze szybko odpowiadają. Szaleje duet Kuba Radomski–Paweł Mikołajczak. 23:15. Nie ma co się oszukiwać – ten set jest już raczej przegrany. Jak stanie się inaczej, będziemy bić się w pierś. Obiecujemy.
18.18 - Grzegorz Wagner reaguje. Za Kapfera na boisku jest już Staszewski. Dobrowolskiego zmienił Kozłowski, a Jungiewicza Król. Może to pomoże...? Oby!
18.17 - A w radomskiej hali mały pogrom. 17:10 po ataku Macieja Wołosza. Nie mamy przyjęcia w dzisiejszym meczu... Musimy się koniecznie poprawić w tym elemencie.
18.15 - Spośród zawodników, których wtedy Wagner prowadził została dwójka: Łukasz Kruk oraz Daniel Górski. W tamtym sezonie w drużynie Jadaru podopiecznym pana Grzegorza był także niejaki… Krzysztof Makaryk, były środkowy Farta, obecnie trener Politechniki/Farta II Kielce. Oj, sporo tych kielecko-radomskich powiązań, sporo…
18.13 - Dzisiejszy mecz to pewnego rodzaju podróż sentymentalna dla obecnego szkoleniowca drużyny z Kielc, Jego pierwszym przystankiem w trenerskiej karierze był właśnie… Jadar. Klub ten Wagner prowadził w sezonie 2005/2006. Na 27 meczów wygrał aż 23. Mimo to podał się do dymisji bo uznał, że „zespół nie miał najlepszych wyników, grał słabo”. Cóż… Ambicji naszemu szkoleniowcowi odmówić na pewno nie można…
18.10 - A co na boisku? Nie jest dobrze... Przegrywamy 8:14. Nie wytrzymuje Grzegorz Wagner, który prosi o czas. A miało być łatwo, miło i przyjemnie...
18.07 - W Radomiu dużo się zmienia, ale… niechęć do Kielc pozostaje ta sama. Przekonali się o tym kibice Farta, którzy na mecz po raz pierwszy od dawien dawna musieli jechać pod eskortą policji. Ostatecznie do Radomia dotarło ponad 30 fanów „zielono-czarnych”. Oto część z nichi:
18.05 - Gramy... słabo. Troszkę niemrawo, troszkę sennie. Skutek jest taki, że Jadar ma zdecydowaną przewagę. Już 10:6 dla zawodników z Radomia. Sporo problemów sprawia nam zwłaszcza zagrywka gospodarzy. W tym elemencie świetnie prezentuje się zwłaszcza atakujący Jadaru, Paweł Mikołajczak.
18.03 - Początek zdecydowanie dla gospodarzy. 6:3 prowadzi Jadar. Wierzcie nam, może i kompletu dziś nie ma, ale na hali jest niesamowicie głośno. Nie słyszymy nawet swoich myśli...
18.00 - I zaczęli! Tak więc, panie i panowie! – czekamy na wielkie siatkarskie emocje!
17.58 - Rozgrzewka dobiegła już końca, czas na przywitanie zawodników.
17.56 - Fani gospodarzy – mówiąc wprost – złapali chyba małego focha na swoich ulubieńców. Wszystkiemu winne ostatnie słabe występu radomskiej drużyny. Jadar na ostatnich sześć meczów (z Treflem w finale play-off I ligi i z Fartem) wygrał tylko raz. W decydującej części sezonu podopieczni Dominika Kwapisiewicza zgubili gdzieś formę z poprzednich miesięcy. To już – całe szczęście – jednak nie nasz problem i nie nasze podwórko…
17.53 - Obiekt w Radomiu mały, niski, ciasny, taki jakiś… swojski. Na dodatek na razie jest tu troszkę pusto. Zawodnicy Jadaru ostrzegali nas wprawdzie, że ich kibice są nieobliczalni („mogą przyjść, mogą nie przyjść”), ale mimo to sądziliśmy, że komplet dzisiaj będzie pewny… Na to się jednak nie zapowiada. Przynajmniej na razie.
17.50 - Pora zająć się meczem i tym, co tu i teraz. Na parkiecie trwa właśnie rozgrzewka, czyli… „chowaj się kto może”. Piłki latają w tę i z powrotem niczym armatnie pociski. Swoją drogą, pisaliśmy chyba, że czeka nas dzisiaj prawdziwa siatkarska bitwa… No, to mamy chyba pierwsze strzały… Tak rozgrzewka wygląda zresztą z naszej perspektywy:
17.48 - Przyznajemy się bez bicia – liczymy na to, że to nasza ostatnia relacja z meczu Farta w tym sezonie. Uspokajamy jednak – nie chodzi o to, że jesteśmy leniami, że nie chce nam się już pisać… Oj, co to, to nie. Sami jednak wiecie… Najważniejsze to zapewnić sobie utrzymanie. A naszych siatkarzy i tak się naoglądamy. W przyszłym sezonie. W PlusLidze oczywiście. Tak więc, panowie „Farciarze”, dziś walczymy o zwycięstwo! I o koniec tego sezonu rzecz jasna!
17.45 - Halo, halo. Witamy serdecznie z Radomia. Zapraszamy na bitwę. A precyzyjniej rzecz ujmując – na relację z bitwy. Fart kontra Jadar, czyli czas na trzeci mecz barażowy o utrzymanie w PlusLidze. Czy „zielono-czarni” zapewnią dziś sobie ligowy byt? A może to gospodarze przedłużą swoje szanse na awans? O tym, jak będzie, przekonamy się już niedługo. Scyzorykiem wyryte!, CKsport, kłaniamy się nisko!
17.00 - Przed "Farciarzami" być może ostatni mecz tego sezonu! Siatkarze Farta w środę zagrają po raz trzeci z Jadarem, tym razem w Radomiu. Zwycięstwo gwarantuje kielczanom utrzymanie w PlusLidze. Ale... – Wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać co najmniej jedno spotkanie na własnym parkiecie – mówi Dominik Kwapisiewicz, trener radomian. Przeczytaj zapowiedź!
Wasze komentarze
Pozdrawiam prowadzących relację - marketing manager :P
P.S - zróbcie jakieś foto klubu kibica z Radomia, jeśli mogę prosić :)
Jadar nie ma kibiców.