Pierwszy wiosenny punkt Orląt
Orlęta już zaczęły punktować w rundzie wiosennej III ligi. Po spotkaniu z liderem w Krakowie podopieczni Krzysztofa Dziubela na własnym stadionie zremisowali 1:1 z Czarnymi Połaniec. Wyrównującą bramkę dla „Orłów” zdobył Michał Relidzyński.
Drużyna Czarnych przed rozpoczęciem kolejki odważnie zapowiadała, że jedzie do Kielc po zwycięstwo. Nie było jednak tego widać w pierwszych minutach spotkania, w których goście cofnęli się na własną połowę, zagęścili środek pola oraz czekali na kontry. – Mieliśmy optyczną przewagę nad zawodnikami z Połańca, ale niestety nic z tego nie wynikało. Nie mogliśmy sobie poradzić w ataku pozycyjnym – narzekał Krzysztof Dziubel, trener Orląt.
I niestety, Czarni wykorzystali moment dekoncentracji gospodarzy, którzy próbowali załapać na spalonego jednego z rywali. – Według nas był ofsajd, sędzia był jednak innego zdania. W konsekwencji piłkarz gości wyszedł na sytuację sam na sam i posłał piłkę między nogami Piotra Sochaczewskiego – relacjonował szkoleniowiec kielczan. Podrażnione „Orły” od razu rzuciły się do ataku. Po dośrodkowaniu ze skrzydła głową uderzył Michał Relidzyński, ale piłka zatrzymała się jedynie na słupku. Z 16. metra strzelał także Mateusz Zacharski, ale nie trafił w światło bramki.
– Po przerwie musieliśmy się odsłonić jeszcze bardziej i niestety, powinni to wykorzystać piłkarze z Połańca, bo mieli kapitalne dwie okazje. Wtedy mogłoby być po meczu – przyznał Dziubel. Na szczęście w 75. minucie gospodarze skarcili nieskutecznych Czarnych. W pole karne dośrodkowywał Piotr Bakalarz, a bramkarz gości wybił piłkę wprost pod nogi Relidzyńskiego, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko umieścić piłkę w pustej bramce. I niedługo później „Orły” mogły nawet przechylić szalę na swoją stronę. Z dalszej odległości groźnie, ale niecelnie strzelał Rafał Kita, a następnie niefrasobliwości obrońców nie wykorzystał Jakub Stachura.
– Wynik jest raczej sprawiedliwy, choć myśleliśmy, że uda nam się wygrać. Wydaje mi się, że jeszcze nie wszyscy moi zawodnicy zagrali na swoim poziomie. Widać to było zwłaszcza w środku pola. Trzeba trochę więcej wymagać szczególnie od taki zawodników, jak Rafał Kita, Piotr Bakalarz czy Karol Mojecki – przyznał po meczu Krzysztof Dziubel.
Orlęta Kielce – Czarni Połaniec 1:1 (0:1)
Bramki: Relidzyński (75’) – rywal (25’)
Orlęta: Sochaczewski – Dulak, Dziubel, Wróblewski, Bieniek – Bakalarz, Kita, Zacharski (82’ Niebudek), Stachura – Relidzyński, Mojecki (70’ Bętkowski)
Wasze komentarze