Dobrowolski: Piłeczka jest po naszej stronie
– Olsztynianie zasłużyli na to zwycięstwo. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. W pierwszym secie zagraliśmy bardzo dobrze. Niestety, z każdą kolejną odsłoną spotkania graliśmy coraz gorzej – mówi Dariusz Daszkiewicz, trener Farta.
Dariusz Daszkiewicz (trener Farta): – Indykpol zasłużył na to zwycięstwo. Mieliśmy swoje szanse. W pierwszym secie zagraliśmy bardzo dobrze. Niestety, z każdą kolejną odsłoną spotkania graliśmy coraz gorzej. W tie-breaku natomiast nie podjęliśmy walki. Olsztyn odskoczył nam na sześć punktów, próbowaliśmy wyrównać, ale nie udało się. Jest 1:1, nie ma co zwieszać głów, rywalizacja toczy się dalej. Mam nadzieję, że w Kielcach zagramy lepiej, dzięki czemu wygramy.
Maciej Dobrowolski (kapitan Farta): – Mecz mógł się podobać, ponieważ był zaciekły. Po pierwszym secie wypuściliśmy zwycięstwo z rąk. Do pewnego momentu graliśmy dobrze, potem ciężko było nam wrócić do gry. Udane zmiany w olsztyńskim zespole zmieniły Obraz meczu. Mamy remis, ale w dalszym ciągu piłeczka jest po naszej stronie – w najbliższym starciu będziemy grać u siebie. Po tej konfrontacji zmieniło się tyle, że gramy już do dwóch, nie do trzech wygranych.
Gheorghe Cretu (trener Indykpolu): – W tym meczu mieliśmy na swoich barkach dużą większą presję niż kielecki zespół. Przegrywaliśmy 0:1 i musieliśmy tę stratę koniecznie odrobić. Cieszę się, że moi zawodnicy nie poddali się nerwowej atmosferze i byli w pełni skoncentrowani na grze.
Paweł Siezieniewski (kapitan Indykpolu): – Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie. Te mecze o utrzymanie będą zacięte, nie zabraknie w nich emocji i walki do samego końca. Pierwszy set zaczęliśmy nerwowo i to było widać po naszych poczynaniach. Cieszę się, że potem już realizowaliśmy nasze założenia. Chciałbym pochwalić zespół za wolę walki – mimo niepowodzeń nie spuściliśmy głów. W tie-breaku szczęście się do nas uśmiechnęło. Za tydzień jedziemy do Kielc i zaczynamy wszystko od nowa.
Z Olsztyna Grzegorz Walczak i Karol Macek (Radio Planeta Kielce)
Wasze komentarze