Warmia odprawiona. Vive zagra w finale z Wislą!
Vive Targi Kielce zgodnie z planem pokonały Warmię-Anders-Group-Społem Olsztyn i jutro zagrają w finale Pucharu Polski z Orlenem Wisłą Płock. Kielczanie do przerwy prowadzili tylko dwoma bramkami, ale ostatecznie wygrali sobotnie spotkanie 32:28.
potkanie pomiędzy Warmią Anders Group Społem Olsztyn a Vive Targi Kielce było drugim półfinałem Final Four Pucharu Polski. W pierwszym meczu Wisła Płock ograła Reflex Miedź Legnicę 31:16. Kielczanie, którzy rok temu zdobyli puchar zapowiadali, że do Płocka przyjechali obronić go. Mistrzowie Polski z Kielc w tym meczu byli gośćmi, i tak musieli się czuć, bo płoccy kibice przyjęli ich bardzo chłodno.
Wynik spotkania otworzył Sebastian Rumniak i Warmia prowadziła 1:0. Vive Targi na pierwszą bramkę musiało czekać do 4. minuty, gdy Sebastiana Sokołowskiego pokonał Mariusz Jurasik. Kielczanie zdobyli jeszcze trzy gole i wyszli na prowadzenie 4:1. Później jednak Warmii udało się doprowadzić do remisu po 5. Olsztynianie grali bardzo ambitnie i ofiarnie, a po kwadransie gry prowadzili 8:7. Gra toczyła się na zasadzie gol za gol. Kieleccy obrońcy mieli najwięcej problemów z upilnowaniem ich byłego klubowego kolegi – Damiana Moszczyńskiego. Z kolei w zespole Vive Targi Kielce wyróżniał się Patryk Kuchczyński, który biegał do wielu kontr i był bardzo skuteczny. Na 7 minut przed końcem pierwszej części meczu na boisku pojawił się Uros Zorman, wtedy na świetlnej tablicy widniał remis 12:12. W kolejnych minutach żadnej z drużyn nie udało się wyjść na wyższe niż jednobramkowe prowadzenie. Ta sztuka udała się dopiero kielczanom w 29. minucie i wygrywali oni 17:15. 10 sekund przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę meczu czerwoną kartkę dostał Patryk Kuchczyński, a Michał Bartczak został ukarany karą dwóch minut. Kuchczyński nie został jednak opisany w protokole i będzie mógł zagrać w niedzielnym meczu. Wynik już nie uległ zmianie i na przerwę Żółto-biało-niebiescy schodzili prowadząc 17:15.
Początek drugiej odsłony meczu należał do Urosa Zormana, Popularny "Zorro" dobrze dowodził grą Vive Targi oraz sam skutecznie rzucał. W 33. minucie podopieczni trenera Bogdana Wenty prowadzili 20:16. W kolejnych minutach mistrzowie Polski utrzymywali bezpieczną 3-4 bramkową przewagę. Bardzo dobrze grał bramkarz Vive Targi Kielce – Marcus Cleverly. Dzięki jego udanym obronom kielczanie wyprowadzali liczne kontrataki i w 44. minucie mieli już 6 bramek przewagi (26:20). Na słabszą postawę swoich podopiecznych musiał zareagować trener Warmii Olsztyn – Zbigniew Tłuczyński, który poprosił o czas. Niewiele to jednak pomogło, bo ciągle przewagę mieli podopieczni trenera Wenty. W 52. minucie trzecią karą dwóch minut, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został zawodnik Warmii – Damian Moszczyński, wtedy jego zespół przegrywał 25:29. Olsztynian to jednak nie załamało a dodatkowo zmotywowało, bo zdobyli dwie bramki z rzędu i zniwelowali stratę do dwóch trafień (27:29). Kielczanie zachowali jednak więcej zimnej krwi i wygrali ostatecznie wygrali 32:28.
W drugim meczu półfinałowym Wisła, która jest gospodarzem turnieju, pewnie pokonała Miedź Legnica 31:15 (10:6). Początek finałowej „świętej wojny” w niedzielę o godz. 17.30
Vive Targi Kielce – Warmia-Anders-Group-Społem Olsztyn 32:28 (17:15)
Warmia: Boniecki, Sokołowski – Ćwikliński 4, Moszczyński 4, Jankowski 5, Hegier, Gujski 3, Zyśk, Bartczak, Rumniak 5, Nowak 4, Krawczyk, Malewski 3.
Vive: Cleverly, Kotliński – Grabarczyk, Zaremba 3, Podsiadło, Kuchczyński 5, Dżomba 3, Jurasik 5, Stojković 5, Żółtak, Knudsen 1, Rosiński 4, Nat 4, Zorman 2.
Źródło: nicesport.pl. Autor Wojciech Staniec
fot. Patryk Ptak
Wasze komentarze
WISŁA ŁĄCK- THE SHAME OF POLISCH HANBALL