Z Lechią i Arką Korony mecze sezonu. O utrzymanie
Miała być walka o puchary, jest za to bitwa o pozostanie w ekstraklasie. Sytuacja Korony tragiczna wprawdzie nie jest, ale za taką może być uznana, jeśli kielczanie przegrają dwa najbliższe mecze – z Lechią Gdańsk oraz Arką Gdynia. – To będą dla nas kluczowe spotkania – przyznaje szkoleniowiec „żółto-czerwonych”, Marcin Sasal.
W Kielcach nikt nie chce już rozpamiętywać ostatnich porażek. Od słabych meczów z Legią i GKS-em trudno jednak uciec. Tym bardziej, że to właśnie za ich sprawą piłkarze Korony coraz częściej muszą spoglądać nie w górę, ale w dół ligowej stawki. – Tamte mecze na pewno nam nie wyszły. Nie można jednak długo rozmyślać o tych porażkach, bo to na pewno nam nie pomoże – przyznaje obrońca „żółto-czerwonych”, Jacek Markiewicz.
I dodaje: – Dopóki walczysz, zawsze możesz być zwycięzcą. My jeszcze się nie poddaliśmy. Po ostatniej porażce długo rozmawialiśmy ze sobą, wyciągnęliśmy pewne wnioski, wiemy, co poprawić i jak zagrać, aby w środę ta gra wyglądała już dużo lepiej. Receptą na dobry wynik z Lechią ma być poprawa gry w obronie. – Na pewno nie możemy tracić tylu bramek, co ostatnio. Dobrze byłoby wreszcie zachować czyste konto – zauważa inny defensor „żółto-czerwonych”, Tomasz Lisowski.
W natłoku problemów, słabej gry w ostatnich meczach i trudnej sytuacji w tabeli jest jednak i odrobina optymizmu. – Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów mam wreszcie spory komfort przy wyborze „osiemnastki” na środowe spotkanie – przyznaje Sasal. Komfort jest na tyle duży, że szkoleniowiec Korony wytypował aż 20-osobową kadrę meczową na ten mecz, która jednak jutro zostanie zawężona do 18 nazwisk.
W grupie powołanych na spotkanie z Lechią zawodników znalazł się między innymi powracający do treningów po kontuzji stopy Piotr Malarczyk. – Nie wiemy jednak, czy będzie on gotowy na środowy mecz. Na razie Piotrek trenuje indywidualnie, dopiero jutro weźmie udział w pierwszych zajęciach z piłką – zaznacza Sasal. Szkoleniowiec Korony przyznaje jednocześnie, że 16 zawodników może być pewnych miejsca w meczowej kadrze.
Pozostała czwórka: Malarczyk, Dawid Janczyk, Sander Puri i Jakub Bąk, walczy o dwa kolejne miejsca w tej „18”. – Pełną kadrę podam po jutrzejszym treningu – mówi opiekun Korony. Ten ma się odbyć wyjątkowo późno, bo o 20. – O podobnej porze grać będziemy z Lechią. Stąd decyzja, żeby zajęcia odbywały się o zbliżonej godzinie – podkreśla.
Sasal zdaje sobie sprawę z tego, że w środę jego podopiecznych czeka wyjątkowo trudne zadanie. Lechia to drużyna z czołówki tabeli, cały czas walcząca zresztą o udział w europejskich pucharach. – To wymagający rywal. Ich grę charakteryzuje przede wszystkim długie utrzymywanie się przy piłce. Nawet w przegranym meczu z Wisłą w pierwszej połowie mieli aż 68 procent posiadania „futbolówki” – zauważa.
Kluczem do osiągnięcia korzystnego wyniku – według trenera Korony – ma się okazać zneutralizowanie skrzydeł gdańskiej drużyny. – Grają bardzo ofensywnie, głównie bokami, musimy ich powstrzymać na tych flankach. W Gdańsku, w meczu pierwszej rundy nam się to udało. Wtedy Lechia niby miała przewagę, ale to my wygraliśmy – przypomina.
– Mamy świadomość tego, że czekają nas teraz arcyważne spotkania. Mecze z Lechią i Arką urosły już do rangi najważniejszych pojedynków tego sezonu. Skupiamy się jednak przede wszystkim na tej najbliższej, środowej, potyczce – mówi Sasal. – Patrzymy głównie na siebie, nie na rywali. Czy ostatnia porażka Lechii z Wisłą może nam jakoś pomóc? Zmęczenie Legii też miało być naszym atutem, a jak było, każdy widział – dodaje.
Z apelem do kibiców zwrócił się z kolei Markiewicz: – Bądźcie z nami w tych trudnych chwilach. Mam nadzieję, ze fani Korony będą w środę naszym „12” zawodnikiem. Ich wsparcie na pewno nam pomoże – mówi. Początek środowego meczu na Arenie Kielc o godzinie 20.45.
Kadra meczowa:
Bramkarze: Zbigniew Małkowski, Grzegorz Szamotulski
Obrońcy: Pavol Stano, Henani, Jacek Markiewicz, Piotr Malarczyk, Paweł Golański, Junior Dirceu, Tomasz Lisowski
Pomocnicy: Grzegorz Lech, Vlastimir Jovanović, Paweł Sobolewski, Maciej Korzym, Aleksandar Vuković, Sander Puri, Jakub Bąk
Napastnicy: Andrzej Niedzielan, Edi Andradina, Maciej Tataj, Dawid Janczyk
Z kadry wypadnie dwóch zawodników z czwórki: Sander Puri, Jakub Bąk, Piotr Malarczyk, Dawid Janczyk. Decyzja o tym, kto z nich środowy mecz z Lechią obejrzy z perspektywy trybun, zapadnie po wtorkowym treningu.
fot. Paula Duda, Oskar Patek
Wasze komentarze
w tej chwili już jest za późno na zmianę Sasala na trenera.Można było brać Zielińskiego,Tarasia,Urbana.Nawet babka klozetowa z dworca PKP ugrała by więcej niż 6pkt na wiosnę.I byłoby taniej i śmieszniej!
a widzisz gdzieś powyżej że teraz chcę zmieniać???
Napisałem że Sasal jest najgorszy w historii Korony,ale że już jest za późno na zmianę.Trzeba było go zmieniać miesiąc temu,po 9 meczach bez zwycięstwa.Ale dzięki piewcom jego "talentu" nie zrobiono tego i prawdopodobnie spadniemy przez to do 1 ligi.
Prosze!
Trzecia w zestawieniu jest Wisła Kraków z 50 mln zł, a czwarty beniaminek Widzew Łódź (35 mln). Najbiedniejsza w nowym sezonie będzie Polonia Bytom, której budżet oscyluje wokół 10 mln zł.
Właśnie bytomianie, a także Ruch Chorzów, Korona Kielce i PGE GKS Bełchatów będą tymi ligowcami, których stan kasy w nowym sezonie nie zmieni się w stosunku do poprzednich rozgrywek. Budżety całej reszty wzrosną.
http://ekstraklasa.wp.pl/kat,1740,title,To-Legia-bedzie-miala-najwiekszy-budzet,wid,12348655,wiadomosc.html
jak widać panie Sasal niektórzy mają jaja.A pan spuszcza Koronę do 1 ligi i uważa pan że wszystko jest super!