Magia nowej miotły kontra Pamapol. Wagner podtrzyma passę?
Oby ten sen się nie skończył – marzą najwierniejsi kibice Farta Kielce. Jeszcze dwa tygodnie temu nad kieleckim klubem zawisły bardzo ciemne chmury oraz widmo degradacji. Do stolicy Gór Świętokrzyskich przyjechał jednak Grzegorz Wagner, który niczym baśniowy mag zdjął klątwę Pamapolu. Czy czar nowego trenera podziała w czwartek w Wieluniu?
Fenomen efektu nowej miotły zawsze będzie fascynować. Co bowiem można zmienić w drużynie wciągu zaledwie kilku dni? Trudna decyzja o zwolnieniu Dariusza Daszkiewicza, czyli twórcy największych sukcesów Farta, okazała się jednak trafna. Jego następca Grzegorz Wagner już teraz śni się po nocach wielunianom. I zdecydowanie nie jest to tak przyjemny sen, jak u kibiców Farta. Wagner-czarnoksiężnik odmienił bowiem „Farciarzy” w najmniej spodziewanym przez nich momencie. Z chwil chwały po zwycięstwie w Hali Legionów ponad dwa tygodnie temu nie pozostało już nic. Teraz jest niedowierzanie zmieszane z paniką, bo takie emocje można było wyczytać z twarzy sztabu szkoleniowego i zawodników Pamapolu po ostatnim meczu.
Wielunianie wreszcie poczuli się jak... Fart sprzed paru tygodni czy miesięcy. To kielczanie byli specjalistami od wypuszczania ofiar z sideł. Takie niespodzianki lubił wykorzystywać szczególnie Pamapol, który z poprzednich potyczek z „Farciarzami” co najmniej dwukrotnie wychodził cało z niebywałej opresji. Role się jednak odwróciły w, miejmy nadzieję, kluczowym momencie.
Teraz to podopieczni Wagnera jadą do Wielunia z dużym bagażem spokoju. To całkowicie rozbity Pamapol musi wygrać w czwartek, bo w przypadku klęski ich sytuacja będzie niezwykle dramatyczna. Nóż na gardle oczywiście nie jest komfortową okolicznością w walce o utrzymanie, w której nerwy często odgrywają większą rolę nawet od umiejętności siatkarskich. To już jednak zmartwienie wielunian.
„Farciarze” natomiast będą się musieli zmierzyć z innymi obawami. Czy presję wytrzyma libero Adam Swaczyna? W Wieluniu bowiem nie zagra już Richard Lambourne, który wyjechał na zgrupowanie reprezentacji USA. W niedoświadczeniu młodego libero oczywiście swojej szansy upatrują wielunianie, ale lekcje Swaczyny u boku mistrza olimpijskiego na pewno jednak nie poszły w las. – Adam Swaczyna już wcześniej pokazał, że potrafi grać, i jeśli doświadczeni koledzy mu pomogą, to będzie pewnym punktem zespołu – wierzy w swojego podopiecznego Grzegorz Wagner.
Dobrej myśli przed ważną rywalizacją są też siatkarze Farta. - Musimy się skoncentrować, aby utrzymać tę dobrą passę. Od dawna jest nam wpajane, aby iść za każdą piłką i być skupionym na sobie, a nie na innych zawodnikach. Trzeba utrzymywać maksymalne skupienie podczas meczu. Myślę, że wszystkie atuty, które zaprezentowaliśmy przed świętami na boisku, wzięły się właśnie z psychiki zawodników – powiedział Adrian Staszewski.
Czy jednak okres świąteczny nie wybił z rytmu „Farciarzy”? – Zazwyczaj przerwy świąteczne nam nie służyły, ale mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Zresztą nie była ona długa, więc myślę, że wszystko będzie w porządku – przyznał Staszewski.
Czwartkowy mecz niestety rozgrywać się będzie w cieniu wielkiej tragedii rodzinnej Miłosza Zniszczoła, którego ojciec przed świętami zginął w wypadku samochodowym. Środkowy Farta ze względu na pogrzeb nie weźmie udziału w rywalizacji sportowej. Redakcja CKsport.pl składa najszczersze kondolencje Miłoszowi.
Początek spotkania w Wieluniu, w czwartek o godzinie 18.00. Prosto z hali przeprowadzimy dla was relację z cyklu Scyzorykiem wyryte. Na stronie oczywiście pojawi się również zapis konferencji prasowej oraz wypowiedzi pomeczowe siatkarzy. Zapraszamy serdecznie do odwiedzania naszego portalu!
Wasze komentarze