Niecierpliwy Fart uczyni drugi krok?
Kolejny olsztyńsko-kielecki wieczorek „przyjaźni” zbliża się nieubłaganie. „Farciarze” już tak nie mogli doczekać się drugiej rywalizacji o utrzymanie, że już w czwartek wieczorem dotarli do warmińskiego miasta. To tylko pokazuje, że kielczanie bardzo poważnie myślą o jak najszybszym rozstrzygnięciu pojedynku.
Tak wczesny wyjazd na spotkaniu to w tym sezonie nowość dla „Farciarzy”. Zwykle nasi siatkarze wyruszali na rywalizację dzień przed jej rozpoczęciem. Tym razem jednak postanowiono zrobić wyjątek. Warto jednak przypomnieć, że to nie pierwsza taka sytuacja w historii naszego klubu. Jak pokazuje historia, takie manewry Farta przynosiły wcześniej pozytywne skutki. – Podobne zdarzyło się końcówce pierwszoligowych rozgrywek. W fazie play-off w Pile czy Gdańsku także byliśmy na miejscu parę dni wcześniej. Raz było nawet tak, że wyruszyliśmy na mecz w środę, mimo że graliśmy w sobotę – wspomina przecież nie tak odległe czasy Dariusz Daszkiewicz.
Odległy był natomiast Olsztyn. Prawie 400-kilometrowa podróż na pewno nie należała do przyjemnych. Męki „Farciarzy” można sobie uświadomić, zwłaszcza gdy wyobrazi się ogromnych siatkarzy upchniętych w jednym autokarze. – Droga oczywiście była trudna, bo nie sprzyjały temu warunki. Oczywiście, jak to zwykle, przetrzymała nas Warszawa i korki, ale chłopaki przez całą podróż trzymali bojowy nastrój i taka atmosfera powinna utrzymać się aż do meczu – mówił popularny „Daszek” tuż po dotarciu do celu.
Od piątku więc „Farcierze” spokojnie mogli się przygotowywać do drugiego spotkania w ramach fazy play-off. Jak to jednak zwykle bywa, nie zabrakło małych zgrzytów ze strony gospodarzy. – W tym samym czasie w Olsztynie rozgrywane są Mistrzostwa Polski juniorów i organizatorzy mieli spory problem z udostępnieniem nam boiska do zajęć – narzekał szkoleniowiec kielczan. Takie przeszkody jednak są niczym dla naszych siatkarzy, którzy w Warmii chcą uczynić kolejny milowy krok do utrzymania. – Pojechaliśmy do Olsztyna z zamiarem zwycięstwa, jednak tak samo bojowo nastawiony jest AZS, który za wszelką cenę będzie chciał wyrównać stan rywalizacji. Jeśli udałoby nam się wygrać, to będziemy mieli naprawdę sporą zaliczkę i dzięki temu w trzecim meczu grałoby nam się dużo łatwiej – przyznał Daszkiewicz.
Na sobotni poranek zespół zaplanował sesję video, na której już po raz szósty w tym sezonie będzie analizowana gra sobotnich gospodarzy. – Trzeba utrwalić wszystkie rzeczy, które opracowaliśmy przed wcześniejszymi rywalizacjami. Postaram się przekazać też coś nowego, choć po tylu meczach z olsztynianami trudno jest znaleźć nowe mankamenty w grze rywali – szczerze powiedział „Daszek”. Szkoleniowiec na Warmię zabrał wszystkich swoich siatkarzy. Wprawdzie w tygodniu trochę problemów z barkiem miał Maciej Dobrowolski, ale kielecki sztab medyczny w porę doprowadził naszego kapitana do sprawności.
Początek rywalizacji w sobotę o godzinie 18. Serdecznie zachęcamy naszych czytelników do śledzenia relacji z cyklu Scyzorykiem wyryte. Prosto z hali Urania korespondować do Was będzie nasz niezłomny reporter Grzegorz Walczak, który drugi raz w tym miesiącu wybrał się do odległego Olsztyna. A to wszystko dla naszych czytelników!
Dobra gra w obronie na pewno będzie kluczem do zwycięstwa w Olsztynie
Wasze komentarze