Kluczowy tydzień Korony. By nie patrzeć w dół, ale w górę
O prestiż, o przełamanie, wreszcie – o punkt(y) walczyć będą piłkarze kieleckiej Korony w Warszawie w pojedynku z tamtejszą Legią. – Przed meczem jeszcze nikt nie wygrał. To samo tyczy się Legii. Stać nas na to, aby powalczyć tam o punkt, albo nawet o punkty – mówi szkoleniowiec Korony, Marcin Sasal.
Opiekun „żółto-czerwonych” przez ostatni tydzień nie miał zbyt wielu powodów do zadowolenia. – Nie uniknęliśmy problemów po sobotnim meczu w Bełchatowie – przyznaje Sasal. I mówiąc to, ma na myśli nie tylko samą porażkę z GKS-em (po samobójczym golu w 90. minucie), ale również kłopoty kadrowe, jakie dotknęły jego zespół po tym właśnie spotkaniu. – Przez to wszystko niestety nie mamy teraz komfortowej sytuacji – zaznacza opiekun „żółto-czerwonych”. Z Legią na skutek kontuzji nie wystąpi na pewno Piotr Malarczyk, za nadmiar żółtych kartek wykluczeni z gry są także Paweł Sobolewski i Pavol Stano.
O ile Sobolewski i Stano powinni powrócić do składu na kolejny ligowy mecz – z Lechią, tak Malarczyk może jeszcze nie być gotowy na to spotkanie. – Cały czas ma silnie stłuczoną stopę. Nie potrafię powiedzieć, jak długo w jego przypadku potrwa ta przerwa w grze – mówi Sasal. Całe szczęście, są jednak i dobre wieści. Do kadry meczowej na piątkowe spotkanie powracają Sander Puri, Tomasz Lisowski oraz Paweł Golański. W „18” znalazło się miejsce także dla młodych – Artura Cebuli i Jakuba Bąka.
Problemem dla szkoleniowca Korony może być zwłaszcza brak filaru kieleckiej defensywy, Pavola Stano. Wszystko wskazuje na to, że na środku obrony zastąpi go Jacek Markiewicz. – Jest taka możliwość. Na pewno musimy szukać teraz nowych rozwiązań – mówi Sasal, który zastanawia się jednocześnie nad innymi zmianami w składzie. Jedną z opcji może być danie szansy od pierwszej minuty Dawidowi Janczykowi. Niemal pewny miejsca w „jedenastce” jest za to Junior Dirceu, który w Bełchatowie zaprezentował się z bardzo dobrej strony.
W Kielcach wszyscy zdają sobie sprawę z wagi piątkowego pojedynku. – Czeka nas teraz intensywny tydzień, gramy w ciągu 8 dni trzy kluczowe spotkania (z Legią, Lechią i Arką – przyp. red.). Nasza sytuacja nie jest za wesoła, do tej pory patrzyliśmy głównie na górę tabeli, teraz musimy spoglądać na jej dół – zauważa. – W tych trzech meczach chcielibyśmy powalczyć o pełną pulę, zawsze trzeba grać zresztą o zwycięstwo. Ile punktów potrzeba nam do utrzymania? Nie wiem, niby 31 „oczek” zazwyczaj starczało, ale teraz może być z tym różnie. Nie myślimy zresztą o tym, jak będziemy wygrywać, to i punkty przyjdą – deklaruje.
Korona szansy w meczu z Legią chce upatrywać w... zmęczeniu rywala. I to zarówno fizycznym, jak i psychicznym: – Czy to, że Legia ma w nogach 120 minut wtorkowego meczu Pucharu Polski, może nam w jakimś stopniu pomóc? Ciężko powiedzieć, to zależy od tego, jak zespół jest przygotowany. Na pewno jednak mają mało czasu na regenerację sił. Dla nas termin tego spotkania jest z pewnością lepszy niż dla rywali – zauważa szkoleniowiec „żółto-czerwonych”.
Podobnego zdania jest były gracz drużyny z Warszawy, obecnie pomocnik Korony, Aleksandar Vuković: – Na pewno we wtorek "Legioniści" zrzucili z siebie pewien ciężar. Wiedzą już, że mają puchary, mogę podejrzewać, że końcówka sezonu będzie przez to dla nich łatwiejsza. Inna sprawa, że czasu na przygotowanie się do meczu z nami mają niewiele. W tym powinniśmy upatrywać swojej szansy. Trzeba też na tę sytuację spojrzeć nieco szerzej. Po takim sukcesie ciężko dojść do siebie, to także szansa dla nas – zauważa.
Jak zatem – zdaniem Serba – Korona powinna zagrać z Legią? – Przede wszystkim trzeba się mocno nabiegać. Naszym rywalem będzie zespół, który u siebie jest wręcz noszony do ofensywnej gry. Nawet jak Legia przegrywała na własnym stadionie, to i tak przeważała, miała dużo okazji bramkowych. Mówiąc wprost – w Warszawie musimy walczyć od 1. do 90. minuty na więcej niż 100 procent – zaznacza.
Korona do stolicy wyjedzie w czwartek w godzinach wieczornych. W piątek rano „żółto-czerwoni” przeprowadzą, już w Warszawie, ostatni trening przed spotkaniem. Początek meczu z Legią o godzinie 20.00. W naszym portalu znajdziecie oczywiście relację na żywo ze stadionu przy ulicy Łazienkowskiej.
Kadra Korony na mecz z Legią:
Bramkarze: Zbigniew Małkowski, Grzegorz Szamotulski
Obrońcy: Jacek Markiewicz, Hernani, Junior Dirceu, Paweł Golański, Tomasz Lisowski, Artur Cebula
Pomocnicy: Vlastimir Jovanović, Aleksandar Vuković, Grzegorz Lech, Maciej Korzym, Sander Puri, Jakub Bąk
Napastnicy: Dawid Janczyk, Andrzej Niedzielan, Edi, Maciej Tataj
fot. Paula Duda
Wasze komentarze
Coś nie mam zaufania co do gry Lisowskiego na obronie.
Diorceu o klasę lepszy.
Ciekawe jak Vuco spisywałby się na środku obrony?
sports.pl/Pilka-nozna/Nikola-Mijailovic-o-rozstaniu-z-Korona-Kielce,artykul,106687,1,719.html
Żenujące i smutne :-((((
gdy już wyrzucą Sasala(gdyż brak mu jaj by samemu odejść) napewno przestanę
1. Wisła Kraków 17 15-10
2. Ruch Chorzów 17 11-8
3. Śląsk Wrocław 16 12-8
4. Lech Poznań 14 9-5
5. Polonia Warszawa 13 10-5
6. Górnik Zabrze 13 11-9
7. Lechia Gdańsk 13 9-9
8. Zagłębie Lubin 13 11-13
9. Cracovia 12 12-10
10. Widzew Łódź 12 9-8
11. GKS Bełchatów 11 7-7
12. Jagiellonia 11 9-10
13. Polonia Bytom 9 12-17
14. Legia Warszawa 8 11-15
15. Arka Gdynia 7 8-14
16. Korona Kielce 6 9-17